- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ojny. Chyba każda córka podświadomie kocha się w swoim ojcu. Lekcja pierwsza Jako dzieci co roku przyjeżdżaliśmy ze starszym bratem na letnie wakacje do Koniakowa. Tam, w pięknych beskidzkich górach, urodziła się przed wojną nasza mama Franciszka. O tej porze dnia, którą lubiłem najbardziej, czyli o wczesnym poranku, kiedy rosa odbijała światło wschodzącego słońca, grzyby wychodziły z ukrycia, koguty piały i wszystko budziło się do życia, ja podciągałem zębami sznurówki i szykowałem się do wielkiej ucieczki w las. Wtedy nagle dziadek zatrzymał mnie w pół drogi ostrym jak brzytwa słowem, ,,Stój!". Nie wiedziałem, co to takiego zatrzymać się w miejscu. Dlatego miałem przezwisko ,,wiyrgaczka" albo ,,wiercichwostek". Wszystko robiłem w biegu. Mój ojciec Stanisław dobrze znał tę tajemnicę i zamiast tradycyjnego lania za przewinienia w ramach kary zmuszał mnie do siedzenia w bezruchu przez dziesięć minut na krześle. Ale skąd dziadek mógł znać ten sekret? Zahamowałem za progiem rodzinnej chaty przy Wołowej numer siedemdziesiąt cztery. Cały świat zamarł. ,,Chodź no tu zaraz", rozkazał nieznoszącym sprzeciwu tonem. Serce rwało mi się do biegu, na pole, ku potokowi i krowom na pastwisku, ale trzeba było wracać do izby, do dziadka. Stanąłem przed nim, opędzając się od much, które nie wiadomo dlaczego upodobały sobie mój pot pokrywający rumieńce strachu. ,,Co ja znowu nabroiłem?", starałem się przypomnieć sobie swoje najnowsze psoty. Wtedy poczułem na ramieniu mocną dłoń dziadka. Nie wiedząc za co, chciałem go prosić o wybaczenie. ,,Zamknij oczy", powiedział spokojnie. Z zamkniętymi oczami próbowałem czytać w jego myślach. Nie minęła sekunda, kiedy usłyszałem, ,,Teraz otwórz". Posłusznie otworzyłem. Przede mną stał dziadek, taki sam jak przed chwilą, ale głos, którym wypowiedział te słowa, spowodował, że wydał mi się zupełnie obcy. Stałem jak zahipnotyzowany. ,,Całe nasze życie jest jak to zamknięcie i otwarcie powiek", uśmiechnął się. Tajemniczo zajrzał mi w oczy i czekał na jakąś reakcję. Ale ja tylko otarłem pot z twarzy, odganiając natrętne muchy. ,,A więc nie pędź tak, zrozumiałeś?", puścił moje ramię. ,,Dobrze, dziadku", odpowiedziałem bezmyślnie, po czym wyrwałem z progu chaty jak sprinter z bloków startowych w biegu na setkę. Pędziłem co sił w nogach. Wiatr chłostał mi włosy. Znów buszowałem wśród złotych łanów zbóż, w krainie marzeń, gdzie promyki słońca i cały świat należały tylko do mnie. Tam unosiłem się nad ziemią jak wypuszczony z klatki ptak. W ten beztroski czas dzieciństwa nie rozumiałem jeszcze historii, filozofii, polityki ani słów dziadka. Po prostu pędziłem przez mój zielony ląd jak we śnie. Dziś, za wielką wodą, na emigracji, jego słowa powracają do mnie jak oczyszczające ze złudzeń echo. Patrzę w okno, słońce, wielkie cielsko wieloryba zanurzającego się właśnie w Pacyfiku. Na szybie rysuje się obraz twarzy rozpromienionego pięćdziesięciolatka. Oddycham z ulgą, jestem mu wdzięczny za te słowa. Żona pyta z kuchni, ,,Co robisz, kochanie?". ,,Zdaje się, że rozumiem", odpowiadam. Lekcja druga W zimowe ferie przyjeżdżaliśmy z bratem do Koniakowa na narty. Pachniało już świętami. Nocą każda gwiazda na niebie wydawała się betlejemską. W dzień organizowaliśmy Turnieje Czterech Skoczni, budowaliśmy igloo. Wieczorami śpiewaliśmy kolędy, marzyliśmy o bożonarodzeniowych prezentach. Przed snem dziadek zawsze prowadził rodzinną modlitwę. Z namaszczeniem klękał w białych kalesonach przy krześle, a wszyscy powtarzali po nim słowa skierowane do świętych obrazów Matki Boskiej i Chrystusa. Modlitwa była długa, wolna i nudna dla takiego wiyrgaczki jak ja. Wpatrywałem się z anielską minką w zawieszone w rogu izby obrazy, głównie zaś w miłosi
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Literatura piękna, Opowiadania, książki na lato, książki o Indianach |
Wydawnictwo: | Latarnik |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Rok publikacji: | 2011 |
Wymiary: | 145x210 |
Liczba stron: | 184 |
ISBN: | 978-83-60000-67-0 |
Wprowadzono: | 19.05.2011 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.