Więzy krwi to druga część cyklu o zmiennokształtnej Mercedes Thompson, popularnej amerykańskiej pisarki, tworzącej powieści urban fantasy. To również moje drugie spotkanie z twórczością Patricii Briggs ? dodam, że bardzo udane spotkanie.
Mam kilka słabości czytelniczych. Zdecydowanie jedną z nich są książki fantasy, gdzie nie brak wampirów, wilkołaków, innych zmiennokształtnych, elfów, czarodziejów. Seria o Mercedes Thompson świetnie wpisuje się w to, co lubię. Nie mogło być więc inaczej, nasze drogi musiały się po prostu skrzyżować. I powiem wam, że bardzo dobrze się stało.
Mercedes jest interesującą osóbką, zmiennokształtną przybierającą postać kojota. Stuprocentowa kobieta, która zamiast zmywać gary woli pobrudzić sobie ręce naprawiając samochody w swoim warsztacie. Mercedes [pozwolicie, że nie będę używała zdrobnień, bo zwyczajnie ich nie lubię] jest postacią, którą albo się darzy sympatią, albo wręcz przeciwnie. Jest niezależna, silna, odważna, ze sporym poczuciem humoru i zawsze mówi to co jej ślina przynosi na język. Ma też wyjątkową zaletę, jest bardzo oddana swoim przyjaciołom. Ja ją polubiłam od pierwszej przeczytanej strony.
Więzy krwi to tempo i akcja, krew i pot, niezła kontynuacja pierwszej części. Tym, którzy nie znają tej serii donoszę, że chyba można zacząć czytać niechronologicznie, ponieważ każda z części opowiada inną historię. To, co je łączy to bohaterowie, ale sądzę, że w trakcie czytania można ich poznać wystarczająco dobrze.
Bardzo dobrze wykreowani bohaterowie, których nie da się nie lubić. Postaci są kolorowe, mają własne historie i niepowtarzalne charakterki. I choć nie brak tu spraw damsko-męskich, książka w niczym nie przypomina tak często pojawiającego się w literaturze romansu paranormalnego. Ci z was, którzy będą chcieli porównywać tę serię do innych, na przykład do Zmierzchu, niech od razu wezmą duży gumowy młotek i to porównanie wybiją sobie z głowy. Podobieństw nie ma i o ile Zmierzch jest przeznaczony dla niedojrzałych nastolatek, to seria Patricii Briggs jest zdecydowanie dla ludzi dorosłych.
Więzy krwi się nie czyta, tę książkę się pożera w całości. Jej lektura więc, jak się słusznie domyślacie, nie zajmuje dużo czasu. Idealna na długi majowy wieczór. Zmierzcie się z kolejną odsłoną cyklu o niezwykłej pani mechanik, niezależnej, pracowitej, a nadto troskliwej. Przyznacie, że musi coś być niesamowitego w tej kobiecie-kojocie skoro właśnie wznowiono wydanie serii, w nowej szacie graficznej, która niestety niezbyt przypadła mi do gustu.
Więzy krwi jak z resztą cały cykl o zmiennokształtnej Mercedes Thompson uważam za ultra ciekawy i nie pozostaje mi nic innego jak polecić wielbicielom fantasy, wampirów, wilkołaków i innych łaków? Zdecydowanie polecam.
Opinia bierze udział w konkursie