Polska nowość z gatunku romantasy, rozpoczynająca serię "W mrokach Luizjany".
Jeśli jeszcze nie znacie "Wilczych śladów", to odpowiedni czas na nabycie tego cudeńka, obiecuję, że przepadniecie!
"? Ach tak? Uważasz, że nie byłabym w stanie cię skrzywdzić?
? Jestem przekonany, że byłabyś w stanie ? zapewnia miękko. ? Ale jestem też gotów zaryzykować w nadziei, że tego nie zrobisz. Myślę, że warto podjąć to ryzyko, bo mogę dużo zyskać."
Będzie tu wszystko, co najlepsze w tym gatunku, czyli fantastyczne stworzenia (tu głównie czarownice i wilki, ale pojawi się też jeden tajemniczy demon snów, medium i inni), różne odcienie magii, przeznaczenie/partnerstwo, a także szalenie wciągająca fabuła, opierająca się na pewnym śledztwie.
Neve Cavendish otrzymuje informację o ataku na swoją siostrę bliźniaczkę. Jako prywatna detektywka, od razu chce odkryć, co stało się z Faye. W tym celu wraca do rodzinnego domu, gdzie zastaje siostrę w śpiączce, w dodatku ze śladami czarnej magii.
Jakby tego było mało, Neve będzie zmuszona udawać Faye przed jej narzeczonym, co nieco wymknie się spod kontroli...
Czy Genevive rozwikła zagadkę i pomoże siostrze?
Co z małżeństwem przyszłej królowej sabatu i alfy nowoorleańskiej sfory?
"Nigdy, przenigdy cię nie skrzywdzę, księżniczko. Choćbym miał umrzeć z szaleństwa, gdy nie będziesz chciała mieć ze mną nic wspólnego."
Jak ja kocham tę historię!
Czytałam ją dwa razy i mogłabym to zrobić znowu.
Ian Beckett to najfajniejszy wilk, jakiego znam.
Nie, żebym ich znała wiele... albo jakiegokolwiek, ale i tak by wygrał! (A przynajmniej dopóki nie poznam lepiej jego braci.)
Kocham jego relację z Neve, tę słodką nieświadomość dziewczyny i pewnego rodzaju grę, w którą z nią zagrał.
Może trochę było mi jej szkoda, zwłaszcza kiedy obwiniała się o nadmierne lubienie narzeczonego Faye, ale możecie być spokojni, silna z niej babka i na pewno poradzi sobie z każdą przeciwnością!
Uwielbiałam obserwować, jak próbowała ukryć swoje prawdziwe "ja" pod ubraniami Faye, jak starała się stłamsić swój niewyparzony język i brak opanowania. Jak pewnie się domyślacie, nie zawsze się jej to udawało, co też świetnie się "oglądało".
Cały wątek romantyczny w tej książce jest po prostu wspaniały. Kocham tę dwójkę, ich interakcje, chemię miedzy nimi i takie zwyczajne dopasowanie. Widać było, że rozumieją się bez słów, podobnie myślą, podobnie czują i pragną tych samych rzeczy, a nawet jeśli w czymś się różnią, to jedynie ich to do siebie zbliża. Oboje są też potężni, choć na inny sposób, a wzajemny szacunek i podziw sprawił, że jeszcze bardziej ich pokochałam.
I choć wszystko kręci się wokół tego elementu romantycznego, nie możemy zapominać o świetnie rozbudowanym tle.
Autorka stworzyła tu ciekawą zagadkę, wprowadzając czytelnika w tryb śledczy i wciągając go w lekko niebezpieczny, tajemniczy klimat, pachnący magią i siłą.
Nie dało się przewidzieć zakończenia praktycznie żadnego wątku, każdy szczegół był dopracowany, każda postać ważna, a każde zdarzenie nieprzypadkowe.
Zapewniam, że nie będziecie się mogli od tego oderwać!
"Nigdy dotąd tak bardzo nie czułam, że jestem na swoim miejscu."
Nie zabraknie tu też pięknej przyjaźni, lojalności, relacji rodzinnych, zarówno tych silnych, jak i skomplikowanych, humoru i romantyzmu. Słowem- jest tu wszystko, co dobre romantasy powinno mieć. Wciągająca fabuła, fascynujące postacie, gorąca miłość i magia, dużo magii!
Kocham! 9/10
Opinia bierze udział w konkursie