?Życie nie musi być idealne, by można było czuć się szczęśliwym. Bo czym tak naprawdę jest ta osławiona idealność??
Aurora De La Torre po latach nieobecności wraca w rodzinne strony, do niewielkiego miasteczka w Kolorado. Kobieta wie, że nie będzie to łatwy powrót. Kolejny raz będzie musiała zacząć wszystko od nowa w miejscu, które kiedyś było jej domem i w którym kiedyś byli bliscy jej sercu ludzie. Jej życie nigdy nie było łatwe, doznała wielu strat, teraz ma nadzieję, że w końcu będzie dobrze. Planuje wynająć mieszkanie, znaleźć pracę, cieszyć się spokojem i beztroskimi wędrówkami po górach. Mieszkanie, które wynajęła, mieści się nad garażem, należy do Tobiasa Rhodesa, byłego żołnierza marynarki wojennej, a teraz strażnika leśnego. Jego nastoletni syn, którego wychowuje samotnie, za jego plecami wynajął to mieszkanie Aurorze. Mężczyzna jest bardzo nieufny, zdystansowany, nie ma zamiaru wchodzić z nieznajomą w żadne relacje.
Cóż to była za nietuzinkowa, wciągająca opowieść, czytanie od początku do końca było przyjemnością. W rewelacyjny sposób Autorka ukazuje uczucia. Ma specyficzny, niespieszny, lekki, przyjemny, okraszony szczyptą dobrego humoru styl. Aurora i Tobias, do obojga poczułam sympatię. Ona jest ciepłą, sympatyczną, szczerą, otwartą na ludzi osobą, on jest bardzo tajemniczy, twardy, trzyma innych na dystans, jest małomówny, nie okazuje emocji. Intrygował mnie i jednocześnie trudno było go rozgryźć. Byłam bardzo ciekawa, jaka tajemnicę skrywa. Syn Tobiasa, nastolatek chłopak o złotym sercu, które umiejętnie potrafi kryć.
Powieść zaskakuje spokojnym, wyważonym rozwojem wydarzeń. Wydawać by się mogło, że może być nudnie ? nic bardziej mylnego. Małomiasteczkowy, specyficzny klimat, piękno górskich szlaków, natura, otaczająca przyroda. Relacja naszych bohaterów od początku rozwija się powoli, nie jest łatwa, wyczuwamy delikatne napięcie. Stopniowo odkrywamy ich przeszłość, która wiele tłumaczy i pozwala zrozumieć pewne zachowania. Wzajemna troska o siebie, niby nic nieznaczące gesty, spojrzenia, stopniowo przychodzi zaufanie. Niepokojąca walka serca z rozumiem, trudne decyzje i ich konsekwencje, zmaganie się z trudną codziennością i przeciwnościami losu, jakie niesie życie. Wartość siła jaką ma w sobie rodzina. Walka z demonami z przeszłości, tak trudno się od nich uwolnić.
Klimatyczna, niebanalna, spokojna, piękna opowieść o miłości i nie tylko. Dojrzała i jednocześnie romantyczna. Spore, bo ponad 600 ? stronicowe tomiszcze, które przeczytało się jakby samo. Zakończenie bardzo mi się podobało. Serdecznie polecam! Tatiasza i jej książki :)
Opinia bierze udział w konkursie