KATASTROFALNY WTOREK
Tak się fajnie złożyło, że ten tom ?Najgorszego tygodnia życia? zatytułowany ?Wtorek? trafił do mnie akurat we wtorek właśnie. Idealny czas na czytanie, więc przeczytałem. A że to taka lektura, co to na raz wchodzi i nie trzeba na nią poświęcać zbyt wiele czasu, no weszła za jednym razem i to całkiem przyjemnie. Są lepsze serie tego typu, ot taki ?Dziennik Cwaniaczka? to w ogóle mój ulubieniec, ale ?Najgorszy tydzień w życiu? naprawdę daje radę i drugim tomem przekonuje, że warto było sięgnąć i sięgać warto też będzie.
Antek przeżył poniedziałek. Nie było łatwo, bo jak tu może być łatwo, kiedy ma się takie życie i takich bliskich, jak on, ale jakoś dał radę. Ale wiadomo, problemom nie ma końca. Kot jeszcze nie wrócił i to jedno. Pewnie porwali go kosmici, tak to bywa. Ale tu obciach goni obciach, a jeszcze nadchodzi pokaz naukowy, robienie szkolnych zdjęć i? I katastrofa zbliża się coraz bardziej i nieubłaganie, bo przecież musi się jakaś wydarzyć, prawda?
Takich historii o dniach tygodnia to już trochę było. Mieliśmy ?Poniedziałek? (film polski, film amerykańsko-brytyjsko-grecki, a nawet komiks ?Emilia, Tank i Profesor?), mieliśmy ?Wtorek? (też polski film i komiks) no i trochę innych dni tygodnia też było. Więc w sumie zamysł, by pokazać jeden dzień z życia bohatera w każdym filmie / komiksie / książce / serialu (tu przecież by ?24 godziny? wspomniał) nie jest niczym nowym i w różnych konfiguracjach już był. Ale widać popkultura go lubi, sprawdza się to, a przy okazji zawsze można coś nowego w tym znaleźć. A ?Najgorszy tydzień życia? całkiem fajnie się tym bawi i należy do tych najbardziej szalonych przedstawicieli tego typu historii.
Fabuła? To komedia, z jednej strony taka życiowa dla dzieciaków, bo o szkole traktująca, o domowych problemach i całej masie innych spraw, z drugiej jednak to już szaleństwo czeka i absurd totalny, bo pomieszanie mamy z poplątaniem. Jest fantastyka, są dziwne wydarzenia, jest popis wyobraźni i sporo puszczania oka. Przede wszystkim jest lekko, zabawnie i wciągająco, nikt znudzony nie będzie, a i zawiedziony też nie, bo może książka dla dzieci, może szalona, ale jednak nieinfantylna, a to też ma znaczenie.
No i fajne jest w ogóle to wykonanie. Połączenie książki z obrazkami i komiksu, też dobrze nam znane, ale nadal fajnie wypadające i mające w sobie coś atrakcyjnego. A przy okazji mogące przyciągnąć dzieciaków, które czytać lubią, ale nie koniecznie książki, przez co przekonają się, że jednak samo słow pisane też może być atrakcyjne.
Więc, jak zawsze, warto. Fajna seria, którą miło się śledzi i chce odkrywać dalej. Z książek cwaniaczkowych w swym klimacie, ta wypada naprawdę dobrze.
Opinia bierze udział w konkursie