- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ilka godzin, a wróciwszy do niego, ostrożnie oczyściłem grunt w pobliżu padliny z suchych liści, śmieci i grudek ziemi, aby zmniejszyć grabarzom szanse ucieczki. Następnie, mając w ręku słoik, do którego zamierzałem wrzucać zbierane okazy, odwróciłem truchło i zacząłem łowy. Po wyłapaniu wszystkich umykających chrząszczy, przeszukałem pobliski grunt. Te, którym udało się ukryć, niekiedy było trudno zauważyć, ponieważ drugą strategią obronną tych specjalistów pogrzebowych jest pozorowanie śmierci, czyli wywracanie się z wyciągniętymi nogami, jak gdyby były martwe. Leżą wtedy na boku lub na grzbiecie, więc ukazują tylko ciemny spód na tle ciemnej ziemi, a jaskrawopomarańczowe wzory, które mają na grzbietach, są niewidoczne. Pomimo tych sztuczek udało mi się zebrać trzydzieści dziewięć chrząszczy, które potem zidentyfikowałem jako okazy czterech gatunków. Los truchła koguta śledziłem jeszcze przez pięć dni, nadal zbierając grabarze, tak że ostatecznie złowiłem siedemdziesiąt okazów (pięćdziesiąt osiem Nicrophorus tomentosus, dziewięć Nicrophorus orbicollis, dwa Nicrophorus defodiens i jeden Nicrophorus sayi). Nicrophorus tomentosus, którego okazy stanowiły przytłaczającą większość, był tym samym gatunkiem, którego pary obserwowałem na wielu wyłożonych w tamtym miesiącu truchłach myszy, ryjówek i pręgowców. Zewłok koguta bantamki nie miał pogrzebu, ale nie zawłaszczyły go również muchy. Pozostał wolny od czerwi, aż szóstej nocy porwało go jakieś większe zwierzę, najpewniej skunks albo szop. Natrafiałem na tyle tajemnic, że wszystkich nigdy nie zdołam wyjaśnić, ale bodaj właśnie dlatego każde odkrycie było tym bardziej pasjonujące. I jak zwykle, niektóre z najbardziej zdumiewających obserwacji nie miały nic wspólnego z tym, czego pierwotnie szukałem. Pewne niezwykłe zjawisko przykuło moją uwagę, kiedy przesypywałem część zebranych grabarzy do drugiego słoja. Jak wspomniałem, podstawową metodą obrony grabarzy w sytuacji pojawienia się ,,drapieżcy" przy truchle, którym się zajmują, jest ucieczka i zagrzebanie się w ziemi. Opisałem też ich strategię aktorską, kiedy udają umarłego, chociaż gdy brałem je w palce, natychmiast rezygnowały z udawania i kąsały. Wrzucone do słoja nie mogły odwołać się do żadnego z tych chwytów i próbowały jeszcze innego, a mianowicie usiłowały wyfrunąć. Przyglądałem się z bliska chrząszczom w słoju, podziwiając czarne grzbiety poznaczone jaskrawopomarańczowymi plamami, a czyniłem to również dlatego, że po układzie owych plam można rozpoznawać poszczególne gatunki. Właśnie wtedy spostrzegłem coś zdumiewającego, a mianowicie, że w chwili, gdy grabarz próbuje wzlecieć, owa czerń znaczona pomarańczowymi plamami robi się nagle cytrynowożółta! Jak to możliwe? Podobnie jak wiele współczesnych owadów przodkowie chrząszczy mieli dwie pary skrzydeł. Współczesne chrząszcze mają wszakże tylko jedną. Pierwotna pierwsza para skrzydeł przekształciła się w twarde łuski, które nazywamy okrywami. Okrywy nie służą do latania, lecz stanowią pancerz chroniący skrzydła wtedy, kiedy nie są one używane. Okrywy często są ozdobne. Błoniaste skrzydła chrząszczy są zazwyczaj przynajmniej dwa razy dłuższe od samego owada, a kiedy chrząszcz z nich nie korzysta, są złożone i schowane pod okrywami niczym prześcieradła w komodzie. Szykując się do lotu, większość chrząszczy po prostu odsuwa okrywy na boki lub składa je na grzbiecie. Ani jedno, ani drugie nie prowadzi do zmiany barwy. Natomiast ja w i d z i a ł e m całkowitą zmianę barwy. Może miałem urojenia? Uzmysłowiłem sobie, że nigdy nie obserwowałem barwy pomarańczowej na grabarzach latających w pobliżu padliny. Chrząszcze były wtedy żółte, co składałem na karb żółtego meszku porastającego tułów Nicrophorus tomentosus. Pomyślałem teraz, że nie dostrzegałem barw czarnej i pomarańczowej z powodu szybkiego i niespokojnego lotu chrząszczy. Przyjrzawszy się uważnie jeszcze raz, przekonałem się, że widać wyłącznie barwę żółtą. Wpadłem na pomysł, że być może aparat fotograficzny uchwyci coś, czego nie widzę okiem, więc gorączkowo pstryknąłem kilka zdjęć lecącym grabarzom. Uzyskałem parę rozmazanych odbitek, które potwierdziły moje wrażenia, jako że grzbiety lecących grabarzy były żółte! WYDAWNICTWO CZARNE Sp. z Sekretariat: ul. Kołłątaja 14, III p., 38-300 Gorlice +48 18 353 58 93, fax +48 18 352 04 75 e-mail: Redakcja: Wołowiec 11, 38-307 Sękowa tel. +48 18 351 00 70 e-mail: Sekretarz redakcji: Dział promocji: ul. Hoża 42/1, 00-516 Warszawa +48 22 621 10 48 e-mail: Dział marketingu: Dział sprzedaży: Audiobooki i e-booki: Skład: ul. Sienkiewicza 9/14, 30-033 Kraków tel. +48 12 432 08 52, e-mail: Wołowiec 2014 Wydanie I
książka
Wydawnictwo Czarne |
Data wydania 2014 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 224 |
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Nauki przyrodnicze, Biologia |
Wydawnictwo: | Czarne |
Wydawnictwo - adres: | tomasz@czarne.com.pl , http://www.czarne.com.pl , 38-307 , Wołowiec 11 , Sękowa , PL |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2014 |
Wymiary: | 215x134 |
Liczba stron: | 224 |
ISBN: | 978-83-7536-831-4 |
Wprowadzono: | 04.08.2014 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.