?[?]gdy chodzi o miłość do piękna, wygrywa ten, kto jest sprytniejszy i bardziej zdeterminowany?.
Od wydarzeń ?Milcząc jak grób?, minęło sporo czasu, w Pełni panuje upalne lato, a miejscowość tętni życiem, gdyż przeżywa najazd turystów. To nie jest już miejsce na końcu świata, bo odkąd w Pełni miała miejsce zbrodnia, którą opisał pewien dziennikarz, stała się atrakcją turystyczną, którą trzeba koniecznie odwiedzić, by potem móc się tym chwalić przed innymi. To miejsce przyciąga nie tylko żądnych wrażeń turystów, ale pojawią się tu także łowcy skarbów, wyczytali bowiem w prasie, że w tym rejonie może być ukryta, warta majątek kolekcja porcelany, która była zawsze przedmiotem pożądania kolekcjonerów. Niektórzy z poszukiwaczy są tak zdeterminowani, że nie cofną się przed niczym, by dopiąć swego celu i nie pozwolić wyprzedzić się innym.
Monika Gniewosz i jej córka zaadaptowały się w Pełni już na dobre. Znalazły tu swój azyl i spokój. Monika nawiązała przyjacielskie relacje z mieszkańcami, zdobyła uznanie współpracowników, a Kornelia znalazła przyjaciółkę i pierwszą miłość. Po poprzednim zakończonym powodzeniem śledztwie, policjantce czas w miasteczku płynie spokojnie, ale tylko do momentu, gdy podczas integracyjnego ogniska w pensjonacie, ktoś pozbawia życia jednego z letników. Kobietę czeka nie tylko skomplikowane śledztwo, ale także ponownie musi stawić czoło niechlubnej przeszłości, która niespodziewanie wraca i spróbować się z nią uporać.
Pełnia nie jest aż tak interesująca, jak to sobie wyobrażali przyjeżdżający, bo tak naprawdę nie wiele jest w niej atrakcji. Jedyną ciekawostką dla ludzi z zewnątrz może być manufaktura porcelany Ekielskiej, do której każdy turysta prędzej czy później trafia, bo uchodzi ona za coś w rodzaju lokalnego dobra. Po okolicy krąży opowieść, o tym, że podobno dziadek Wiktorii Ekielskiej ukrył gdzieś swoją cenną porcelanę, lecz nikt nie wie, ile w tej historii jest prawdy. Wiktoria nie przykłada zbytnio uwagi do tych rewelacji, a chwilami nawet sądzi, że to tylko lokalna legenda, a taki skarb, o którym się mówi, nigdy nie istniał. Poszukiwacze skarbów są jednak zgoła innego zdania i nie ustają w swoich poszukiwaniach.
To miejsce wydaje się szczególnie nudne młodemu chłopakowi Czarkowi Filipczakowi, którego tu przywiózł ojciec. Wkrótce okazuje się, że obserwowanie tego co porabiają pensjonariusze, może być dla chłopaka niezłą rozrywką i sposobem na spędzanie czasu. Prowadzi w tajemnicy przed ojcem vloga,i żeby zaimponować kolegom, poszukuje ciekawego tematu do sfilmowania. Okazja nadarza się sama, gdy pewnej nocy przypadkiem uwiecznia na zdjęciu osobę, która włamała się do manufaktury Ekielskiej, lecz zachłanny chłopak podburzany przez kolegę postanawia wyciągnąć od włamywacza kasę za milczenie, nie zdając sobie sprawy z kim ma do czynienia i w jakie tarapaty się wpakuje.
?Za cenę śmierci? jest kontynuacją, ?Milcząc jak grób? i warto czytać powieści po kolei, chociaż nie ma możliwości pogubienia się w fabule, bo autorka delikatnie przypomina niektóre fakty z poprzedniej części, ale dla tych, którzy jej nie czytali, jest to także podsycanie ciekawości. ?W za cenę śmierci? jest kontynuowana historia Moniki Gniewosz i jej rodziny, a także kilkorga innych bohaterów, których poznałam w poprzedniej części. Jak to zwykle bywa u Pani Małgorzaty, uwagę przyciągają wspaniale wykreowane postacie z bardzo dobrą analizą psychologiczną, pozwalająca się wczuć w motywy postępowania poszczególnych bohaterów. Może w tej serii autorka mniej przedstawia problemów typowo społecznych, ale jednak porusza ważną kwestię związaną z mediami społecznościowymi. Ludzie bowiem nie mają pojęcia, ile danych na swój temat beztrosko zamieszczają w sieci i nie trzeba być wysokiej rangi specjalistą, żeby przy odrobinie wysiłku zebrać informacje na czyjś temat. Nie ma natomiast niepotrzebnego epatowania przemocą, nie znajdzie się w tej powieści wulgaryzmów, natomiast autorka raczyła mnie wyśmienitymi opisami przyrody, pozwalającymi wczuć się w klimat powieści. Te opisy wspaniale współgrają z tocząca się akcją, ponieważ autorka zadbała o każdy detal. Dzięki tym opisom łatwo mi było wczuć się w małomiasteczkowy klimat, przemieszczać się po Pełni wraz z bohaterami, oczami wyobraźni zobaczyć piękne przedmioty tworzone w manufakturze, poczuć zapach jeziora, rześki wiatr po burzy, czy też współodczuwać z bohaterami dyskomfort spowodowany upałami.
Jak zawsze autorka uraczyła mnie wyjątkowym i pięknym językiem, doskonale wyważonymi słowami, nieszablonową fabułą i oryginalnym rozwiązaniem intrygi. Niezwykła jest konstrukcja tej powieści, bo oprócz niezwykle interesującej historii kryminalnej, w której autorka podrzuca tropy, by za chwilę skręcić w inną stronę i to, co wydawało się oczywiste, wcale takie nie jest, to w tle kryminalnej intrygi brzmi muzyka, a frapująca historia zyskała otoczkę w postaci zabytkowej porcelany. Kto zabił i dlaczego ? Pomimo że miałam swoje podejrzenia, to i tak personalia winowajcy, zostały odkryte na samym końcu. Może to nie jest historia, która przyprawi o palpitacje serca i nie pozwoli spać w nocy, ale jest tak świetnie skonstruowana, że miałam wrażenie, jakbym przebywała w Pełni i uczestniczyła w śledztwie. Jest to zapewne zasługa lekkiego pióra autorki, wspaniałego stylu i doskonałej kreacji bohaterów, wśród których czułam się tak dobrze, jak pośród dobrych znajomych.
Mistrzyni klasyki kryminału z rozbudowanym tłem społecznym jak zwykle mnie nie zawiodła. W Pełni spędziłam bardzo przyjemnie czas i wróciłam ze stamtąd z poczuciem satysfakcji czytelniczej. Ogromnie się cieszę, że to jeszcze nie koniec moich wypraw do tego urokliwego miasteczka, które skrywa wiele tajemnic i ma swoje drugie mroczniejsze oblicze.
Opinia bierze udział w konkursie