Jak wygląda życie z fobią społeczną? Życie w ciągłym strachu przed drugą osobą? Życie bez jakichkolwiek uczuć? Maddie to wie. Krzywdzi innych ludzi, bo kiedyś sama została skrzywdzona. Niszczy każdego kto pojawi się na jej drodze, by znów nie poczuć nic. W zbroi zbudowanej z okrucieństw walczy z własnymi demonami. Dziewczyna powoli traci nadzieję, że ma jeszcze szansę kiedykolwiek je pokonać.
Kto by pomyślał, że chłopak, z którym poznała się poprzez pisanie na ławce w sali matematycznej, okaże się jej wybawieniem i jednocześnie zgubą?
------- recenzja
Pierwszy raz po przeczytaniu książki odebrało mi mowę. Może przez to, że zalewałam się tysiącem łez, a może powodem była niesamowita pustka i ból w sercu wraz z przekręceniem ostatniej strony. Nie umiem skleić normalnego zdania i napisać nic sensownego, bo wiem, że żadne słowa nie będą wystarczające.
Jedyne czego jestem pewna, to to, że ,,Zabiję cię" jest pozycją, którą mogłabym czytać bez przerwy. Jestem pewna, że do historii Tima i Maddie wrócę jeszcze niejednokrotnie i za każdym kolejnym razem będę jeszcze bardziej zakochana. Jestem pewna, że ,,Zabiję cię" jest warte każdej ceny i jestem pewna, że tą książkę będą polecała każdemu na każdym kroku.
Akcja, pomysłowość, bohaterowie, oryginalna fabuła - wszystko co składa się na ogólną ocenę książki, w ,,Zabiję cię" było idealnie dopracowane. Autorka, mimo młodego wieku, ma ogromny talent pisarski i jestem zawiedziona, że został on tak późno przeze mnie odkryty.
Fantastycznie zaplanowane wątki, każdy motyw, czyn i cecha bohaterów, sprawiają, że książka staje się aż za dość autentyczna.
Autorka świetnie poradziła sobie z wątkiem fobii społecznej, atakami paniki, ale też innymi trudnymi tematami. Opisy choroby Maddie są na tyle dobrze rozwinięte, że czytelnik nie nudzi się czytając je, a wprowadza w lekturę i krok po kroku zaczyna się w niej zatracać. Ogromnym plusem, według mnie, jest perspektywa Tima. Główny bohaterów nie został wykreowany na schematycznego bad boya, który kiedy tylko może, wplata między słowa przekleństwa i po dwóch tygdniach znajomości twierdzi, że dziewczyna należy do niego. Tim to chłopak o ogromnym sercu, który stara się pomóc Maddie żyć, jak każdy człowiek. Nie próbuje na siłę jej naprawić, a małymi kroczkami oprowadza ją po świecie ,,bez strachu przed ludźmi". Przez jego niektóre słowa czy czyny serce rozdwajało mi się na pół, a w oczach automatycznie pojawiały się łzy.
Mam wrażenie, że dla autorki nie ma tematu, z którym by sobie nie poradziła. Postawiła sobie poprzeczkę dość wysoko i po lekturze stwierdzam, że przeskoczyła ją bez problemu. To co Beata, przekazała nam w ,,Zabiję cię", to nie tylko słowa na papierze, które dziś są w naszej głowie, a jutro ich już nie ma. To lekcja na całe życie. To dowód na to, że z problemami należy walczyć, a nie tłumić je w sobie, aż zupełnie nas zniszczą.
Jej styl pisania, to miód na moje serce. Przez książkę przepłynęłam, a czytanie ostatnich stron specjalnie przedłużałam, by tylko jak najdłużej delektować się lekturą.
Mimo tysiąca łez, które wylałam na zakończeniu, jest ono odskocznią od tych cukierkowych i wiecznie się powtarzających. Jest ono jak najbardziej sensowne i w żadnym stopniu nie wyssane z płacą, żeby na końcu coś się zadziało. Napięcie budowane było już od kilkunastu ostatnich stron, a ja do samego końca łudziłam się, że to jednak nie będzie to, o czym myślę. Do tej pory w głowie mam swoje, gdzie bohaterowie żyją w krainie jednorożców, cali i zdrowi.
Książka zdeptała, rozerwała i doszczętnie zniszczyła moje serce. Długo nie mogłam pozbierać się po lekturze i napisać sensownego zdania. Jak wspominałam już wcześniej ,,Zabiję cię" jest warte każdej ceny. Obiecuję wam, że nie zawiedziecie się na losach Maddie i Tima, a bezapelacyjnie w nich zakochacie. Książka sprawiła, że kolejne pozycje od Vquiet będę czytać w ciemno, a sama autorka wskakuje na podium moich komfortowych.
Opinia bierze udział w konkursie