"Zawsze marzyła o tym, by wyjść za mąż za jakiegoś spokojnego, miłego człowieka, z którym będzie łączyć ją przyjaźń i zrozumienie."
Melisa Bel wydając "Zaborczą Bestię" zakończyła serię "Niepokornych". Jest to 5 tom tej serii i kolejna jakże rozpalająca wyobraźnię do czerwoności historia. Już wcześniej poznaliśmy szarą myszkę, jaką jest lady Annabel Brook.
"Dziewczęta w jej wieku niejednokrotnie krytykowały jej ubiór i sposób bycia, a ona zazwyczaj nie komentowała tych przytyków. Matka zawsze ją uczyła, że przeciwności losu powinna przyjmować z pokorą i uniżeniem..."
I tak właśnie, ta szara myszka, która przy matce jest cicha i nie ma własnego zdania, tutaj postanowi się kategorycznie zbuntować! Bo kiedy matka knuje i za jej plecami uzgadnia jej zamążpójście, ona ma całkiem inne plany. Jakie? Doczytacie w książce. Podpowiem, że troszkę wykorzysta tutaj obecność Jonathana Hawkinsa, który jest dyrektorem Royal Theatre. Ten przystojny mężczyzna choć ma wobec niej całkiem inne plany, musi je szybko przeorganizować, kiedy zostanie wplątany w oszustwo młodej lady Brook. Tylko czy ta para, choć połączy ich przypadek, to czy aby będą umieli rozstać się w stosunkach czysto przyjacielskich? Jak wpłynie na każdego z nich cała ta sytuacja? No i jakie tutaj jeszcze tajemnice zostaną odkryte? Bo zostaną i to takie, że aż przyznać muszę - byłam całkowicie zaskoczona!
Kolejny raz Melisa Bel mnie oczarowuje swoją książką. Jest to romans historyczny, który nie ma w sobie ani grama wyuzdania, żadnych ostrych scen erotycznych, ale daje czytelnikowi masę emocji podczas scen z Annabel i Jonathanem. To, jak powoli, coraz bardziej coś ich przyciąga ku sobie, ten magnetyzm. A później... Później mamy sceny tak subtelnie i ze smakiem erotyczne, które autorka dosłownie dawkuje nam powolutku, jak lekarstwo przez kilkanaście stron!! Te sceny, te opisy dosłownie rozpaliły mnie do czerwoności! Ach, jak chciałam być wtedy na miejscu Annabel! Psssyt... Nie mówcie tego mojemu mężowi ;) Nie wiem jak Melisa to robi, ale w każdej z dotychczas przeczytanych jej książkach, dosłownie przenoszę się w czasie do XIX wieku do Londynu i mam okazję uczestniczyć w przyjęciach, w spotkaniach, przejażdżkach powozami. Z bliska, wręcz namacalnie czuję materiały tych pięknych sukien. Widzę tych eleganckich panów i wytworne panie. Bardzo chętnie przeniosłabym się tak na jeden dzień do tego magicznego świata, by na własne oczy, a nie tylko oczami wyobraźni, to wszystko zobaczyć i uczestniczyć w tym życiu wśród bohaterów. No cóż. To pozostaje w moich marzeniach, a wracając do książki. Świetnie ukazani bohaterowie. Największym zaskoczeniem, co tu będę kryć, jest oczywiście główna bohaterka Annabel. To jej przeistaczanie się z brzydkiego kaczątka w pięknego łabędzia z charakterkiem ;) - rewelacja.
"- Musisz zrozumieć, że nikt nie może ci dyktować, jak masz żyć. Twoja matka już przeżyła swoje życie, ty masz za zadanie jak najlepiej przeżyć swoje, a wydaje mi się, że odkąd zaczęłaś sama o sobie decydować, zaczyna robić się coraz ciekawiej..."
No i jeszcze to jej niedoświadczenie pod każdym względem, bawiło mnie nieźle momentami. Super, że ta nasza bohaterka zawsze mogła liczyć na pomoc przyjaciół. Za to jej matka zaskoczyła mnie totalnie! Co się zaś tyczy pana Hawkinsa, to ten przystojniaczek ma u mnie dużego plusa. Ot tak, za cołokształt!
Zatem - podsumowując. Jeśli lubisz romanse historyczne, to ten, tak jak i jego poprzednie części, to MUST HAVE!!! Zresztą można się tu pośmiać, przeczytać masę świetnych dialogów, no i pamiętajcie, że emocje Was tu rozpalą. Gwarantuję, że ta historia Was porwie od pierwszej strony i wciągnie na tyle, że będziecie kartka za kartką czytać aż do samiuśkiego końca! I choć " Zaborcza Bestia" to ostatni tom serii "Niepokornych", to nie martwcie się, bo autorka już jest w trakcie wydawania kolejnej książki z nowej serii "Co za para". :) Z czego cieszę się ogromnie!
Opinia bierze udział w konkursie