W dniu premiery szóstej części cyklu kryminalnego z Dionizą Remańską ?Zabójcza terapia? u mnie na obiad były obowiązkowo pierogi. Ci, którzy czytali poprzednie części z pewnością wiedzą dlaczego.
Przyznam, że zaskoczyła mnie ta kontynuacja, bo choć żywiłam nadzieję, że ?Śmiertelną dawką? nie pożegnamy się z bohaterką, którą zdążyłam bardzo polubić, to Autorka włożyła sporo wysiłku, by nas o tym przekonać. Dlatego z bardzo pozytywnym zaskoczeniem i ulgą przyjęłam zapowiedź kolejnej części i mam nadzieję, że nie będzie ona ostatnią.
Podobnie jak we wcześniejszych powieściach z Dioną, tak i tym razem akcja umiejscowiona jest w niewielkiej społeczności, jaką tworzy grupa pacjentów i pracowników szpitala rehabilitacyjnego, do którego przywiodły ją tragiczne wydarzenia poprzedniej części. A że dla tak aktywnej kobiety poczucie bezradności i bezczynność są nie do zniesienia angażuje się całą sobą w ćwiczenia mające zapewnić jej pełną sprawność fizyczną. Ale i szarym komórkom Dionizy nie grozi lenistwo, bo znalezienie zwłok jednej z pacjentek przełącza ją automatycznie na tryb dochodzeniowy. Z przyjemnością godząc się na współpracę z policją nie spodziewa się jednak, że szpital rehabilitacyjny zmieni się w ?fabrykę śmierci?.
Wspaniale było znów towarzyszyć tej inteligentnej, charakternej i silnej kobiecie w prowadzonym, choć z pozycji obserwatora śledztwie. Spojrzenie na sprawę z różnych perspektyw, również sprawcy, ale też sięgnięcie w przeszłość budowało napięcie i rodziło ciekawość, odnośnie do wspólnego mianownika i motywów. W pewnym momencie domyśliłam się kto zabija, ale nie miałam pewności dlaczego i ta niewiedza pchała mnie do ostatnich stron, nie odbierając przyjemności z rozwiązania zagadki.
Bardzo trafnie Autorka oddała skomplikowane relacje międzyludzkie, które odgrywają ogromną rolę w tak małym środowisku skazanych na siebie przez wiele tygodni ludzi. Umiejętność dostosowania się jest czasem równie ważna jak odwaga do bronienia własnych praw, bo zawsze znajdą się osoby z natury zajadłe i wrogie.
I znowuż zaznaczę, że każdą z części można czytać niezależnie, bo traktuje o odrębnej sprawie kryminalnej, jednak dlaczego mielibyście odebrać sobie przyjemność sprawdzenia jak zmieniała się główna bohaterka i jej życie osobiste? Tym bardziej że mimo brutalnych zbrodni styl Autorki dość lekki, często podszyty ironią i humorem czyni z Jej powieści znakomitą i wciągającą rozrywkę wzbogaconą o wartościowy przekaz dający impuls do głębszych przemyśleń.
Opinia bierze udział w konkursie