Mam zadziwiającą słabość do kryminałów osadzonych w polskich realiach. Są one co prawda dość specyficzne, jednak mnie do siebie ciągną i gdy tylko mam ku temu okazję, bardzo chętnie po takie tytuły sięgam. Oprócz Polski jako kraju akcji fabuły, ,,Wina" charakteryzuje się również tym, iż jest debiutem, co jedynie jeszcze bardziej podsyciło mój apetyt na tę książkę. Jak więc przebiegła ta nietypowa wizyta w Katowicach? A także, co chyba ważniejsze, czy pierwsza część w ogóle zachęca do sięgnięcia po kolejne? Moim zdaniem tak. Piotr Wójcik stworzył historię posiadającą ogromny potencjał na ciekawą serię i wręcz nie mogę się doczekać, by przeczytać następną książkę tego autora.
Wygłaszający kontrowersyjne poglądy i płomienne kazania ksiądz Nosol zostaje pewnego poranka brutalnie zamordowany podczas spowiedzi. Ze względu na wczesną porę, na miejscu zdarzenia nie ma żadnych świadków. Śledztwem zajmuje się komisarz Paweł Góralczyk, dla którego ta sprawa również nie należy do najłatwiejszych. Zwłaszcza, że jego głowę zakrzątają także własne problemy, wizyty u lekarzy oraz nietypowe lęki spowodowane demonami przeszłości. Wkrótce ginie kolejna osoba, a cała sprawa zaczyna robić się coraz bardziej skomplikowana... Tropów jest kilka, jednak który okaże się być tym prawdziwym? Kibole, lewicowi aktywiści, a może i nawet lokalni politycy? Każdy miał powód, by pozbyć się kontrowersyjnego księdza, tylko kto był zdolny do tego, by to faktycznie zrobić?
Bardzo podobało mi się, że rozdziały były pisane z perspektywy różnych postaci. Choć narracja i tak prowadzona jest w trzeciej osobie, taki zabieg pozwalał bliżej poznać każde z podejrzanych przez policję środowisk, a także gromadę przeróżnych postaci. Zwłaszcza, że każda z nich była na swój sposób interesująca i niepowtarzalna. Nie będę ukrywać, że do gustu najbardziej przypadł mi jednak główny bohater, Paweł Góralczyk. Choć to niesamowicie ogromny gbur i samotnik, polubiłam go i nawet potrafiłam zrozumieć. Widać, że to najzwyczajniej w świecie zagubiony w życiu facet z ogromnym bagażem emocjonalnym. Mam nadzieję, że w następnych częściach pojawi się ponownie! Ciekawi byli również chociażby Anka Janczak, liderka niewielkiego lewicowego ugrupowania, czy też Dawid Kwiek, diler, który już sam nie potrafi ustalić, co tak naprawdę wydarzyło się w kościele tego feralnego, wiosennego dnia. Bohaterowie to zdecydowanie jeden z najsilniejszych aspektów książki i śledzenie ich perypetii sprawia wiele przyjemności.
Nie podobał mi się jednak język i niektóre dialogi. Choć całość czytało się bardzo dobrze, zdarzały się fragmenty, które wydawały mi się odrobinę sztuczne i wystające od innych. Chodzi mi głównie o jednorazowe dialogi, zwłaszcza te między policjantami. Na ogrom wulgaryzmów w niektórych rozmowach starałam się nie zwracać zbytnio uwagi, w końcu takie środowisko, jednak miałam niejednokrotnie wrażenie, że są one zbyt przesadzone. Mimo kilku potknięć, które rzuciły mi się w oczy, jestem pewna, że z biegiem czasu warsztat autora będzie się stawał jeszcze lepszy. Zwłaszcza, że ,,Wina" to książka bardzo dobra i niesamowicie klimatyczna. Owego klimatu dodawała chociażby obecność postaci, które mówiły gwarą śląską. Nie spodziewałam się tego, jednak ten zabieg naprawdę przypadł mi do gustu! Pomysł, by osadzić akcję w Katowicach wydał mi się niezwykle interesujący, choć w tym mieście byłam (niestety) jedynie raz w życiu.
,,Wina" to kryminał z krwi i kości, naprawdę dobry i ciekawy debiut oraz świetny początek nowej kryminalnej serii. Każdy z bohaterów był interesujący, a fabuła wciągała już od pierwszych stron. Choć zdarzały się niewielkie potknięcia, całokształt prezentuje się pozytywnie i zdecydowanie będę czekać na potencjalną kontynuację. Zwłaszcza, że zakończenie jest bardzo otwarte i widać, że wymaga dopowiedzenia. Mimo wszystko, polecam fanom polskich kryminałów. To naprawdę ciekawa książka, której warto dać szansę.
Opinia bierze udział w konkursie