-
Książki
Książki -
Podręczniki
Podręczniki -
Ebooki
Ebooki -
Audiobooki
Audiobooki -
Gry / Zabawki
Gry / Zabawki -
Drogeria
Drogeria -
Muzyka
Muzyka -
Filmy
Filmy -
Art. pap i szkolne
Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.acją, by stanąć obok niego. To jest dzień uśmiechów, pomyślał radośnie. Halt ujął jej rękę, która spoczywała na jego ramieniu, po czym wsunął ją w dłoń Willa i się wycofał. Cassandra i Horace zrobili krok w tył, by zostawić młodą parę przed obliczem barona Aralda. - No cóż - powiedział, z roześmianą twarzą patrząc na tę dwójkę. - Cóż to za dzień! Doprawdy, cóż to za dzień! Przysięgi, które wygłosili, były proste i konkretne. Nie ma potrzeby ich tu przytaczać, wystarczy powiedzieć, że dotyczyły miłości, wierności i szczerości. Oraz wzajemnych obowiązków i troski. Płynęły prosto z serca, a ich bezpośredniość i prostota trafiły z kolei do serc wszystkich, którzy słuchali. Lady Pauline uśmiechnęła się łagodnie, zauważywszy, że Halt ukradkiem ociera oczy rąbkiem płaszcza. Szturchnęła go łokciem. - Stary oszuście - szepnęła, a on nieśmiało pokiwał głową. Stary zwiadowca całe życie dbał o ponurą, nieprzystępną pozę. Lecz tego dnia po prostu nie mógł jej utrzymać. Po wymianie przysiąg, Arald wygłosił oficjalne, prawne formułki, które przypieczętowały małżeństwo. Zdawało się, że minęło ledwie kilka chwil, a on już zrobił krok w tył, uśmiechając się do młodej pary, i szeroko rozłożył ramiona. Will poczuł się przez chwilę zakłopotany. Podczas ceremonii był jak w transie, oszołomiony obecnością Alyss tuż obok siebie, zdumiony, że ten dzień wreszcie nadszedł. Teraz gwałtownie do niego dotarło, że dzień naprawdę nadszedł, a ceremonia się zakończyła. Alyss i on byli oficjalnie związani i na tę myśl poczuł w sobie miłe ciepło. Uświadomił sobie, że baron coś powiedział, a ludzie patrzą na niego wyczekująco. Arald nachylił się w przód i powtórzył teatralnym szeptem, który wszyscy wyraźnie usłyszeli: - Powiedziałem: możesz pocałować pannę młodą. Will usłuchał, nie bez entuzjazmu. Był zachwycony, że Alyss odpowiedziała z nie mniejszym zapałem, a po polanie poniosły się owacje i wiwaty bliskich przyjaciół. Radosne odgłosy powoli ucichły, a w ciszy, która nastąpiła, rozbrzmiał jakiś głos. - Najwyższy czas! Halt chciał, by zabrzmiało to jak żart, lecz zanim się zorientował, ścisnęło go za gardło i musiał zamaskował tę nutkę w swoim głosie, udając atak kaszlu. Przy okazji się odwrócił. Liczył, że dzięki temu nikt nie zauważy łez, płynących mu po policzkach. MacFarlane delikatnie odłożył kawałek pergaminu na blat biurka. Dziewięć pozostałych historii, znalezionych w skrzyni, pieczołowicie zebrano, skopiowano i zachowano. Teraz zostało tylko to - poszarpany urywek z kilkoma zdaniami, ledwie nieco ponad setką słów. Miejscami atrament tak wyblakł, że ciężko było cokolwiek odcyfrować. Zostawił to na koniec - po części dlatego, że tekst był niekompletny, a po części dlatego, że po szybkich oględzinach miał wrażenie, że jest fragmentem czegoś zupełnie innego. Przy użyciu długiej pęsety przełożył pergamin pod swoje szkło powiększające. Następnie pochylił się i wbił wzrok w słowa, bezgłośnie poruszając wargami i zatrzymując się, gdy natrafiał na mniej wyraźne fragmenty, szczerze wdzięczny za mocne światło i powiększenie. W końcu oparł się na krześle i zastukał palcami o blat biurka. Audrey siedziała naprzeciwko niego w gorączkowym wyczekiwaniu. Ponieważ to ona odkryła skrzynię, uznał, że powinna być obecna podczas transkrypcji tego ostatniego urywka. - Co to jest, panie profesorze? - spytała. - Coś ważnego? Pomyślała, że drugi raz nie musi pytać. Jego mina i język ciała mówiły, że tak. Popatrzył na nią. - Tak, Audrey. To ważne. Czekała, wiedząc, że na tym nie koniec. Po kilku sekundach zaczął mówić dalej. - Od jakiegoś czasu ci z nas, którzy badają świat Araluenu i jego bohaterów, wiedzieli o kolejnej legendzie z tamtych czasów. To legenda o młodym chłopaku, półkrwi Aralueńczyku, półkrwi Skandianinie, który zrewolucjonizował konstrukcję wilczych okrętów. Ale niewiele o nim wiedzieliśmy. Audrey w skupieniu zmarszczyła brwi. - Chyba przypominam sobie krótką wzmiankę na jego temat w kronice podróży Willa do Nihon-Ja - powiedziała z namysłem i profesor uśmiechnął się do niej. - Ale oprócz tej jednej zdawkowej wzmianki, nie wiedzieliśmy o nim nic więcej. Wygląda na to, że odkryliśmy kolejną wskazówkę, dotyczącą jego historii. - W tym urywku? - spytała, wskazując poszarpaną stronę na biurku między nimi. - W tym urywku - potwierdził, kiwając głową. - A skoro jest jedna strona, musiały być i inne. Może jeszcze gdzieś istnieją. Jej oczy otworzyły się szerzej z podniecenia. - Myśli pan, że możemy znaleźć resztę tej opowieści, panie profesorze? Uśmiechnął się wyrozumiale, ciesząc się z jej młodości i entuzjazmu. - Na pewno spróbujemy - odparł.
Produkt wprowadzony do obrotu na terenie UE przed 13.12.2024
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Dla dzieci, Książki przygodowe |
Wydawnictwo: | Jaguar |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2012 |
Wymiary: | 135x200 |
Liczba stron: | 512 |
ISBN: | 978-83-7686-120-3 |
Wprowadzono: | 29.06.2012 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.