Zakładam, że jest to debiut autorki. Ostatnio coraz częściej po takowe sięgam, wiedząc, że początkującym autorom naprawdę ciężko jest się wybić w morzu nowości, premier i zapowiedzi. A z drugiej strony medalu, uwielbiam odkrywać swoiste perełki. Czy Za wszelką cenę okazało się taką udaną perełką? Nawet bardzo.
?Dotarło do mnie, że tak naprawdę w tym całym umieraniu nie chodzi o krzywdę osoby, która odchodzi, ale o tych, którzy zostają tutaj na ziemi, muszą zderzyć się z rzeczywistością, z pustką, która ich ogarnia, z żalem w sercu i ogromną niesprawiedliwością.?
Lekkim piórem autorka wprowadza nas w świat Julii. Świat, który jest zakręcony, pełen nieprzewidywalnych zdarzeń, a jednocześnie tak prawdziwy, że chwilami aż boli. Muszę (naprawdę muszę!) to powiedzieć. Ta lekkość Marty Lech-Białej skojarzyła mi się z pierwszymi powieściami Agnieszki Lingas-Łoniewskiej. To porównanie nie ma na celu urażenia żadnej z autorek ? wręcz przeciwnie. Chodzi o samo odczucie. Siadając do tej powieści, przepadłam w niej w podobny sposób, tak, jak mam, gdy siadam do twórczości Lingas-Łoniewskiej. I wierzcie, uwielbiam takie obyczajówki. Nim się zorientowałam, byłam już w połowie powieści.
?[?] sama nie wiem, co bardziej boli: myśl, że to ja stracę cię na zawsze, czy patrzenie na to ile ty przeze mnie tracisz i jaki jesteś szczęśliwy przy kimś innym, kto może dać ci to, czego ja nie mogę.?
Bohaterowie, cóż mogę powiedzieć. Prawdziwi, niczym wyrwani z ulicy. Nie, nie takowej, którą się widzi w ?Trudnych sprawach?. Przeciwnie. Wyrwani z ruchliwej ulicy w centrum miasta. Dało się polubić każdego z bohaterów, jakich autorka ożywiła w swojej powieści. Jednocześnie sprawiła, że nie stali się oni postaciami płaskimi. Posiadają wady i zalety, a (większość) zachowań okazuje się naprawdę logiczna.
?Tak naprawdę to ty jesteś moim marzeniem. Zrobię dla ciebie wszystko, za wszelką cenę...?
Autorka pięknie pisze o rzeczach prostych, przyziemnych. Jednocześnie wciąga nas w płynnie wiodącą fabułę, od której mimo braku jakichś gwałtownych zwrotów akcji, czytelnik nie jest w stanie się oderwać. Nawiązując do okładki i zawodu Julii ? tak, pojawiły się aspekty medyczne. Nie, nie wywołały u mnie bólu głowy. Zostały przedstawione w taki sposób, że mimo naukowego nazewnictwa, czytelnik był w stanie zrozumieć wszelkie zabiegi, narzędzia i sytuacje, jakie miały miejsce w akcji powieści. A ich częstotliwość nie była na tyle intensywna, by to jakoś szczególnie przeszkadzało. Uważam, że taki zabieg pozwolił bardziej wczuć się w losy bohaterów.
Jedyne, czego mi brakowało, to?ilości stron! Jest to dopracowana powieść i naprawdę udana, jednak jakaś część mnie gdzieś tam pragnęłaby niektóre wątki zostały szerzej przedstawione. (a tam, babo już byś chciała jakąś trylogię! Nie ma tak dobrze!)
Powiem tak ? Za wszelką cenę jest bardzo dobrą historią, dzięki której nie obejrzycie się, kiedy tak naprawdę minął wieczór, a Wy przewróciliście ostatnią stronę. Z wielką niecierpliwością będę wyczekiwać kolejnych historii spod pióra autorki. A Wam? Wam z całego serduszka polecam Za wszelką cenę.
Opinia bierze udział w konkursie