Miesiąc bez książki Cobena to czas stracony. Tak się już przyzwyczaiłam do jego twórczości i zaskakiwania mnie coraz to bardziej wyrafinowanymi fabułami, że nie wyobrażam sobie, abym pewnego dnia zakończyła z nim przygodę. Również i tym razem autor zafundował mi moc napięcia i chwile grozy, jeszcze odczuwam strach i szybki oddech grozy na plecach ?
Wydawać się może, że poszczególne wątki powieści nic nie łączy, nie mogą mieć z sobą cokolwiek wspólnego. Po prostu nic się nie zazębia. Ale czy na pewno? Czy to tylko chwilowe powierzchowne spojrzenie? Niedokładne i szybkie ?
Nastolatek popełniający samobójstwo. Nauczyciel, który wypowiedział o jedno słowo za dużo i upokorzył dziewczynkę przed oczami rówieśników. Chłopiec, który otrzymuje dziwnego e-maila, wobec którego rodzice wdrażają program naruszający jego prywatność. Mały chłopiec chorujący na poważną chorobę, którego może uratować tylko przeszczep. Kobiety brutalnie mordowane. Czy te wydarzenia może coś łączyć?
Bardzo długo jesteśmy zwodzeni przez Cobena, w iście jego stylu, nie możemy znaleźć nitki łączącej wątki w jeden mianownik. I bardzo długo się tak dzieje, aż sytuacja staje się nieznośna. Napięcie sięga zenitu, tracimy cierpliwość i poczucie bezpieczeństwa, o do finału coraz dalej. Zamiast chwytać rozwiązanie za sznurki, my coraz bardziej się od niego oddalamy. Autor nie byłby sobą, gdyby nie komplikował wydarzeń i sytuacji, gdyby jasno uwidaczniał i podawał na tacy prawie gotowe rozwiązania. A on? Męczy nas, wkurza, podnosi poziom wytrzymałości i zmusza do kroczenia krętymi dróżkami za jego myślami. Czy tak robimy? Oczywiście, poddajemy się każdej jego sugestii, kurczowo trzymamy się każdej, nawet cicho wypowiedzianej myśli. Po co? Przecież on się z nami zabawia, a my uparcie myślimy utartymi schematami, które on nam podrzuca, celowo manewruje i oszukuje. Nie obawiajcie się, to wszystko ma swój zaplanowany i jasno określony cel. Jestem pewna, że nie jesteście w stanie wyobrazić sobie, jaka na finiszu jest satysfakcja i wrażenia? Nawet nie próbujcie, nie dowiecie się, dopóki sami, na własnej skórze się nie przekonacie. Dopóki sami nie odczujecie wewnętrznego tchnienia tajemniczości i egzaltowanej niepewności. Emocje odgrywają etiudę klawiszami emocji, z których każdy ma inny odcień napięcia.
Jak to bywa u Cobena, również i ten thriller ociera się o warstwę obyczajową, takie wątki są znakomitym uzupełnieniem tematu przewodniego. Wszystkie elementy pasują do siebie i tworzą ekscytujące psychologiczne puzzle. Takie, które rzadko mamy możliwość układać.
Znakomita powieść, od której trudno się oderwać. Wibrująca mroczna atmosfera, dusząca oparami strachu i snujących się nieprzewidywalnych intryg. Polecam, świetna zabawa.
Opinia bierze udział w konkursie