- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.nego obchodu - wypływają po nich prawie do wybrzeży Libii, biorą na pokład i przewożą do Włoch. W większości na Sycylię: do Augusty, Pozzallo, Trapani. Albo do Kalabrii. Jeżeli w naszym centrum pomocy są wolne miejsca, zabierają ich również łodzie patrolowe z Lampedusy. Przedtem przywożono tych ludzi wyłącznie do nas. Teraz rzadziej, i nie zostają długo. Jakieś trzy, najwyżej cztery dni. Potem rozwozi się ich do różnych ośrodków. Statkami liniowymi albo ślizgaczami, jak wczoraj, albo samolotami. Wcześniej zostawali nawet na kilka miesięcy. Obecnie zmieniło się prawie wszystko. Ale jednocześnie nie zmieniło się nic. Bo oni płyną, wciąż płyną. Nowe są tylko procedury, miejsca przeznaczenia, sposoby i środki transportu. Zmieniły się też patologie. Ze słowem ,,patologie" głos doktora wymyka się klinicznej poetyce, trzepoce jak ryba, która wyrywa się z sieci. - To ludzie zdrowi, silni. Muszą tacy być, żeby stawić czoło tym cierpieniom. Inaczej nie doszliby do Libii, na brzeg. Nie przetrwaliby oczekiwania na łódź, nie wypłynęli w morze, nie dopłynęli do Lampedusy. Choroby, które u nich diagnozujemy, są związane głównie z trudami podróży. Odwodnienie, hipotermia, okaleczenia. Najwięcej pracy mamy przy oparzeniach, zwłaszcza chemicznych, spowodowanych przez kontakt z paliwem. Oczywiście zdarzają się osoby z cukrzycą czy z chorobami krążenia, ale w większości przypływający są zdrowi. Zdrowsi niż Europejczycy. Zmienił się także skład etniczny. Coraz więcej ludzi przybywa teraz z Tak, oni również przez Libię. Wciąż liczni są Syryjczycy, którzy uciekają przed wojną. Przedtem przeważali uchodźcy z regionów Afryki Subsaharyjskiej: z Nigerii, Senegalu, Mali, Beninu. Uciekają przed wszystkim: prześladowaniami, wojnami, fatalnymi warunkami życiowymi. Przyjeżdżają do nas, żeby znaleźć trochę spokoju i jakąkolwiek pracę. Byleby zdobyć trochę pieniędzy i przesłać rodzinom. * Doktor przerywa, patrzy na mnie sponad okularów. Pyta, czy naprawdę chcę to wszystko usłyszeć, zapisać, wydrukować. - Bo kiedy mówię, wszystko mnie boli. Do żywego. I jeśli zgodziłem się na rozmowę, to po to, żeby do kogoś te słowa dotarły. Inaczej szkoda naszego czasu. Mówię to, żebyś poinformował o tym, co się dzieje na Morzu Śródziemnym. W Polsce albo Polaków we władzach europejskich. Na przykład Tuska. I tym samym, żebyś coś zmienił. Bo zazwyczaj jest tak, że ludzie słyszą o cierpieniu, o podróży przez morze, o dziesiątkach czy setkach ofiar, może nawet się wzruszają, lecz ich wyobraźnia za tym nie nadąża. Za migawką obejrzaną w wiadomościach nie idzie przeżycie, które jątrzy, nie daje spokoju, nie pozwala spać. I wtedy nic się nie zmienia. A musi się zmienić, bo to niepojęte, że to wszystko dzieje się w XXI wieku. W dodatku tutaj, w sąsiedztwie, nie na antypodach. Europa naprawdę nie jest w stanie rozwiązać tego problemu? Naprawdę?! Ryszard Kapuściński powiedział mi kiedyś, że w życiu nie przeprowadził ani jednego wywiadu. W pierwszej chwili wydaje się to zaskakujące, ale jednocześnie jest zupełnie oczywiste. Kapuściński nie mógł przeprowadzić żadnego wywiadu, bo nie zadawał pytań: czekał, aż ludzie sami zechcą mu o sobie opowiedzieć. To jedna z najważniejszych zasad reportażu: nie pytać, tylko czekać. Budować klimat, namiastkę przyjaźni. Zaplanowanej, lecz autentycznej. Jeśli konieczne - spalać dystans z prędkością prochu. Ale koniecznie wejść do środka, do kresu. Pytać o poglądy, nawet o fakty - to kapitulacja, przegrana z czasem, charakterem. Bardzo często znaczy to tyle, co wymuszać jakąkolwiek odpowiedź. Nie respektować prawdy o człowieku, któremu potrzebna jest wewnętrzna gotowość, by coś opowiedzieć. Potrzebny jest nastrój. Naturalny poród słowa. Pod presją pytania wypowiadamy słowa wymuszone, jałowe. Często nietrafne. Choć bywa i tak, często, że to nieuchronne - pytać wprost. Bo rozmówca dał ci godzinę, tę właśnie, nie inną. Choć doktor Bartolo nie określił czasu rozmowy, ciągle ktoś wchodzi albo dzwoni i czuję, że w każdej chwili jego opowieść może się urwać. Na szczęście lekarz nie przerywa, chce zdążyć. Zanim go wezwą. Zanim przyjedzie karetka. Zanim nadejdzie kolejny przypływ. * - W poprzednich latach, kiedy płynęli własnymi łodziami, docierali na Lampedusę skrajnie wyczerpani. Podróż trwała trzy albo cztery dni, nie od razu obierali właściwy kurs, błądzili, przypływali odwodnieni. Pili wodę morską, czym pogarszali swój stan. W okresie zimowym powszechna była hipotermia. Teraz okręty wojskowe przejmują ich zaraz po wypłynięciu, więc ludzie prawie od razu dostają jedzenie, picie, koce termiczne. Jednak wychłodzenia organizmu trudno uniknąć. Zimą morze jest bardzo wzburzone, woda zalewa pokład, na którym leżą stłoczeni, i hipotermi
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura faktu, publicystyka |
Wydawnictwo: | Dowody na istnienie |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Wymiary: | 135x205 |
Liczba stron: | 136 |
ISBN: | 978-83-66778-10-8 |
Wprowadzono: | 29.06.2021 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.