Pola i Bułka to siostry. Pola, starsza z nich, jest odpowiedzialna i bardzo pomocna w domowych obowiązkach. Gdy ich mama na kilka miesięcy trafia do szpitala, dziewczynki zostają pod opieką ciągle wyjeżdżającego taty i szalonej ciotki. Zupełnym przypadkiem dziewczynki poznają tajemniczą postać, Wiłkę. Białowłosą rówieśniczkę Poli, zamkniętą w domu przez surową matkę. Czy dziewczynkom uda się wspólnie rozwiązać problemy i pomóc nowej przyjaciółce? Przeczytajcie.
Nie do końca wiedziałam, czego spodziewać się po "Wiłce". Domyślałam się tylko, że baśń dotyczyć będzie tematów ważnych i istotnych. Na pierwszy plan wysuwa się tutaj temat przemocy domowej, któremu zostało poświęcone najwięcej miejsca. Mama Wiłki jest Wiłą, magiczną istotą, która porzuciła swoje plemię dla miłości do człowieka. Człowieka, z którym nie do końca potrafiła ułożyć sobie życie z powodu różnic. No cóż, nie zgadzam się, by różnice w podejściu do życia mogły przekreślić związek, o ile jest dobra wola obu stron, by nadal być razem i znaleźć konsensus. Tutaj niestety nie ma ani jednej wzmianki o próbach porozumienia: albo po mojemu, albo wcale. Mama Wiłki, chcąc wrócić do swojej rodziny, zabrała ją od ojca, jego poważnie raniąc, a dziewczynce mówiąc, że porzucił je bez słowa. Niestety, ten problem jest powszechny, gdy po rozstaniu rodzice swoje żale do drugiej osoby wpajają dziecku, budując w nim nienawiść do drugiego rodzica. Mama Wiłki była kiedyś świetną tancerką, próbuje więc nauczyć swoją córkę ngjarty, magicznego tańca Wił, dziewczynka jest jednak w połowie człowiekiem, nie ma więc ani siły, ani szybkości, ani wytrzymałości rodu Wił. Jej mama nie jest w stanie tego zaakceptować, wymuszając na córce ciągłe treningi, próbuje w ten sposób zrealizować własne pragnienia o byciu mistrzynią, które przepadły z powodu jej związku i urodzenia córki. Pani Alisa, mama Wiłki, wychowała się w społeczności Wił, gdzie niczym dziwnym nie jest przymuszanie do ćwiczeń, używanie ognia, przypalanie podczas ćwiczeń. Sama więc, nie znając innych sposobów wychowania, pomimo, że kiedyś się wobec nich buntowała, wykorzystuje je w stosunku do dziewczynki. Historia ta dobrze przedstawia schemat działania przemocy domowej w przypadku osób, które same wychowywały się w przemocowym środowisku. Podczas rozmów dziewczynek z bliskimi, dzieci dowiadują się w jaki sposób reagować na przemoc, która dotyka innych.
Kolejny aspekt to zrzucanie odpowiedzialności na dzieci. Pola nie raz złości się, czuje się przytłoczona sytuacją, gdy z dnia na dzień musi przejąć obowiązki mamy wobec swojej młodszej siostry. Dzieci są tylko, i aż dziećmi, i nie możemy przerzucać na nie zbyt wielkiej odpowiedzialności, z którą ze względu na wiek i brak doświadczenia mogą sobie nie dać rady.
Mamy tutaj też poruszony temat odmienności. Wiłka, bojąca się społeczeństwa ze względu na swoje łuski, i to, jak przez ich pryzmat zostanie odebrana. I ciocia Poli i Bułki, alternatywna, dorosła kobieta, żyjąca z gromadką zwierząt pod swoim dachem, farbująca włosy na różna kolory, niezbyt lubiana przez większość rodziny, która okazuje się ogromnym wsparciem dla dziewczynek, dobrym człowiekiem, a jej inność jedynie pomaga w trudniejszych sytuacjach.
Baśń kończy się oczywiście happy endem, bardzo mało rzeczywistym w prawdziwym życiu, ale to w końcu baśń. Wszyscy odnajdują swoje miejsce, zażegnują konflikty i rozwiązują problemy z pomocą innych bohaterów i bohaterek ale i szczęśliwego losu.
Historia Wił prawdopodobnie inspirowana jest mitologią, nie mam jednak pojęcia na ile zgodna ze źródłami. Sami i same musicie to sprawdzić
Dla Nadzi dodatkowym plusem książki jest fakt, że Pola chodzi na lekcje baletu i uwielbia je z podobną siłą jak moja córka.
"Wiłka smocza dziewczynka" jest baśnią poruszającą temat przemocy domowej w bardzo niekonwencjonalny sposób, niektóre przedstawione elementy są mocno rozbudowane, inne (np. różnice w związku czy zakończenie), pokazane bardzo płasko. Czy polecam? Tak, właśnie ze względu na przemoc i umiejętność reakcji na nią, której uczy lektura. Dodatkową ciekawostką wprowadzającą element baśniowy są Wiły, co urozmaici czytanie. Bądźcie pewni i pewne, że lektura przyniesie dużo wspólnych rozmów, które wcale nie będą łatwe.
Opinia bierze udział w konkursie