Życie jest pełne wzlotów i upadków. Nie istnieje prosta instrukcja, pokazująca krok po kroku, jak przez nie przebrnąć, unikając tym samym błędów i porażek. Wszyscy jesteśmy zwyczajnie ludzcy, co sprawia, że nie przejdziemy przez swoje życie w sposób idealny, a potknięcia i decyzje, których będziemy żałować bądź się ich wstydzić, będą naturalnym elementem egzystencji. Lecz dzięki wolnej woli, która czasem sprowadza nas na manowce, mamy także możliwość wybaczania. Nie tylko innym ludziom ale także sobie, choć to drugie bywa jeszcze trudniejszym zadaniem. Najważniejszym jest jednak, by zrozumieć, że kiedy dzieje się życie.. wszystko jest możliwe, w dobrym i złym tego słowa znaczeniu.
Parker poznajemy w niezbyt dobrym momencie jej życia. Choć ma zamiłowanie do porządku i planowania, obecnie jej prywatne sprawy są w rozsypce. Jest bezrobotna, a w znalezieniu pracy nie pomaga jej dość oryginalny jak na jej miejsce zamieszkania kierunek studiów. Przeprowadza się do domu dziadków, lecz dom wymaga jeszcze wiele uwagi. Na dodatek wraca jej siostra-bliźniaczka z mężem u boku, który niegdyś był jej chłopakiem. Oboje złamali jej serce, a Parker nie do końca jeszcze się z tym pogodziła, nie wspominając o wybaczeniu. Przez swoje doświadczenia niczego nie brzydzi się tak, jak zdrady. Zdaje się być dobra, empatyczna, lecz z drugiej strony zacietrzewiona w swoim gniewie i bólu. Czy ta trochę złamana dziewczyna, z mocno pokiereszowanym sercem, znajdzie lek na swoje bolączki?
Gus jest sąsiadem Parker, z którym poznają się w nietypowych okolicznościach. Ma własną firmę, psa i... żonę. Nie jest zbytnio szczęśliwy w swoim życiu, choć patrząc na niego z boku nigdy byśmy tego nie powiedzieli. Jego charakter nie należy do najłatwiejszych, choć z drugiej strony, pomimo wszystko zdaje się być świetnym materiałem na przyjaciela. Bo przecież może zostać tylko przyjacielem, prawda?
Nikt tak jak Jewel E. Ann nie potrafi grać na emocjach, pokazując całą paletę odcieni szarości. Drwi z przekonań, które tkwią wyryte w naszych umysłach i pokazuje, że życie i wybory, których dokonujemy są złożone i nie mamy prawa oceniać ich na podstawie szczątkowych informacji, jakie posiadamy. W tej książce spotkamy się z odważnym pokazaniem tematu zdrady. Bolesnej, niszczącej, a jednak wielowymiarowej, opartej na całym szeregu czynników. Skłania nas ku temu, by kibicować rodzącej się relacji Gusa i Parker, nie patrząc na konsekwencje. Oceniając ich z zewnątrz bylibyśmy oburzeni. Poznając ich losy chcemy, by finalnie te się splotły, by ulegli instynktom i pozwolili sobie na szczęście. A to ewidentnie wskazuje jak wiele spraw w życiu nie może zostać ocenionymi zerojedynkowo. Lecz to tylko jeden z wątków poruszonych w książce, który jest warty zauważenia i przemyślenia.
"When life happened" to niełatwa historia, poruszająca wiele aspektów. Łączy je to, że są zwyczajnie życiowe i mogą się przytrafić każdemu z nas. Bohaterowie nie są idealni, wręcz przeciwnie, ulegają pokusom, bywają nieżyczliwi i egoistyczni, boją się, a ten strach prowadzi ich ku kolejnym potknięciom. Autorka w doskonały sposób przedstawiła trudne relacje rodzinne oraz wyzwania jakie niosą ze sobą więzy krwi, których nie da się przerwać, choćby bardzo się tego pragnęło. Pokazała miłość o wielu zabarwieniach i intensywności, często skomplikowaną i wymagającą, niezrozumiałą, a nawet krzywdzącą. To także powieść o żałobie i stracie, nie tylko w rzeczywistym wymiarze, bowiem straty można doświadczyć także gdy ta druga osoba nadal żyje. Lecz przede wszystkim to historia o ludziach, którzy się mylili, kochali i ranili i ciągle się uczyli- na swoich błędach, kolejnych doświadczeniach, pochopnych wyborach i dzięki bijącym wciąż sercom, choć momentami im się wydawało, że wszystko traci już sens. Książka stanowi przypomnienie o tym, że żal może niszczyć od środka, a odpuszczanie może być jedynym wyjściem, by wyleczyć siebie i ruszyć dalej. A to, co się liczy najbardziej to znalezienie kogoś z kim każdy kolejny dzień będzie twoim ulubionym. Wtedy nawet dziejące się życie, nie jest aż takie straszne.
Opinia bierze udział w konkursie