Absolutnie wyjątkowa książka adwentowa do czytania w 24 rozdziałach. I chociaż, pierwszy rzut oka na okładkę może poprowadzić Wasze myśli do Halloween, to zapewniam Was, że pająki też świętują Boże Narodzenie! Odliczają dni do Wigilii, przystrajają pajęczynę, pieką świąteczną pieczeń.
I tu się zatrzymajmy, bo właśnie przedstawiłam Wam drugiego, obok pająka, bohatera tej historii. I tak, mam na myśli bożonarodzeniową pieczeń. Ta pieczeń jest na razie muchą, ma na imię Bzyk i 1 grudnia wpada w sieć Henryka. Oczywiście wygadany, sprytny Bzyk ma zupełnie inne plany na spędzenie miesiąca. Postanawia za wszelką cenę przekonać pająka, by go uwolnił. Prośbą i groźbą, podstępem i pomysłem. Jest nieustępliwy w swoich poczynaniach, a bezbarwne dotychczas życie Henryka, nabiera zupełnie nowego tempa.
Przygody, które razem przeżyją rozbawią Was do łez. Pyskaty Bzyk zadziwi pomysłowością. A pająk okaże się nie taki straszny, jak go malują. Trochę samotny, trochę zlękniony życia poza pajęczyną i na pewno bardzo troskliwy. Pod pozorem tuczenia swojej pieczeni, będzie dbał o Bzyka i realizował jego szalone pomysły. I z każdym, kolejnym dniem więź, która ich połączy, będzie się zacieśniać.
Tylko, co się stanie 24 grudnia? Czy pająk będzie w stanie zmienić swoją naturę? Czy oprze się tak pysznej pieczeni? A może zrozumie, że życie nie polega na samotnym siedzeniu w sieci?
Gorąco polecam Wam tę przezabawną, błyskotliwą pozycję Wydawnictwa Dwukropek. Ma oryginalny pomysł na fabułę i sporą szczyptę czarnego humoru. Ale przede wszystkim jest opowieścią o narodzinach niezwykłej przyjaźni, która nie powinna się zdarzyć.
Książka ma twardą oprawę, poręczny format i lśniący papier. Myślę, że najlepiej sprawdzi się u starszych przedszkolaków (ok. 6+) i dzieci w wieku wczesnoszkolnym. Będzie fajnym przełamaniem stereotypowej, świątecznej konwencji i powiewem świeżości wśród innych, adwentowych pozycji.