WIELKI MISTRZ

Każdy z tomów Trylogii Czarnego Maga, jest z strony na stronę ciekawszy. Ostatnia księga zatytułowana ,,Wielki Mistrz" jest ucieleśnieniem i zakończeniem tej niesamowitej powieści fantasy. Sięgnęłam po nią, szukając czegoś co zastąpiło by mi książki J. R. Rowlin. Saga chodź nie tak popularna i znana jak ,,Harry Potter" moim zdaniem jest o wiele lepsza i bardziej wciągająca, a autorka, Trudi Canavan pisze równie lekko i płynnie, co ulubiona, wielu nastolatków, pani Rowling.

Wspaniała, naprawdę wspaniała książka. Nie wiem dokładnie w jak krótkim czasie ją przeczytałam... dwa, trzy dni to może były? Pamiętam, że spędzałam przy niej każdą wolną chwilę, a ostatnie sto stron pochłonęłam nie przerywając nawet po coś do picia! Trudi Canavan pokazała prawdziwą klasę pisząc "Wielkiego Mistrza". To pierwsza książka, z tak mistrzowsko budowanym napięciem, nie w ostatnich rozdziałach, a przez całą powieść. "Wielki Mistrz" jest jedną z najbardziej nieprzewidywalnych dzieł jakie czytałam. Właściwie nic tutaj nie było do przewidzenia... Widać, że autorka przemyślała tę historię pod każdym kątem, bo nic- absolutnie nic!- owej lekturze zarzucić nie można. Canavan Trudi oczywiście nie zapomniała o uprzykrzeniu życia osobom mało tolerancyjnym- homosekualny związek Dannyla pięknie kwitnie, a Sonea popełnia grzech bycia związku z osobą, nie dość że dużo starszą, to jeszcze z rodziny arystokratycznej!
Na koniec chciałabym jeszcze podkreślić ogromną wyobraźnię pisarki w kreowaniu rozdziałów ostatnich. Choć tak bardzo popłakałam się po raz ostatni czytając "Pana Wołodyjowskiego", to moim skromnym zdaniem, zakończenie jest najwspanialsze z możliwych.
Gorąco polecam wszystkim spragnionym dobrej literatury.

Chcę powiedzieć tylko tyle, iż jest to książka, która jak widać nie tylko z powyższysz koentarzy, wywołuje silne emocje, A to fenomenalny sukces autorki, ponieważ w takiej książce przeżywamy wszystko razem z bohaterami, chce nam się płakać, boimy się, radujemy z ich sukcesów. Gdyby nie wzbudzała emocji, mozna by ją było spokojnie do kosza wyrzucić, ale na szczęscie przy tej lekturze mamy ich mnóstwo i za to dziękuję autorce, bo miałam okazję przyeczytać na prawdę wartościową książkę. Nie da się jej czytać bez emocji.

Trylogia Czarnego Maga to jedne z najlepszych powieści fantasy jakie ostatnio czytałam. Zaczynająca się niepozornie "Gildia magów", nabierająca tempa "Nowicjuszka", aż po najlepszą moim zdaniem część "Wielki Mistrz". Do końca nieodgadniona, trzymająca w napięciu, zaskakująca i porywająca. Autorce należy się ukłon za pomysł, choć zakończenie nie powinno być takie...Choć po prostu może przyzwyczaiłam się do tych szczęśliwych... Ichani, ich moc, czarna magia, miłość, intryga, władza, złodzieje. Nie brakuje tu niczego zarówno z sensacji, romansu, powieści przygodowej, detektywistycznej, kryminału. Można tu znaleźć wszystko co lubi każdy czytelnik. Z chęcią sięgnę po inne powieści Trudi Canavan.

Po przeczytaniu "Nowicjuszki" wręcz popędziłam do księgarni, aby dowiedzieć się jak potoczą się dalsze losy Sonei, Dannyla i Lorena. O ile poprzedni tom obfitował w zaskakujące zwroty akcji i mroczne niespodzianki, o tyle czytając ten radzę mocno trzymać się krzesła, bo łatwo można z niego spaść!
"Wielki Mistrz" miał przed sobą trudne zadanie. Zamykając trylogię musiał zamknąć w sobie wszystkie wątki i rozwikłać zagadki. Już z pozoru wydaje się to trudne, a Trudi Canavan dodatkowo postanowiła sprawy jeszcze bardziej skomplikować. Problemy, z którymi styka się Sonea kończąc "Nowicjuszkę" okazują się być jedynie czubkiem góry lodowej. Jej największy wróg zamienia się w sprzymierzeńca, a ludzie, którym ufała obracają się przeciwko niej. Z dziecka, którym była jeszcze niedawno rzucając kamienie w magów, zamienia się w dojrzałą kobietę, która potrafi zaryzykować życie dla swoich przyjaciół, przekonań, państwa, oraz mężczyzny, którego obdarzyła tłumionym wcześniej uczuciem.
Książka przypadnie do gustu przede wszystkim kobietom, które mają w sobie duszę romantyczki. Zakazana miłość, trudne życiowe wybory, a wszystko to opatrzone niesamowitą dawką Czarnej Magii.
Grzechem byłoby jej nie przeczytać!

Bardzo przyjemna lektura na długie mroźne wieczory. Wciąga i przenosi nas w tamten świat. Magia w niej zawarta nas oczarowywuje, a wątek miłosny dodatkowo ją urozmaica. niestety to już ostatnia część z Trylogi Czarnego Maga.

I doczekałam się października. I doczekałam się przesyłki... I co teraz?? Dlaczego tę książkę czyta się tak szybko? za szybko? zastanawiam się nad złożeniem reklamacji do księgarni Gandalf, ba! do samej autorki!! Uzasadnienie reklamacji: "KSIĄŻKA ZASZYBKOCZYTATA" Zna ktoś może już przypadki wygranej w podobnej sprawie? To niemożliwe, że moja własna wola przegrywa z żądzą czytania. To już jest uzależnieniem, kiedy obiecuję sobie, że przeczytam co najwyżej jeden rozdział dziennie. Tak aby przyjemnosć trwała przez 40 dni. Skończyło się na tym, że mój organizm zaprotestował przeciwko takiej abstynencji i zachorował, w związku z tym 20 rozdziałów na jeden dzień i 20 na drugi. owszem, dwa dni raju i znowu marazm.Tym sposobem od tygodnia wracam do postawy "tęsknię za magicznym światem". Czyli niepocieszona do czasu... POLECAM! LEKTURA OBOWIĄZKOWA!!

"Gildię Magów" dostałam w prezencie od męża - miał nosa :), i juz w kilka dni po tym na mojej półce leżała "Nowicjuszka". Na "Wielkiego Mistrza" musiałam się jednak naczekać całe pół roku. Zgroza! Choć próbowałam wydłużyc nieco czas czytania ostatniej części to zaję ło mi to dwa dni. Ale te dwa dni były pełne magii i napięcia, ponieważ powieść zaskakuje z kartki na kartkę. Cała trylogia jest jak trąba powietrzna: najpierw cie wciąga, po czym kręci, kręci, kręci i nagle spadasz oszołomiona. Tak właśnie czułam sie po przeczytaniu całej Trylogii Czarnego Maga, byłam w szoku a łzy płynęły jak grochy. Dlaczego? Sami zobaczycie. Więc biegnijcie ludziska do księgarni lub skorzystajcie z GANDALFA i kupcie całą trylogię, gwarantuje że sie nie zawiedziecie, ta niewątpliwie bestseller!!! A najwspanialsze jest to że to nie koniec trylogii, i całe szczęście bo chyba zapłakałabym się na śmierć.