- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.cych w kierunku drzwi, nie dało się stamtąd wyjść. Tłum nerwowo płynął do przodu, depcząc po swych własnych piętach. W środku było nieco luźniej. Anna pospiesznie przeszła do ruchomych schodów. Jak zwykle skupiła wzrok na rządku lamp, umocowanych pomiędzy schodami wiozącymi pasażerów w górę i w dół. Naliczyła czterdzieści dwie lampy. Tyle samo, jak co dzień. Dziś dwie nie działały, tak samo jak wczoraj. Jak przedwczoraj, jak miesiąc i rok temu. Do pracy miała niedaleko. Wystarczyło wsiąść w odpowiednią kolejkę i po siedmiu stacjach mogła znów wypłynąć na powierzchnię wraz z tłumem pasażerów. Nie lubiła metra. Czuła się w nim osaczona. Świadomość, że ruchome schody wiozą ją pod powierzchnię Newy, działała depresyjnie. Najbardziej lękała się stacji Majakowska, gdzie główny pawilon był oddzielony od torów stalowymi, czarnymi, ciężkimi drzwiami, otwierającymi się automatycznie, kiedy podjeżdżał pociąg. Ściany, od podłogi do sufitu wyłożone drobną krwistoczerwoną mozaiką, pogłębiały strach. Najgorzej było, kiedy miała na tej stacji wysiąść. Zwłaszcza w momencie, gdy drzwi pociągu już się otworzyły, a stalowe czeluście stacji jeszcze nie. Uwielbiały natomiast wraz z Julią stację Puszkina. Jasna, przestronna, z białego marmuru, z pięknym pomnikiem poety również w jasnej tonacji. Siedzący, zamyślony Puszkin, patrzący w dal, a przed nim na cokole zawsze świeże kwiaty. Ale te odczucia - lęki i upodobania - to wszystko było kiedyś. Wtedy, kiedy jeszcze czuła. Wtedy, kiedy jeszcze na wielu rzeczach jej zależało. Wtedy, kiedy dookoła było życie. Cztery lata temu zmieniło się wszystko. Teraz, zjeżdżając ruchomymi schodami, myślała tylko o tym, aby jak najszybciej znaleźć się w biurze. Aby wtopić się w inny świat, nie należący do niej, w świat, który jest fikcją albo niezrozumiałą dla niej materią. Jak co dzień, otulona grubą warstwą obcego świata, wytrwała do końca pracy. Stiepanow wpadał co godzinę do jej pokoju, proponując kawkę, herbatkę. Anna siliła się tylko na lekki uśmiech i wskazując na komputer, mówiła: - Chcę to skończyć, może później. Alla dziś dała sobie spokój z namowami na wspólny obiad w kawiarni w budynku na parterze, widząc, jak Anna zbywa szefa. Przecież wcale nie miała tak dużo roboty. Raz tylko zaparzyła jej herbatę z miętą i podstawiła kubek pod nos. A kiedy Anna się uśmiechnęła i spojrzała na koleżankę z pokoju, Alla powiedziała: - Jak się z nim w końcu tej kawy nie napijesz, to nigdy nie przestanie nas nachodzić. - Wiesz co, Alloczka - powiedziała przyjaźnie Anna - może ty za mnie byś wybrała się z nim do kafejki? - Wybacz, ale nie dla mnie tu ciągle przychodzi. - I nie dla mnie, na pewno nie dla mnie - ucięła Ania, wpatrując się w monitor, lekko przymrużając oczy. - Kupiłam wczoraj w Gostinom super spódnicę, obcisłą, do kolan, wiesz jakiego koloru? - Alla, nie dając za wygraną, chciała rozruszać koleżankę, sprowokować do choćby krótkiej rozmowy. Czasem jej się to udawało. Wtedy Anna stawała się na moment inna. Sekunda beztroski działała na kobietę jak balsam, lecz po chwili czar znikał i Anna znów zamykała się sobie i swych przeżyciach. - Jakiego? - Wydawało się, że Anna pochwyci temat, lecz jej palce wciąż stukały w klawiaturę, a wzrok śledził wszystkie zmiany, zachodzące na wirtualnej kartce. - Fioletowego! Uwierzysz? - Alla podeszła do wiszącego na ścianie kalendarza i tknęła palcem w sztucznie wydobyty w druku kolor fioletowo-różowej chmury, wiszącej nad Twierdzą Piotra i Pawła. Anna podniosła oczy i przez chwilę nic nie mówiła, po czym wypaliła: - Wybierasz się na bal przebierańców? - Ej, no co ty, to naprawdę super spódnica. Mówię ci. Tobie też by się taka przydała, ożywiła by cię - Nie chcę, żeby cokolwiek mnie ożywiało - wycedziła Anna, starając się panować nad sobą. Alla tego dnia więcej nie próbowała nawiązać konwersacji ze współpracownicą. Z biura Anna wyszła szybciej niż zwykle. Szef był miłym starym kawalerem, więc nie protestował, lecz ze zrozumieniem kiwał głową. Zresztą, gdyby Anna potrafiła i chciała dostrzec to, co się dzieje dookoła, wiedziałaby, że akurat jej nikt nie odmawiał. Tym bardziej, że prosiła o cokolwiek rzadko, zbyt rzadko. Była tłumaczką w kwartalniku literackim. I to było jej zbawienie. Co dzień rano zanurzała się w świat obcy, nierealny, nieistniejący. W świat fikcji literackiej, którą tworzył ktoś zupełnie jej nieznany. I ten obcy świat stawał się jej światem na osiem godzin. Dzięki temu mogła je ze spokojem przeżyć. Dziś, zamiast wejść do metra i zjechać ruchomymi schodami pod Newę, skierowała się na stację kolejową. Musiała dojechać do Peterhofu. Do Iriny. Jak najprędzej. Potrzebowała tej kobiety. Jak powietrza.
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | nagrody literackie |
Kategoria: | Literatura piękna, Dla kobiet, książki dla babci |
Wydawnictwo: | Papierowy Motyl |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 130x190 |
Liczba stron: | 150 |
ISBN: | 978-83-622-2216-2 |
Wprowadzono: | 25.11.2010 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.