Typowa literatura łagrowa, porównywana z dziełami Sołżenicyna. Hmm z jednej strony fakt, treść, wymowa podobne do książek Sołżenicyna. Z drugiej strony czegoś mi brakuje w porównaniu do Sołżenicyna. Jednak to nieistotne. Każdy z nich pisze doskonale, po mistrzowsku, każdy inaczej choć obaj o tym samym. Dlatego też nie lubię porównań, taki jak, podobny do... Wierny Rusłan to z pewnością bardzo dobra, świetnie napisana i bardzo poruszająca opowieść z głęboką wymową. Tytułowy Rusłan to łagrowy pies wartowniczy. Gdy obóz na Syberii zostaje zlikwidowany, Rusłan i inne psy zostają bezpańskie, głodne, schorowane, samotne, zostawione same sobie. Błąkają się po okolicy, w okolicy dawnego łagru, koło wioski. Dodatkowo są to psy ze spaczoną psychiką. Tresura, której zostały poddane, cele do których były wykorzystywane, całe ich dotychczasowe życie odcisnęło na nich niezatarte piętno. To piętno sprawia, iż Rusłan na swój psi, ale ukazany, niczym kalka ludzkiego sposobu życia, bycia, sposób próbuje organizować sobie i innym psom nowe życie. Czy lepsze? Raczej nie. I trudno się temu dziwić. Rusłan i inne psy znają tylko życie, realia, komendy, zasady z obozu którego nie ma. Są łagrem przesiąknięte do szpiku psiej kości. Siłą rzeczy to co próbują organizować jest odbiciem ich dawnego miejsca pracy i życia, syberyjskiego łagru. Całość genialnie i niezwykle poruszająco ukazana z punktu widzenia Rusłana. Lepiej Władimow nie mógł tego ukazać. Czyta się z niedowierzaniem, rozdartym sercem i ogromna porcją współczucia, tym bardziej, iż autor nie unika szokujących momentów, prezentuje dosadnie, plastycznie drastyczne sceny. Polowanie, na inne psy, na pożywienie, brak ufności wobec kogokolwiek, determinacja Rusłana, chęć, a w zasadzie umiejętność odwzorowania tylko jednego stylu życia. I te psie przemyślenia...coś niesamowitego i poruszającego. Szczerze, nie myślałam, że tak mną wstrząśnie ta książka. W trakcie lektury żal mi było psa, ale widziałam też analogię do nas, ludzi, naszego życia, zasad, postępowania wobec innych istot. Los psa to alegoria ludzi pod pewnymi dyktaturami, ale nie tylko. To także analogia do nas, żyjących teoretycznie w wolnym świecie, ale czy na pewno?! Książka szokuje, wali w splot słoneczny niczym obuch i na bardzo długo pozostaje w pamięci. Gorąco polecam. Ważna, potrzebna, poruszająca, ponadczasowa opowieść.
Opinia bierze udział w konkursie