SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Wyspy szczęśliwe

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo Prószyński i S-ka
Data wydania 2021
Oprawa miękka
Liczba stron 560

Opis produktu:

Wrażliwa, ufna, trochę naiwna Joanna pragnęła od życia tylko jednego: chciała mieć rodzinę. Taką, w jakiej sama dorastała, zanim rodzice zginęli w wypadku. Skończyła studia, ale nie myślała o pracy i robieniu kariery. Młodzieńcza miłość zaowocowała ślubem i dzieckiem. Joanna była szczęśliwa, spełniły się jej marzenia. Tomasz prowadził firmę, zarabiał na dobre życie, Joanna zajmowała się córeczką, domem, ogrodem - i to był jej bezpieczny świat.

Pewnego dnia Joanna budzi się w zupełnie nowej rzeczywistości. Musi stawić czoło dramatycznej sytuacji i zmierzyć z własnymi słabościami, a jest do tego zupełnie nieprzygotowana.
W tym najtrudniejszym czasie swojego życia poznaje ludzi, którzy uświadamiają jej, że życie to wzloty i upadki. I to nie sukcesy nas kształtują, lecz przeciwności losu.

Wioletta Sawicka urodziła się i mieszka na Warmii. Z wykształcenia jest pedagogiem, ale zawodowo realizuje się jako dziennikarka. Jej specjalnością są reportaże. Od zgiełku życia wyciszenia szuka w warmińskich lasach i w Bieszczadach, którymi jest niezmiennie zafascynowana. Pasjonatka literatury, wędrówek bezludnymi szlakami oraz rowerowych wypadów. Mężatka, matka dwójki dzieci. Autorka powieści `Wyjdziesz za mnie, kotku?`, `Będzie dobrze, kotku`, `Jeśli się odnajdziemy, kotku` i `Dzień cudu`.
S
Szczegóły
Dział: Książki
Wydawnictwo: Prószyński i S-ka
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2021
Wymiary: 125x195
Liczba stron: 560
ISBN: 9788382343595
Wprowadzono: 03.12.2021

RECENZJE - książki - Wyspy szczęśliwe - Wioletta Sawicka

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.5/5 ( 22 ocen )
  • 5
    16
  • 4
    4
  • 3
    0
  • 2
    2
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

mon*****************

ilość recenzji:418

4-01-2022 12:16

"Żeby poznać siebie, trzeba najpierw dostrzec innych... "
Joanna wiodła szczęśliwe życie. Wymarzona córka, mąż, który zarabiał na życie. Joanna nie musiała się o nic martwić. Do czadu, aż pewnego dnia okazało się, że nie ma nic, a wszystko co ma przejmie komornik. Jednego dnia Joanna wiedzie szczęśliwie życie, a drugiego zostaje sama z córką bez pieniędzy i dachu nad głową. W tej przerażającej sytuacji kobieta poznaje ludzi, którzy okazują się prawdziwymi aniołami.
"Wyspy szczęśliwe" to książka, która pokazuje, że kiedy człowiek traci nadzieję, to zawsze trafi się ktoś kto wyciągnie pomocną dłoń.
Pamiętajmy, że życie to wzloty i upadki, a naszą osobowość kształtują nie tylko sukcesy, ale przede wszystkim przeciwności losu.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Paulina

ilość recenzji:549

26-12-2021 22:03

Joanna była przekonana, że będzie z mężem na dobre i na złe. Po powrocie do kraju bardzo zdziwiła się, gdy okazało się, że ich dom i sprzęty są zajęte przez komornika. Jak miała wytłumaczyć to wszystko swojej kilkuletniej córeczce Tosi? Sama do końca nie wiedziała jak to się stało, jednak mimo początkowego załamania szczęście zaczęło się do niej uśmiechać. Nadal jednak nie wiedziała co dzieje się z jej mężem, a długi same nie chciały się spłacać. Czy Joanna zadziałała wbrew sobie by zapewnić Tosi godziwe życie? To się miało dopiero okazać. Życie stawia przed nami różne scenariusze i sami możemy zdecydować na który się zdecydujemy.

Pozycja jest obszerna i mimo tak dużej objętości nie udało się dobrze rozwinąć wszystkich wątków. Przypadł mi do gustu pomysł na fabułę, mieszanie losów różnych bohaterów ze sobą, z przeszłości, ale tego wszystkiego było jakoś za dużo. Chętnie dowiedziałabym się więcej o niektórych sprawach, jednak autorka bardzo sprawnie ucinała temat. Miło spędziłam czas z tą lekturą, przeniosłam się w czasy niepokoju, UPA, zabijania, poznałam teraźniejszość Joanny i jej niechęć wobec męża, nieszczerość różnych postaci, ale wszystkie tematy nie zdołały wybrzmieć do końca.

Jak to w literaturze obyczajowej bywa, zazwyczaj zakończenie jest dość przewidywalne i wszystko dobrze się kończy. Czy tak było też w tym przypadku, musicie przekonać się sami. Jak już wspomniałam, nie żałuję, że skusiłam się na tę lekturę, ale liczyłam na większe emocje i dokładniejsze rozwinięcie wątków. Może w przyszłości doczekamy się jednak kontynuacji tej książki i tam wszystko się rozstrzygnie? Czas pokaże.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Kanapa Literacka

ilość recenzji:38

brak oceny 24-04-2017 08:48

Wyspy szczęśliwe dla bohaterki powieści to miejsce, w którym czuje się bezpieczna. W otoczeniu ludzi, których kocha, z poczuciem, że jej miłość jest odwzajemniana jest spełniona i szczęścia. Niestety jej wyspy zostają gwałtownie zatopione przez niewyobrażalną zdradę. Joanna do tej pory opierała całe swoje życie na tych stabilnych elementach ? teraz pozostaje zupełnie bezradna. Podobnie jak Marta, która w dzieciństwie straciła rodzinę, przeżyła ciężką traumę i mogła liczyć tylko na pomoc osób trzecich. Uczciwie ostrzegam, że jeśli już zdecydujecie się na czytanie powieść chwyci was ona za serce, wedrze się w nie i już go nie opuści. Przede wszystkim dlatego, że jest prawdziwa. I to prawdziwa w dwójnasób. Po pierwsze to, co wydarzyło się Joannie, może zdarzyć się każdemu z nas. Bo nic nie jest w życiu takie zupełnie pewne. Zwłaszcza w świecie, w którym szczerość stała się podrzędną wartością. Po drugie to, co wydarzyło się Marcie jest prawdziwe, bo? Bo jest prawdą. Prawdziwa jest i Marta i jej historia. Autorka poznała kobietę osobiście, przeprowadzając z nią wywiad. To właśnie dzięki temu mamy okazję poznać tragiczne losy mogił w pobliżu jednej z mazurskich wsi. Wsi wiele lat temu napadniętej przez armię sowiecką. Jeśli śledzicie fanpage Wioletty Sawickiej możecie zobaczyć najcieplejszą, obdarzoną największym sercem i olbrzymią pogodą ducha bohaterkę literacką, która pozuje do zdjęcia razem z autorką i książką. ?Wyspy szczęśliwe? to nie bajka, chociaż momentami za taką mogłaby uchodzić. To wspaniała opowieść o poszukiwaniu swojego miejsca w świecie, walce z przeciwnościami losu, ludzkiej niezłomności i odwadze. O tym, że żadne potknięcie ani upadki nie dyskwalifikują nas do bycia szczęśliwymi. I w końcu o dbaniu o to, co tak naprawdę jest dla nas ważne, bo właśnie to sprawia, że jesteśmy kim jesteśmy. Przez szereg niezwykłych zbiegów okoliczności Joanna odnajduje zacisze, jakie dla złamanych dusz przygotowała Marta. Przyznam, że od samego początku zastanawiałam się jak dwa wątki połączą się w jeden i zostałam bardzo miło zaskoczona. Bo wszystkie przypadki, a książka może się poszczycić wieloma, są tak bardzo prawdopodobne, że pozostawało mi jedynie wstrzymywać oddech i obserwować co z tego wyniknie. Joanna dociera do skromnej chatki i od razu wyczuwa miejsce i ludzi mogących pomóc jej pozbierać złamane serce w jedną całość. Poznaje grupę ludzi podobnych do niej, skrzywdzonych przez los, których staruszka przygarnęła pod swoje skrzydła i dała im moralne wsparcie. Sama niesiona swoimi ciężkimi doświadczeniami nie zatraciła pogody ducha, optymizmu i dobroci w sercu. Osobom wrażliwym mogę zagwarantować całą masę wzruszeń. Niejednokrotnie siorbałam nosem i to nie tylko w momentach smutnych, ale również tych szczęśliwych. Jestem zafascynowana aurą, jaką książka wokół siebie roztacza. Porusza w sercu olbrzymią dobroć, wiarę w to, że na świecie istnieje jeszcze bezinteresowność. Czytając odkryłam coś zupełnie nieprawdopodobnego. Lektura mnie uspokoiła, poprawiła mój nastrój i dała taki wielki pozytywny ładunek. Czułam się wyciszona. Taka umiejętność przekazania uczuć świadczy jedynie o nieprawdopodobnej dojrzałości twórczej, jaką Sawicka nabrała przez, nadal niewielkie (patrząc perspektywicznie), doświadczenie. Bogactwo językowe, przepiękna stylistyka, gwara regionalna z czasów, których moje pokolenie pamiętać już nie może. Wszystko dopracowane i dopięte na ostatni guzik. Fankom romansu muszę zdradzić, że między kartkami znajdziecie Wiktora. Mojego nowego pana Darcy ???? To absolutnie najlepsza męska kreacja jaką spotkałam w literaturze. Jak wszystko w tej książce jest on tworem z krwi i kości. Nieprzekoloryzowany, ludzki ze wszystkimi swoimi wadami i zaletami. Ale dam wam go poznać w swoim czasie. Mogłabym pisać bez końca, ale wiem, że szybko byście się znużyli i uznali, że na lekturze mojej opinii poprzestaniecie. A z całego serca chcę was zapewnić, że ?Wyspy szczęśliwe? wędrują do kanonu powieści, które będę polecała chcącym doświadczyć czegoś pięknego. Widać gołym okiem ile pracy i serca zostało włożone między stronice. Bardzo chciałam wynaleźć jakieś słabe strony. Przekopałam w myślach cały tekst i może rzeczywiście zakradła się pewna monotonia w moment, w którym bohaterka odnalazła spokój. Ale czy chwila wytchnienia może być wadą? Byłam wzruszona i wściekła, oczarowana i wstrząśnięta, rozbawiona i bardzo smutna, czułam niepokój i ulgę. Momentami łzy płynęły same. Czy można dopisać coś jeszcze? Można, ale już chyba wystarczy ????

Czy recenzja była pomocna?