SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Wpół do świtu

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Papierowy Motyl
Data wydania 2023
Oprawa miękka
Liczba stron 280
  • Wysyłamy w 24h - 48h

Opis produktu:

Ewa dobiega czterdziestki, ma poukładane życie, partnera, ugruntowaną pozycję zawodową. Strata przychodzi niespodziewanie. Taka, o której się nie mówi, nie pisze. Taka, po której się nie dzwoni, nie odbiera, nie bywa i nie rozumie samej siebie. W kalejdoskopie roztrzaskanych emocji kobieta nie potrafi dojść do ładu sama z sobą. Wszystko zmienia się, gdy w poszukiwaniu spokoju postanawia rzucić dotychczasową pracę w korporacji i zatrudnia się w małym, przytulnym antykwariacie prowadzonym przez starszego pana, którego Ewa nazywa Świętym Mikołajem. Z pozoru nudne miejsce pełne papierów i kurzu, szybko staje się jej drugim domem, a stosy starych dokumentów i pism drugim życiem.

Ewa zaczyna bowiem przepisywać dawną korespondencję Stanisławy Umińskiej wybitnej polskiej aktorki z lat dwudziestych, której listy miały przynieść ukojenie. Ku własnemu zdziwieniu, pewnego dnia odkrywa, że pełne kolorytu listy z epoki mogą być tak naprawdę mapą prowadzącą do prawdziwego skarbu!

Wpół do świtu to czas, w którym wszelkie troski jeszcze nie dają o sobie znać. Wpół do świtu chroni, daje nadzieję i wiarę w to, że odnalezienie lepszego jutra będzie możliwe.

Wpół do świtu porywa, zachwyca i w nieoczywisty sposób wspiera!


S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura piękna,  Dla kobiet,  Powieść psychologiczna,  Powieść społeczno-obyczajowa
Wydawnictwo: Papierowy Motyl
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2023
Liczba stron: 280
ISBN: 9788367533287
Wprowadzono: 15.11.2023

RECENZJE - książki - Wpół do świtu - Marika Krajewska

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.8/5 ( 5 ocen )
  • 5
    4
  • 4
    1
  • 3
    0
  • 2
    0
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

Biegający Bibliotekarz

ilość recenzji:187

5-02-2024 12:59

Nie jestem znawcą powieści psychologiczno-obyczajowych, bo tak sklasyfikowałem książkę, po jej przeczytaniu. Trochę obawiałem się, czy sprostam zadaniu, ponieważ zdecydowanie lepiej czuję się, czytając inny typ literatury. Jak było z "Wpół do świtu"?

Najpierw należą się zdania samej autorce. Pani Marika Krajniewska urodziła się w Petersburgu. Mieszka w Polsce, pisze powieści i opowiadania, jest też dziennikarką i tłumaczem oraz aktorką. Dodatkowo jest założycielką Wydawnictwa Papierowy Motyl w 2009 roku i Fundację Kultury o tej samej nazwie. Napisała już ponad dwadzieścia książek. Studiowała filologię rosyjską na Uniwersytecie Mikołaja Kopernika w Toruniu, a także w Szkole Kreatywnego Pisania Polskiej Akademii Nauk i kierunku scenariopisarstwa dla pisarzy Adaptacja w Warszawskiej Szkole Filmowej.

Od razu dodam, że egzemplarz książki otrzymałem od samej autorki i przeczytałem powieść, by przygotować się również do spotkania autorskiego, które odbyło się w miniony czwartek. Oczywiście za książkę bardzo, bardzo dziękuję.

O czym jest ta powieść? Główna bohaterka Ewa musi dojść do siebie po tym, jak w jej życiu stała się ogromna tragedia. Poroniła swoje dziecko i zmaga się z tym. W przeżywaniu trudnych chwil stara się jej pomóc matka oraz przyjaciółka. Narracja jest pierwszoplanowa, poznajemy historię oczami czterdziestoletniej Ewy. Kobieta porzuca pracę, w której miała ugruntowaną pozycję zawodową. Uważa, że musi coś zmienić w swoim życiu po tym traumatycznym wydarzeniu. Musi poskładać na nowo swoje życie. Przez przypadek znajduje zatrudnienie w praskim antykwariacie, który prowadzi starszy mężczyzna przypominający Ewie Świętego Mikołaja. Ma na imię Antoni. W antywariacie znajduje stare listy Stanisławy Umińskiej, znakomitej aktorki przedwojnia. Umińskiej wróżono wielką karierę, choć jej prywatne życie nie było usłane różami. W tych listach Ewa odnajduje pewien klucz-zagadkę, która może doprowadzić ją do prawdziwego skarbu.

Czy Ewa poradzi sobie z traumą? Jakie będą towarzyszyć przy tym emocje? Jak losy aktorki, nowych przyjaciół w postaci pana Antoniego i jego sąsiada Henryka, wpłyną na Ewy psychikę? Co będzie miał z tym wspólnego... Pablo Picasso?

Koniecznie musicie przeczytać powieść pani Mariki. Szczególnie mieszkańcy Warszawy, a dokładniej Pragi czy Białołęki, bo pewne miejsca, szczególnie przy Modlińskiej i na Płudach są istotne dla powieści.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

zaczytana__m

ilość recenzji:42

11-12-2023 15:26

Są takie książki, które mocno zapadają w pamięci. I właśnie o takiej książce chciałabym dziś Wam opowiedzieć.

?W pół do świtu? opowiada historię Ewy, dojrzałej kobiety z poukładanym życiem. Kochający mąż, świetna praca. Jednak pewnego dnia Ewa traci coś, na czym zależało jej najbardziej na świecie.

Strata dziecka jestem czymś, czego nie da się opisać słowami i w pełni zrozumie ją tylko ten, kto tego doświadczył. Nastaje pustka i ból, który każdy przeżywa na swój sposób.

Dla Ewy to moment, w którym decyduje się ona przewartościować swoje życie. Z dnia na dzień rzuca swoją dotychczasową pracę i zatrudnia się w małym antykwariacie. Kobieta pewnego dnia natrafia na pewną korespondencję. Zaczytuje się w niej, przepisuje ją? W końcu odkrywa, że te listy mogą poprowadzić ją do odkrycia prawdziwego skarbu!


Historia, która chwyta za serce i powoli przedostaje się głęboko do środka, zakorzenia się i nie pozwala na odłożenie jej. Jestem zdania, że nie jest ona dla każdego, ponieważ do pewnych spraw trzeba dojrzeć.

To historia, która czytelnika wprawia w zamyślenie, skłania do refleksji nad życiem. Tu wszystko jest przemyślane, dokładne, nic nie dzieje się bez przyczyny.

Autorka ma zdolność przelewania słów na papier z wielką precyzją i lekkością. W dodatku pomysł na fabułę jest bardzo oryginalny i nieprzewidywalny. ?W pół do świtu? to książka, w której znajdziemy o wiele więcej niż nam się wydaje.

Polecam z całego serca!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

zaczytana__m

ilość recenzji:42

11-12-2023 15:25

Są takie książki, które mocno zapadają w pamięci. I właśnie o takiej książce chciałabym dziś Wam opowiedzieć.

?W pół do świtu? opowiada historię Ewy, dojrzałej kobiety z poukładanym życiem. Kochający mąż, świetna praca. Jednak pewnego dnia Ewa traci coś, na czym zależało jej najbardziej na świecie.

Strata dziecka jestem czymś, czego nie da się opisać słowami i w pełni zrozumie ją tylko ten, kto tego doświadczył. Nastaje pustka i ból, który każdy przeżywa na swój sposób.

Dla Ewy to moment, w którym decyduje się ona przewartościować swoje życie. Z dnia na dzień rzuca swoją dotychczasową pracę i zatrudnia się w małym antykwariacie. Kobieta pewnego dnia natrafia na pewną korespondencję. Zaczytuje się w niej, przepisuje ją? W końcu odkrywa, że te listy mogą poprowadzić ją do odkrycia prawdziwego skarbu!


Historia, która chwyta za serce i powoli przedostaje się głęboko do środka, zakorzenia się i nie pozwala na odłożenie jej. Jestem zdania, że nie jest ona dla każdego, ponieważ do pewnych spraw trzeba dojrzeć.

To historia, która czytelnika wprawia w zamyślenie, skłania do refleksji nad życiem. Tu wszystko jest przemyślane, dokładne, nic nie dzieje się bez przyczyny.

Autorka ma zdolność przelewania słów na papier z wielką precyzją i lekkością. W dodatku pomysł na fabułę jest bardzo oryginalny i nieprzewidywalny. ?W pół do świtu? to książka, w której znajdziemy o wiele więcej niż nam się wydaje.

Polecam z całego serca!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Mirela Marcinek.

ilość recenzji:187

2-12-2023 13:17

Wpół do świtu siedzę na parapecie. To magiczna pora dnia i nocy, odkryłam ją dla siebie całkiem niedawno. Byłam wtedy nie sama, ale sama stałam się na powrót. Nie wiedziałam jeszcze, czy lubię tę porę dnia, a w zasadzie noc chylącą się ku końcowi. Ta granica była niezauważalna, dzieliła jedność na dwa odrębne byty: dzień i noc, które mogły spotkać się tylko właśnie o tej porze ? wpół do świtu....?

?Wpół do świtu? to cudowna, zaskakująca, pełna bólu, uczuć,  emocji opowieść o stracie i radzeniu sobie z nią. 
Opowieść, która przeplata teraźniejszość z przeszłością zamkniętą w listach.
Skrywająca strach, wielkie cierpienie, koniec, ból po stracie, miłość, gdzie czas przestawał istnieć, a to wszystko wypełnione emocjami po same brzegi.
Otacza płaszczem nadziei i wiary na lepsze jutro. Pokazuje, że koniec nie zamyka, lecz otwiera na nowe, tylko musimy to w porę dojrzeć. Autorka dzięki cudzej stracie otula niewidzialną nicią ukojenia. Pokazuje, że czas przestaje się liczyć, gubi się i znika, a potem przychodzi uważność i zrozumienie. Zobaczymy, że zrobiony krok w tył potrzebny jest, by dalej żyć. 
Każdy z nas kogoś traci,  bo to zwykła kolej rzeczy, ale powinniśmy się cieszyć, że ten ktoś wcześniej był razem z nami, bo to wielkie bogactwo. W niezwykły sposób pokazuje, że miłość nie bywa, ona jest, że każdy w inny sposób radzi sobie ze swoją stratą  i że życie może być piękne pomimo. 
Tu wylewają się emocje z każdej przeczytanej strony. Razem z bohaterką przeżywałam jej ból, stratę i walkę z samą sobą o kolejny dzień. Książka niezwykle życiowa i pokazuje w niej wiele życiowych mądrości.
To było tak dobre, że wsiąkłam na dobre, delektując się każdą przeczytaną stroną. 
Autorka ma piękny obrazowy styl, który otula niczym ciepły kocyk w zimne dni.

Książki napisana jest z perspektywy głównej bohaterki Ewy, dzięki czemu czułam jej wszystkie emocje, uczucia, troski, bóle i dylematy, które w niej siedziały. 

Jestem, zachwycona przedstawioną kreacją Ewy, idealnie pokazuje osobę pogrążoną w bólu, czującą obezwładniającą pustkę, ale i tlącą się  nadzieję, która boli najbardziej. 

Podobała mi się również postać Roberta, to jak dał przestrzeń Ewie, aby sama po swojemu uporała się ze stratą, przecież i on również stracił dziecko. Ale był, podobały mi się jego proste gesty, jak uzupełnienie lodówki, zostawienie gałązki jaśminu. Takie niby błahe rzeczy, ale jak ważne. Nie narzucał się, po prostu był. 

?...., na moment zapominam o tym, czego szukam. Własnych tropów i śladów, sensu, który jakimś dziwnym trafem zaczyna mi się wymykać. A może jest wręcz przeciwnie, może nadchodzi, krzyczy, a ja go na razie nie słyszę i nie widzę?.

Ewie w jednej chwili zatrzymuje się świat, po poronieniu i stracie wyczekiwanego dziecka nie może się pogodzić ze swoją stratą, każdy dzień jest zamroczony bólem. 
Nie wiem, jak dalej ma trwać. Wszystko jest nie tak, wszystko pełne sprzeczności. Nie potrafi odnaleźć się w kalejdoskopie roztrzaskanych  emocji. 
 Jej poranny rytuał siadania na parapecie o tej samej porze, wpół do świtu pomagał jej na bycie tu i teraz z ciężarem, który uczył pomalutku odkładać wspomnienia i to przypominało jej o stracie na resztę dnia.
Wie, że musi coś zrobić, a przynajmniej spróbować. Dlatego postanawia iść w przeciwnym kierunku, cofać się po własnych śladach. Rzuca dotychczasową pracę i zatrudnienia się w małym antykwariacie prowadzonym przez starszego pana. Właśnie tam pomalutku, dzięki listom Stasi Umińskiej i pewnej tajemnicy sprzed lat odnajduje pewnego rodzaju ukojenie. 


?Koniec to bardzo ładne słowo. Wbrew pozorom nie zamyka, lecz otwiera na nowe, tylko to nowe trzeba w porę dojrzeć. Przez dziurkę od klucza, przez pęknięcie w ścianie, a czasem w sercu. Zwyczajnie, zajrzeć tam,  gdzie nie mamy czelności lub odwagi spoglądać?.

-Czy Ewa pogodzi się ze swoją stratą? 
-Czy odnajdzie ukojenie i zrozumienie?
-Czy zrobienie kroku w tył będzie dobrym posunięciem?
-Czy uda im się odnaleźć zaginiony skarb?
-Czy listy Stasi Umińskiej pomogą jej odnaleźć siebie? 
-Czy pojawienie się nowych ludzi wokół niej będzie tym, czego potrzebowała?

Polecam ????????.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

kuk************************

ilość recenzji:133

27-11-2023 12:24

"Co dziecko, którym byłeś, pomyślałoby o dorosłym, którym się stałeś?" Keith Donohue "Skradzione dziecko" ten cytat znalazłam kilka lat temu w internecie i bardzo mi się spodobał. Daje do myślenia. Człowiek zmienia się na przestrzeni czasu i doświadczeń. Często nie docenia beztroskiego dzieciństwa. Dopiero wkraczając w dorosłość, musi zmierzyć się z problemami dnia codziennego i wtedy uświadamia sobie, że to, co było już nie wróci.

" Istnieje niezwykle potężna siła, dla której jak dotąd, nauka nie znalazła oficjalnego wytłumaczenia. Owa siła zawiera w sobie i wpływa na wszystkie inne, stoi ponad wszelkimi zjawiskami działającymi we wszechświecie i do tej pory nie została jeszcze przez nas rozpoznana. Tą uniwersalną siłą jest MIŁOŚĆ."

Ewa to niespełna czterdziestoletnia kobieta, która wiedzie spokojne, ustabilizowane życie u boku partnera Rafała. Z dnia na dzień doznaje niepowetowanej straty. Najpierw przychodzi odrętwienie, później oszołomienie, a na końcu ogromny szok. Nie tak miało być. Przecież były plany, marzenia, a teraz pozostała wielka pustka w sercu. Ewa zamyka się w sobie, nie szuka wsparcia, pocieszenia, nie radzi sobie z szarą rzeczywistością. Rzuca pracę w korpo i zatrudnia się w antykwariacie u Antoniego. Tam wśród starych gazet znajduje listy Stanisławy Umińskiej- najzdolniejszej polskiej aktorki z lat dwudziestych. Okazuje się, że te listy działają na nią niczym terapia, pomagają jej uporać się ze stratą.

"Dorośli często gubią swoje dzieci, nie te przez siebie poczęte, ale te, którymi kiedyś byli. Zgubiłam ją i ja, tę najważniejszą".

"Wpół do świtu" to jest taka książka, której nie da się szybko czytać. Tutaj trzeba się delektować każdą stroną.
Wpół do świtu to coś pomiędzy tym co było a tym co szykuje dla nas los. Życie uczy nas pokory. Nikt nie mówił, że będzie łatwo. Każdy z nas kogoś traci. Taka jest kolej rzeczy. Niestety, ale czas wcale nie leczy ran, tylko uczy jak radzić sobie z bólem. Nie da się całe życie kroczyć z podniesioną głową. "Wpół do świtu" to piękna książka o stracie, żałobie i radzeniu sobie z traumą. O tym, że warto mimo przeciwności losu wierzyć, że jeszcze będzie pięknie. Po burzy zawsze wychodzi słońce. Trzeba mieć nadzieję na nowy, lepszy dzień.

" Za ostatni grosz kupię dziś chociaż cień tamtych dni
Za ostatni grosz wino z zielonych lat chcę znów pić" Budka Suflera "Za ostatni grosz"

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?