Tytuł Wracam do domu naturalnie przywodzi na myśl pewien spokój i poczucie bezpieczeństwa. Ale czy w kontekście wcześniejszych tomów o janakippo autorstwa Karin Smirnoff powinniśmy doszukiwać się w nim czegoś zupełnie innego? Odwrotnego wręcz? Wszak dom nie dla każdego jest oazą miłości i opoką, czasem jest piekłem, które pozostaje w człowieku na zawsze, z którego nie sposób się wyzwolić.
Dwa poprzednie tomy zaskoczyły mnie nie tylko nietuzinkową formą, ale też surowością stylu i siłą emocji, które swoim autentyzmem trafiają prosto w serce. Finałowa część nie była już dla mnie wyzwaniem ze względu na brak interpunkcji, wyodrębnionych dialogów czy słownych zlepków imion i nazwisk, ale niezmiennie pochłaniała całą moją uwagę głębią przekazu i emocjami wyłaniającymi się spomiędzy wersów. Ból straty, wyrzuty sumienia, samotność i żałoba kształtują pierwszą część historii, by stopniowo przejść w odkrywanie własnej tożsamości, szukanie ukojenia w sztuce, w końcu próbę pogodzenia się z samą sobą.
Janakippo wraca do domu. Tylko gdzie jest jej dom? Czy tam, gdzie z każdego kąta wspomnienia walą po głowie smrodem i okrucieństwem occa, cierpieniem i bólem? Czy wśród wielu nietrafionych prób szukania uczucia w ramionach nieudaczników z ?batalionu pijaków?? Czy może na odległej wyspie, na której samotność, surowość natury i sztuka są jedynymi towarzyszami?
Ogromne wrażenie wywarła na mnie więź pomiędzy rodzeństwem zdająca się wykraczać poza zwykłe pojmowanie, wiążąca janakippo i brora w każdym z możliwych światów i wymiarów.
"Żyliśmy jak niespokojne rodzeństwo syjamskie z przerwanym krwiobiegiem"
I nigdy dotychczas nie spotkałam się z tak trafnym, tak przemawiającym do mnie nazwaniem tego, czym jest sztuka, jaki jest jej cel.
"Dzieło sztuki to tylko most." "Chodzi o uczucia. Bolące miejsca. O to że to co ja czuję czują też inni."
Gwarantuję, że czytając tę trylogię poczujecie wszystkie ?bolące miejsca?, wszystko, czym jane doświadczyło życie i inni ludzie. I będziecie życzyć jej, by los się dla niej odwrócił, by zostawiła za sobą to, czego zmienić nie może, by odważyła się otworzyć na uczucie i wróciła do domu. Prawdziwego domu.
To jedna z najlepszych trylogii, jakie w życiu miałam okazję przeczytać.
Czytajcie!
Opinia bierze udział w konkursie