"Wisielcza Góra" to dla mnie przystanek w oczekiwaniu na ostatni tom cyklu Zapomniana Księga autorstwa tej samej pisarki, Pauliny Hendel. Jest to jednotomowa historia z wątkiem słowiańskim, a zatem z tym, co tygryski lubią najbardziej.
Anka, Antek i Nastka to rodzeństwo, które właśnie przeżyło rozstanie rodziców. Matka postanowiła zabrać ze sobą najmłodszą córeczkę, ośmioletnią Anastazję, a dwójkę starszych nastolatków zostawić ojcu. Żadne z dzieci nie chciało mieszkać z matką i jej nową rodziną, jednak starsi poczuli się odtrąceni przez rodzicielkę, która jasno dała im do zrozumienia, że ich nie chce. Wydarzenia potoczyły się jak lawina. Kobieta zaproponowała, by ojciec dzieci zapłacił jej za to, aby Nastka mogła zostać z rodzeństwem. W wyniku tych ustaleń, mężczyzna musiał wyjechać zagranicę, by zrealizować pewien projekt w pracy i zarobić na spłacenie wyrodnej matki. Anka, Antek i Nastka wylądowali zaś w tajemniczej wiosce o nazwie Grobowice, gdzie od lat mieszka nieznana im dotąd rodzina. Zyskali dwie ciotki i dalszych lub bliższych kuzynów, o których wcześniej nie mieli zielonego pojęcia. Czy zdołają odnaleźć się w wiosce, której nie ma na mapach Google, a o zasięgu można tylko pomarzyć? Ich życie zmienia się z dnia na dzień i początkowo trudno im uwierzyć, że we współczesnym świecie mogą istnieć duchy, demony i słowiańskie bóstwa. Jak potoczy się nowe życie trójki rodzeństwa w odciętej od świata wsi?
Po raz kolejny weszłam na własną odpowiedzialność do odciętego od świata lasu pełnego niebezpieczeństw nie z tej ziemi. Nie ma tam Internetu, nie ma telefonów komórkowych, a ludzie niechętnie korzystają ze zdobyczy techniki, tak popularnych w dzisiejszych czasach. Patrzą na przybyszy podejrzliwie, szepczą za ich plecami, wyraźnie ich nie lubią. Ale czy faktycznie wszyscy są wrogo nastawieni? Rodzeństwo Sokołów szybko zdobywa nowych przyjaciół, jednak przychodzi czas, kiedy nie są już tacy pewni ich dobrych zamiarów. Gdy wplątują się w śmiertelnie niebezpieczne starcie, nagle okazuje się, że nie mogą liczyć na pomoc...
Paulina Hendel potrafi stworzyć naprawdę wspaniałą słowiańską atmosferę pełną emocji. Niepewność, tajemnica, poszukiwanie demonów, ucieczka i walka to główne elementy budujące fabułę wypełnioną mitologią naszych przodków. Zderzenie współczesności ze starymi tradycjami i zwyczajami wypadło świetnie, a o przygodach bohaterów czytałam z zapartym tchem, nie mogąc doczekać się, co będzie dalej i jak wyratują się z opresji.
Zachęcam do sięgnięcia po tę powieść, jeśli macie chęć na spędzenie kilku godzin w zupełnie innym świecie. Relaks gwarantowany :-)
Opinia bierze udział w konkursie