Jeszcze nie zdarzyło mi się, żebym przed przeczytaniem książki dokonała researchu miejsca, w którym została umieszczona akcja powieści. Cieszę się, że nasza wizyta w kopalni soli Wieliczka odbyła się, zanim przeczytałam ?Wyrobisko?, bo po lekturze książki nikt nie namówiłby mnie do pokonania 380 drewnianych stopni i zejścia w dół pod ziemię.
Mówię całkiem serio, naprawdę trzeba pokonać 380 stopni (łącznie 800), żeby znaleźć się na dole, panuje tam temperatura na granicy 17 stopni Celsjusza, chłód dosłownie wchodzi w kości. Po wejściu otacza zewsząd mrok, pomimo że człowiek postanowił rozświetlić to miejsce. Po trzech godzinach przemierzania ciemnych tuneli i komór nie dziwię się autorkom, że wpadły na genialny pomysł, że kopalnia to idealne miejsce, by umieścić w nim akcję kryminału. W rzeczywistości wędruje się tam przez bite trzy godziny po ciemnych tunelach i czasami tylko wchodzi do jakieś bardziej rozświetlonej sali. Ten podziemny świat w ogóle nie wydał mi się tak fascynujący, jak tego oczekiwałam. Doceniłam nastrój panujący w kopalni dopiero po lekturze ?Wyrobiska?.
Muszę przyznać, że autorkom idealnie udało się oddać klimat tego miejsca, chociaż na potrzeby tej historii zdecydowały się przeorganizować kopalnianą przestrzeń, ale czytając książkę, w ogóle się nad tym nie zastanawiałam, czy przechodziliśmy tamtędy, czy też nie.
?Nacieszcie się jeszcze słońcem dziewczyny, bo jak wyjdziemy na powierzchnię, może go już nie być? .Te złowieszczo brzmiące słowa wypowiedziane przez szefa lokalnej stacji telewizyjnej do ekipy filmowej, tuż przed tym, zanim zejdą pod ziemię kręcić reportaż, okażą się prorocze. Osiem osób schodzi po 380 drewnianych stopniach do podziemi kopalni i od tej chwili odwrotu nie będzie.
Od początku wiadomo, że ekipa nie jest zgrana.
Iwona Jastrzębska, reporterka od dziecka cierpi na klaustrofobię, alergicznie wręcz reaguje na ciemność, wzdryga ją sama myśl o przebywaniu w słabo oświetlonych korytarzach kopalni.
Leon Piekart dźwiękowiec wolałby ten piękny dzień spędzić z ukochaną kobietą, zamiast realizować reportaż pod ziemią.
Roman Sznajder operator, nieprzewidywalny i uzależniony od narkotyków.
Michał Goc oświetleniowiec, człowiek bezwzględny i wyrachowany. Manipulant, który zależnie od okoliczności potrafi być czarującym dżentelmenem lub ordynarnym agresorem.
Witold Jastrzębski właściciel stacji, prywatnie mąż Iwony i ojczym nastoletniej Igi. Człowiek despotyczny i wymagający.
Iga córka Iwony, zbuntowana nastolatka, która o Iwonie i Witoldzie wie więcej, niż oni by tego chcieli.
Bogdan Dankiewicz przewodnik, traktujący tę pracę jako dodatkowy dochód, by zarobić na spłacenie horrendalnych długów.
I Edyta Maj kulturoznawczyni, petrolożka, wykładowca na Politechnice Krakowskiej. Samotna kobieta, niemająca szczęścia w miłości.
Kopalnia zazwyczaj jest pełna turystów, ale na dzień kręcenia reportażu wybrano Święto Wniebowzięcia. ? Zero turystów, zero górników, zero strażników?. Taka sytuacja powinna budzić komfort w ekipie, ale nie budzi.
Najbardziej przerażona pobytem pod ziemią jest Iwona, ale to właśnie ona odkrywa w podziemnym jeziorze ciało kolegi z ekipy. Potem następuje wybuch, który uwięzi przewodnika. Cała grupa wpada w panikę. Kto z nich zabił? Mają zostać, czy uciekać? Trzymać się razem, czy się rozdzielić? Czy powinni sobie zaufać, czy może nie? Pośród nich znajduje się przecież morderca. Świadomość, że wszyscy znajdują się w labiryncie solnych korytarzy, wykutych przez człowieka, z których nie ma wyjścia, jest przerażająca. Grupa ludzi zdana tylko na siebie powinna ze sobą współpracować, ale nie są do siebie przyjaźnie nastawieni i żadne z nich nie ma czystego sumienia. Każde z nich ukrywa drugą mroczną naturę, której nikt nie zna. Autorki stopniowo odsłaniają prawdziwą twarz uczestników nieszczęsnej eskapady, tym samym zaciemniając prawdziwy obraz zdarzeń, tak że coraz trudniej jest wytypować prawdziwego mordercę, bo każdy z nich jest podejrzany, każdy miał powód, by zabić.
Zbuntowana i nieprzewidywalna nastolatka, niedowartościowana kochanka, zazdrosny, despotyczny mąż, zadłużony człowiek, który dla rodziny zrobi wszystko, bezwzględny diler narkotyków, ćpun, który dawno nie panuje nad swoim nałogiem, i zamknięta w sobie samotna kobieta. Teraz w ekstremalnych warunkach wszyscy walczą o życie. Mieli kręcić reportaż, który dźwignie oglądalność stacji, a tymczasem, grają swoje role życia, próbują przetrwać i przeżyć.
W międzyczasie autorki dostarczają wiedzy o każdym uczestniku. Zamiast wyjaśnienia ma się jednak coraz więcej wątpliwości. Wszyscy razem i każde z osobna ma mroczną naturę i powody, by zabić. Okazuje się też, że są ze sobą w jakiś sposób połączeni. Wiedzą o sobie coś, co nie powinno ujrzeć światła dziennego.
Morderca idzie tym samym korytarzem, co oni wszyscy. Nie mają do siebie zaufania i wzajemnie się podejrzewają, a im dłużej przebywają pod ziemią, tym coraz bardziej daje o sobie znać ich prawdziwa natura i ich lęki.
Wydaje się, że tempo powieści jest dość wolne, ale to tylko złudzenie, bo wciąż zaskakują zwroty akcji, nieoczekiwane zdarzenia, które jeżą włosy na głowie i wywołują ciarki na plecach. ?Wyrobisko? to znakomite połączenie thrillera psychologicznego z rasowym kryminałem. Tu nie ma wygranych ani przegranych, bo autorki nie biorą jeńców. Zakończenie może nie jest zbyt zaskakujące, ale w pełni satysfakcjonuje. Olejniczak i Przydryga wykazały się niezwykłą pomysłowością. W bieżące zdarzenia zgrabnie wplotły retrospekcje, tak że całość wypadła znakomicie, bardzo ciekawie i intrygująco.
Atmosfera kopalni, ciemność, ciągłe komplikacje, strach uczestników i wzajemne oskarżanie się, tworzą niezwykle klimatyczną powieść, od której trudno się oderwać i jeszcze trudniej o niej zapomnieć. Opisy odcięcia ekipy od świata, grobowej ciszy, która wnikała w najczarniejsze zakamarki umysłów, nieoczekiwanych zdarzeń powodowały, że każdą komórką ciała odczuwało się ich strach, przerażenie i bezradność, a także obecność ducha Białej Damy.
Opinia bierze udział w konkursie