Wyprawa do Smoczej Góry

"Wyprawa do Smoczej Góry" to kolejny tom serii przygód naszych pandek - Ulewy, Łodygi i Ducha. Przygód tych mają one całkiem sporo - w Bambusowym Królestwie kryją się różne niespodzianki, nie wszystkie są jednak przyjemne...
Z racji tego, że jest to już 3 tom serii, nie chcę Wam za dużo zdradzać, co konkretnie się w tej części dzieje

???? Przy okazji lektury ostatniej części trochę narzekałam na obecną nudę i brak rozwinięcia niektórych wątków. Ten tom mnie jednak pod wieloma względami pozytywnie zaskoczył.
Przygody naszych zwierzęcych bohaterów jak zawsze angażują czytelnika od pierwszych stron, a dzięki przyjemnemu i lekkiemu stylowi pisania, samą książkę czyta się błyskawicznie. Mimo że są to pozycje skierowane raczej do młodszych odbiorców, nie są infantylne, dzięki czemu ja również mogłam się na nich świetnie bawić. Po ostatnim szkolnym napięciu, książka zdecydowanie pomogła mi się odstresować.

???? Sugerując się tytułem, myślałam, że główna oś fabuły będzie skupiała się właśnie na wyprawie do Smoczej Góry, dostajemy jednak zupełnie inną historię z wieloma różnymi wątkami (które są zdecydowanie lepiej przeprowadzone niż w poprzedniej części), sama wyprawa odbywa się dopiero na końcu książki, co troszkę mnie zawiodło.
Byłam też nieco zdziwiona, że w przygotowaniu są już kolejne tomy - dla mnie historia pandek mogłaby się zakończyć właśnie w tej książce. Nie wiem, czy kontynuowanie serii nie będzie już takie "na siłę".
???? Mimo tych paru minusów (które nawet ciężko nazwać minusami) mogę Wam niezmiennie tę serię polecać. Spodobać się może zwłaszcza młodszym czytelnikom, fanom przygodówek i książek ze zwierzęcymi bohaterami. W tym przedświątecznym okresie warto też zwrócić uwagę na ten tytuł pod kątem książkowego prezentu - ta pozycja będzie świetnie wyglądać pod choinką!

Dobrze pamiętam, jacy uroczy i niewinni byli bohaterowie tej serii w pierwszym jej tomie. Słodkie pandy jedzące, turlające się, jedzące, śpiewające i znowu jedzące. A teraz, w "Wyprawie do Smoczej Góry"? Ile to już uczt je ominęło, ile kilometrów przeszły i ile walk stoczyły...

Najnowsza część "Bambusowego królestwa" nie zwalnia tempa. Powieść jest pełna emocji i akcji. Bohaterowie stawiają dzielnie czoła najgorszym wyzwaniom. Zrobiło się dużo mroczniej i poważniej - nie zawsze byłam taka pewna, czy wszyscy dotrwają do końca.

Polecam serię młodym czytelnikom. Zespół Erin Hunter stworzył opowieść pełną fantastycznej zwierzęcej mitologii. Mnie zainteresowała, wciągnęła, zaskoczyła. Warta przeczytania.