Ostatnio powoli wkraczam w świat fantastyki. Mam za sobą już kilka pozycji, które bardzo mi się podobały.
W momencie kiedy zobaczyłam tę pozycję, przeraziła mnie swoją grubością. Pomyślałam sobie, będzie lektura na kilka dni. Jednak, kiedy zaczęłam czytać pierwsze strony, wiedziałam już, że nie będzie tak źle. Dwa dni i jestem po lekturze, gdyż mimo swojej grubości, pozycja jest lekka i bardzo szybko się czyta. Jednak dla osób, które lubią interpretować wiele rzeczy, może przysporzyć kłopotu i troszkę zniechęcić.
Powiem szczerze, że zapewniła mi dużo pozytywnych wrażeń. Książki o wiedźmach zazwyczaj omijałam szerokim łukiem, gdyż te wiedźmy w książkach zawsze były takie wstrętne i złe i klimat książki był zawsze przerażający i to mnie odrzucało. Tutaj mamy wiedźmy, ale za to bardzo urocze i bardzo stare.
Jest to ciąg dalszy pierwszej części i o tyle o ile ostatnio trafiam na książki od drugiego tomu i muszę nadrabiać pierwszy, to tutaj mogłam czytać bez znajomości pierwszego tomu. Poczułam ulgę ????
W tej pozycji jedna z bohaterek, a dokładnie Lucyna Kornikowa zostaje uznana za martwą. Nikogo to wcale nie dziwi, bo jej wiek sugerował, że już bliżej niż dalej. Jednak czy na pewno Lucyna nie żyje?
,,Wiedźmy z Dechowic. Liga niezwykłych dżentelmagów" Piotra Jedlińskiego to na pewno książka, w której autor nie oszczędził swoich bohaterów. Kłopoty to ich drugie imię. Bardzo mile zaskoczyło mnie miejsce akcji, gdyż to nasza Polska stała się tutaj miejscem zlotu legendarnych egipskich wiedźm. Poza tym znajdziemy tu innych filozofów co troszkę namieszają. Całość napisana jest bardzo humorystycznie. To moje pierwsze spotkanie z twórczością autora i jestem naprawdę na tak. Ten humor zrobił robotę. Poza tym nie zabrakło tu oczywiście magii współczesnych czarownic. Książka była ciekawa, gdyż przy czytaniu było wiele znaków zapytania. Zapewniła mi naprawdę dużo emocji. W jednej sekundzie rozbawiała, w innej przerażała.
Taka fantastyka w moim guście.
Opinia bierze udział w konkursie