Oj słuchajcie, to bardzo żywiołowa książka! Akcja biegnie tutaj do przodu niczym torpeda, a każde myśli, nawet te nieco grzeszne, mamy zapisane innym drukiem, by nie zlewały się z całością. Druk jest ciutkę mniejszy, ale tak szczerze to zwróciłam na niego uwagę dopiero pod koniec czytania, gdyż wcześniej nie mogłam się oprzeć tej hipnotyzującej scenerii. Postacie są żywiołowe i wiedzą czego chcą, choć czasami ukrywają swoje zamiary i wtedy robi się znacznie ciekawiej. Niby mamy opisany każdy ich krok, westchnięcie, nawet hipnotyzujące spojrzenie, jednak niczego nie ma tutaj w nadmiarze. Czytając czułam się jak naleśnik, po którym ktoś rozlewał syrop klonowy i czułam każdy koniuszek dreszczy, jakie po mnie przechodziły. Ja czytałam już książki autorki, ale tutaj, to prawdziwa wisienka na torcie. Co kolejne dzieło, to bardziej działa na nasze zmysły! Nawet nie wiedziałam, że tak można:-) Wpierw oczywiście poznamy tutaj kobiecą postać i to z jej perspektywy będzie toczyła się opowieść. Zobaczymy jak wygląda studentka pierwszego roku i jej kierunek nauczania, czyli Sztuka. Wiemy, że absolutnie nie jest podsłuchiwaczką, jednak przypadek sprawia, że w ten sposób natrafia na ciekawy spór. Widzimy jak jest zawzięta i jak bardzo zahipnotyzowały ją oczy pewnego przystojniaka. Pomimo tego, że w życiu nie wiodło jej się najlepiej, to jednak chce widzieć jego pozytywy. Nawet jeśli wciąż pakuje się w kłopoty. Kategorycznie chce poświęcić się nauce i wymazać płeć męską ze swojego życia, jednak im bardziej zaprzecza, tym bardziej wpada po uszy i to my jako pierwsi to zauważamy, bo do niej to nie dociera. Poznając przystojniaka z trzeciej klasy malarstwa, i tu będzie się też pojawiała jego perspektywa wypowiedzi, osądza go na podstawie krążących na jego temat plotek. On sam jest postacią twardą z uwagi na dawne krzywdy, i w tym miał udział jego ojciec. Nie bez powodu nie jest stały w związkach, lecz tak szybko ta wiadomość nie wyjdzie. Tutaj rozpocznie się moment wiążący tych dwoje, bo wydarzy się coś, za co ona będzie mu wdzięczna. Co ciekawe, nie zauroczenie ich połączy, ale zamiłowanie do sztuki- otwierając tą książkę zrozumiecie o co mi chodzi:-). Aby cokolwiek między nimi mogło zagrać, wpierw ona musi się otworzyć, by pokazać czym jest zaufanie, miłość i bliskość. To na podstawie jej zachowania on ujrzy czym są te piękne uczucia. Jednak czy to wystarczy, by ta opowieść mogła zakończyć się szczęśliwie?
Pomimo tego, że mamy dwoje głównych bohaterów, to jednak będą tu osoby poboczne i ich relacje również będą ukazane. Autorka poruszyła sprawy miłosne nie tylko w kierunku pary, ale również rodzeństwa. Pokazała, że większość złości bierze się z powodu nieznajomości innych dobrych uczuć. Dzieciństwo ma kluczowy wpływ na nasze przyszłe życie, ale to od nas zależy, czy będziemy chcieli swoje przekonania zmienić. To romans zdecydowanie dla osób szesnaście plus i podoba mi się, że takie oznaczenie mamy na książce. Cała przemiana jaka nastąpiła w niej była naprawdę urocza i wzruszająca. Ona opowiadała mu swoje krzywdy, a on zwyczajnie słuchał, choć było podkreślone, że wpatrywał się wtedy tylko w jej usta, jakby chciał odebrać jej każdą krzywdę wraz z każdym wypowiadanym przez nią słowem. Oj sami musicie to przeczytać! Przepiękna historia, rozmarzyłam się na całego, choć i nieśmiała łezka też się pojawiła:-) Zwyczajnie piękna opowieść:-)
Opinia bierze udział w konkursie