Nicholas Sparks to zdecydowanie król amerykańskiej powieści romantycznej. Myślę, że każda miłośniczka tego gatunku przeczytała chociaż jedną jego książkę. Ja aktualnie czekam jedynie na nowości, bo jego twórczość znam w całości. Jego powieści dzielą się na takie z typowym dobrym zakończeniem, ale również na takie z dramatycznym. Nigdy nie wiadomo, w jakim kierunku pójdzie kolejna historia opowiedziana przez niego. Jedyne co łączy wszystkie jego książki, to pojawiająca się w nich wielka miłość, która dopada bohaterów i sprawia, że nawet oni nie potrafią uwierzyć, że to naprawdę mogło ich spotkać.
Główna bohaterka Hope Anderson znajduje się na życiowym rozdrożu. W wieku trzydziestu sześciu lat spotyka się ze swoim chłopakiem, ortopedą, od sześciu lat, lecz bez żadnych planów na ślub, czy posiadanie dzieci, o czym ogromnie marzy. Dodatkowo u jej ojca niedawno zdiagnozowano poważną, nieuleczalną chorobę. Kobieta postanawia wyjechać na tydzień do rodzinnego domu w Sunset Beach w Karolinie Północnej, aby przygotować go na sprzedaż i przemyśleć trudne decyzje dotyczące własnej przyszłości. Tru Walls nigdy nie był w USA, jednak zostaje wezwany do Sunset Beach listem od mężczyzny, który twierdzi, że jest jego biologicznym ojcem. Przewodnik safari, urodzony i wychowany w Zimbabwe, ma nadzieję, że rozwikła tajemnice otaczające wczesne życie matki i pozna odpowiedzi na pytania dotyczące własnego ojca. Kiedy ścieżki tej dwójki przetną się nieoczekiwanie, życie obojga oraz postrzeganie pewnych spraw, zmienią się na zawsze.
Podzielona na dwie części (rok 1990 i 2014) książka to opowieść oparta na rzeczywistości, której źródłem jest dziennik i listy znalezione przez autora w skrzynce pocztowej o nazwie "Bratnia dusza" niedaleko Sunset Beach w Północnej Karolinie. Skrzynka pocztowa, należąca do wszystkich i nikogo, jest skarbnicą listów napisanych przez ludzi; szczęśliwe, smutne, tęskne, desperackie historie, czyli wszystko o czym ludzie chcą opowiedzieć, podzielić się z innymi lub po prostu wylać żale na papier. Nicholas Sparks zainteresował się historią miłosną trwającą od dziesięcioleci i postanawia odkryć ją do końca.
W życiu każdego człowieka przychodzą takie momenty, kiedy musi wybrać pomiędzy dwiema możliwościami. Czasem są to dosyć błahe sprawy, a czasem najważniejsze, takie, które rzutują na całe przyszłe życie. Tylko jak wybrać, gdy się nie jest pewnym co będzie dla nas lepsze, a decyzja będzie nieodwracalna. Jak wybrać, żeby później nie żałować i nie myśleć o zaprzepaszczonej drugiej opcji, o tym co mogłoby być, gdyby decyzja była inna. Nawet dorosły człowiek może się pogubić we własnych uczuciach, zwłaszcza gdy do głosu dochodzi serce i przejmuje władzę nad wszystkimi emocjami. Gdy w życiu Hope pojawia się nowe, zupełnie nieoczekiwane uczucie, kompletnie oddzielone od rozsądku, właśnie taką decyzję tj. trudną do podjęcia i niosącą za sobą cierpienie w każdym przypadku, będzie musiała podjąć. Hope jest osobą bardzo poukładaną i rozważną. Stara się wszystko planować, bo lubi być przygotowana na każdą ewentualność. Niestety nie zdaje sobie sprawy, że to tak nie działa, gdyż nigdy nie wiadomo, kiedy życie spłata nam figla i napisze całkiem inny scenariusz, niż przypuszczaliśmy. Takim scenariuszem okazuje się przypadkowe spotkanie człowieka, który bardzo szybko okazuje się być tzw. "bratnią duszą". Po pierwszym spotkaniu Hope i Tatu, obydwoje poczuli jakąś iskierkę przechodzącą pomiędzy nimi, jakby od razu wiedzieli, że znajdą nić porozumienia, ale że są ludźmi twardo stąpającymi po ziemi i racjonalnie myślącymi, starali się nie przywiązywać do tego zbyt dużej wagi i nie myśleć ani działać pod wpływem emocji. Jednak życie szybko zweryfikowało ich postanowienie. Silna chemia natychmiast pojawia się między nimi: naturalność, z jaką rozmawiają o swoim życiu, marzeniach i miłości jest niesamowita. Po wzajemnym zwierzeniu się, ich rozkwitająca przyjaźń szybko zmienia się w romantyczne uczucie, chociaż żadne z nich nie wyobraża sobie zmienić swojego dotychczasowego życia ze względu na zobowiązania, jakie na nich ciążą. Zakochanie się w sobie jest łatwe i natychmiastowe, tak jakby to było to, na co oboje czekali, a ich miłość mimo, że przytłaczająca, jest czysta i szczera. Miłość jest różna, tak jak różni są ludzie. Jest wiele rodzajów miłości, wiele sposobów jej odkrywania i wiele decyzji, które dla niej trzeba podjąć. Hope dokonała wyboru w imię miłości do ojca oraz będąc do końca oddaną swoim marzeniom i pragnieniom, które czuła od zawsze, jednak wielokrotnie zastanawiała się, czy było to warte i czy nie powinna postąpić inaczej. Jednak każda z decyzji przyniosłaby cierpienie, każda byłaby zarówno wielkim szczęściem, jak i wielkim bólem.
"Z każdym oddechem" to typowa powieść Sparksa. Pełna miłości, nadziei, straty i lęków, żalu i rozpaczy. Jest opowieścią o miłości, która przytłacza, nawet czytelnika, swoją intensywnością, której nie można zapomnieć i która sprawia, że zastanawiasz się, czy chciałbyś aby Ciebie spotkało w życiu coś podobnego. Z jednej strony wspaniałe, budujące uczucie, jednak przynoszące również mnóstwo bólu, tęsknoty i uporczywych myśli o tym, co by było gdyby...