"Chciałabym powiedzieć Ci, że jestem taka jak Ty. Czasem niepewna, czy robię dobrze, a czasem przekonana o swojej racji. Czasem zakochana w życiu i w sobie, a czasem patrząca na siebie i innych z wahaniem. Chciałam tym samym powiedzieć Ci, że jestem zwykłą, normalną dziewczyną, która pewnego dnia zapragnęła zmienić swoje życie i wziąć za nie swoją odpowiedzialność".
TAKA JESTEM I...
Tak Gosia zaczyna opowiadać w książce swoją historię.
Historię siebie jako joginki, kobiety, matki - na takie trzy części książka jest podzielona.
Od momentu, kiedy Gosia zdradziła, że ukaże się jej książka, bardzo na nią czekałam.
Jak mogłabym nie kupić książki kogoś, kto od kilku lat tak często gości w moim salonie, kiedy rozkładam w nim matę do jogi...?
Książka to w dużej mierze zapis jej postów z Instagrama oraz blo ga, ale w rozbudowanej i ułożonej wersji.
Już sam wstęp jest bardzo ciepłym zaproszeniem do tego, aby poznać osobistą drogę, jaką Gosia przebyła w odkryciu swojej ścieżki.
W tym, jakimi kierowała się wartościami i wyborami, aby żyć w zgodzie ze sobą.
...JESTEM TU DLA CIEBIE
"Wiecie, co sobie wyobrażam, nagrywając dla Was filmy? Wyobrażam sobie, że siedzę przed Wami i patrzę wam w oczy. Wyobrażam sobie, jakie możecie mieć myśli w trakcie praktyki. Staram się poczuć to, co Wy same czujecie. (...) Chcę umilić Wam ten czas najlepiej, jak potrafię".
Profil "Małgorzata Mostowska" na YouTube obserwuje aktualnie 535 tys. osób.
Te liczby, te osoby, nie wzięły się znikąd.
To wynik procesu, jaki autorka przeszła w swoim życiu.
W pierwszej części książki o jodze jest opis nauki Gosi, jej drogi, jaką przebyła do bycia nauczycielką, ale też o samej jodze, i tym, co może nam ona zaoferować.
Gosia pisze też o swoich doświadczeniach z odbiorcami tego, co robi w social mediach.
W części o kobiecie znajdziemy rozmyślania o jej nawykach i rytuałach, znajdziemy tam jej perspektywę na takie tematy i zagadnienia, jak pewności siebie czy dbanie o swoje ciało, jak i umysł.
Ostatnia część książki to opowieść o troskach, wyzwaniach, ale też oczywiście radościach, związanych z byciem mamą.
Wiele kobiet, jak sądzę, odnajdzie się w jej słowach, spojrzeniu na wiele tematów.
Jednym z ostatnich wpisów jest ten pod tytułem: "Szczęście odnalezione we wdzięczności".
Gosia dużo o wdzięczności pisze na swoim profilu, opiera na niej swoje medytacje i praktyki jogi. Jest to jeden z tematów, który pogłębia i chyba intuicyjnie czuje, że jest ważny w naszym codziennym świecie.
CO O NIEJ SĄDZĘ?
Nie jestem wstanie tak zwyczajnie jak inne książki ocenić tej i wystawić jej tyle a tyle punktów na swojej czytelniczej skali.
Jestem bardzo osobiście do niej nastawiona, mam w niej spersonalizowaną dedykację od samej autorki, którą wpisała mi całkiem niedawno na warsztatach jogowych, w których brałam udział.
Tam też Gosię poznałam osobiście - o tym bardzo ważnym dla mnie spotkaniu piszę na swoim prywatnym (ale z publicznym dostępem) profilu.
Czy ją polecam jednak?
Tak, bardzo tak.
Każdej osobie, która zna Gosię choćby z YouTube lub miała szansę - jak i ja - poznać ją osobiście.
Każdej kobiecie, która zagląda czasem w głąb siebie i zastanawia się nad tym, co tam odkryła.
Żeby dowiedzieć się, że więcej z nas zadaje sobie całkiem podobne pytania, boryka się z podobnymi kwestiami, szuka odpowiedzi. A może potwierdzenia, że nie jestem sama z takimi myślami i wątpliwościami.
Każdej z nas, jako źródło motywacji i inspiracji w lepszym dbaniu o siebie na co dzień.
To taka książka, która ma być wsparciem i dać zrozumienie dla przeróżnych emocji i odczuć, które nas codziennie zalewają.
Kiedy przeglądam tę książkę i otwieram ją na zupełnie przypadkowej stronie, i zderzam się z różnymi kwestiami, to myślę sobie, że to bardzo udane połączenie.
Bycie joginką, kobietą i matką.
Potwierdzam i ja.
"I oczywiście dziękuję Tobie, Droga czytelniczko! Ta książka nie powstałaby, gdyby nie Ty. (...) Jesteś moją motywacją, aby wstawać wcześnie rano i pisać, tworzyć, kreować, szukać odpowiedzi. Jesteś moim wsparciem i otuchą. Jesteś przy mnie, gdy inni odchodzą, wierzysz we mnie i ufasz mi. Jesteś jak moja przyjaciółka - jak mogłabym nie być za Ciebie wdzięczna?"
Jak po takich słowach ma się nam nie zrobić lepiej?
MM Yoga, Gosiu, bardzo Ci za napisanie tej książki dziękuję i jestem ogromnie za nią - i Ciebie! - wdzięczna.
Opinia bierze udział w konkursie