Akcja "Wilczych dzieci" w większości toczy się w Osadzie Jakobsleiter, położonej w górach, z dala od współczesnego świata. Obowiązują tu surowe prawa natury, bezlitosne, ale niezawodne. Ta odległa wioska, znajdująca się wysoko w górach, stanowi idealne miejsce na kryjówkę lub więzienie.
Zanim wciągnęłam się w tę historię, minęło trochę czasu, głównie z powodu licznych postaci, z których perspektywy jest ona opowiadana. To jednak właśnie te różnorodne spojrzenia sprawiły, że opowieść mnie całkowicie pochłonęła. Wilcze dzieci to jest mroczna i pełna napięcia powieść, która od początku przyciągnęła moją uwagę, choć akcja rozwija się stopniowo i powoli.
Przerażający prolog jeży włosy na głowie, a potem atmosfera tylko gęstnieje. Vera Buck od samego początku buduje napiętą atmosferę, wprowadzając kluczowe postacie i często zmieniając perspektywy narracji. Dzięki temu zyskałam szeroki, całościowy obraz zarówno scenerii, jak i bohaterów. Autorce udało się dzięki różnym stylom pisania sprawić, że każdą postać łatwo było mi odróżnić.
Jakobsleiter jest ukryte wysoko w górach, gdzie osiedliła się tajemnicza społeczność, dla której milczenie jest najwyższym dobrem. To zamknięty krąg, do którego obcy nie mają dostępu. Mieszkańcy Jakobsleiter żyją z kóz i nienawidzą wilków, mimo że współistnieją z nimi. Odrzucają nowoczesność i podchodzą do niej z dużą nieufnością, nie używają współczesnych kosmetyków, wszyscy pachną szarym mydłem. Mieszkańcy tej osady są jak wilki, nie wymarli, żyją na własnych zasadach. Wilki i oni pozostali sobą, podczas gdy inni pozwolili się złapać i udomowić.
Znika Laura miejscowa nauczycielka, ale nie jest jedyną młodą kobietą, która zniknęła w tej okolicy, a miejscowa policja zdaje się niewiele tym przejmować. Wcześniej bez śladu zaginęła Rebekka, która marzyła o ucieczce z tego miejsca, ale jej przyjaciel Jesse nie wierzy, że opuściłaby osadę bez pożegnania się z nim.
Gdy znika Laura, Smilla, która obsesyjnie śledzi zaginięcia w tym regionie, postanawia prowadzić śledztwo na własną rękę, bo zaczyna dostrzegać związek między wszystkimi zniknięciami. Od chwili, gdy zaniedbana dziewczynka Edith, uderzająco podobna do Julii, przebiega przed jej samochodem, Smilla jeszcze usilniej prowadzi swoje dochodzenie i odkrywa tajemnice, które burzą wszystko, co do tej pory wiedziała.
Mała Edith jest jedną z bardziej fascynujących postaci tej książki. Wszyscy uważają ją za opóźnioną w rozwoju, włącznie z Jessem. Dziewczynka, pomimo że nie mówi, jest niezwykle inteligentna i uzdolniona plastycznie. Z jej narracji dowiedziałam się, że życie na górze, pomiędzy zimnymi, jałowymi zboczami i śniegiem, jest bardzo trudne. Szczególnie przytłaczająca i szokująca jest ta bezlitosna prawda przedstawiona z perspektywy dziecka.
Czy problem z Osadą Jakobsleiter tkwi w jej mieszkańcach, czy może w kimś innym, komu zależy na tym, by ukryte tam tajemnice nigdy nie wyszły na jaw? To niezwykle ustronne miejsce, położone w zakątku doliny polodowcowej, która nie widnieje na żadnej mapie, daje wiele możliwości, by coś w niej ukryć. Każdy mężczyzna w tej osadzie budzi podejrzenia, ponieważ nikt nie wie, kim naprawdę są.
Historia Very Buck składa się z kilku narracji, które jak puzzle, element po elemencie, układają się w całość. Z tej układanki powoli wyłania się przerażający obraz rzeczywistości, w której zło ma swoje miejsce. Kiedy prawda o osadzie wyjdzie na jaw, nie będzie potrzeba benzyny ani ognia, by zostały po niej tylko zgliszcza.
Historia jest opowiedziana z perspektywy różnych postaci, w tym Smilli, Jessego, Edith, Rebekki oraz nauczycielki Laury. Smilla, której dziesięć lat temu zaginęła przyjaciółka, jest ogarnięta obsesją na punkcie zaginięć. Jesse to dobry i miły chłopak, ale urodził się i wychował w niewłaściwym miejscu. Edith to mała, dzika dziewczynka, której ojciec nauczył ją zabijać. Rebekka marzy o opuszczeniu osady, ale zamiast tego wpada w ręce psychopaty. A także wielu innych postaci, które przewijają się w tej historii.
Thriller początkowo przypominał mozolną wspinaczkę na górę Jakobsleiter, ale gdy udało się dotrzeć na jej szczyt, rzeczywistość okazała się zupełnie inna, niż sobie wyobrażałam. Następnie akcja gwałtownie przyspieszyła, przekształcając się w szaleńczy zjazd, jakbym znajdowała się w pędzącej górskiej kolejce, której nie sposób było zatrzymać. ?Wilcze dzieci? to niezwykle ekscytujący thriller, w którym od początku wiadomo, że wszystkie wątki są ze sobą w jakiś sposób powiązane. Dopiero jednak pod koniec odkryłam, w jaki sposób.
Opinia bierze udział w konkursie