?To był w zasadzie obóz koncentracyjny, zbrodnia przeciwko ludzkości, w każdym zaułku, zakamarku i zakątku...?
?Zaginione z Willowbrook? autorstwa Ellen Marie Wiseman to oparta na prawdziwej historii powieść o Willowbrook ? państwowym ośrodku dla dzieci z niepełnosprawnościami intelektualnymi usytuowanym w Nowym Jorku. Czy ktoś z Was słyszał wcześniej o tym miejscu?
Szesnastoletnia Sage jest wychowywana przez ojca. Jej siostra bliźniaczka Rosemary zmarła sześć lat wcześniej na zapalenie płuc. Matka sióstr zginęła w wypadku. Pewnego dnia Sage podsłuchuje rozmowę telefoniczną i dowiaduje się, że ojciec ukrywa przed nią szokującą tajemnicę. Rosemary żyje i do niedawna przebywała w Instytucie Willowbrook na Staten Island, jednak kilka dni wcześniej zaginęła.
Kiedy Sage, szukając siostry, pojawia się w Willowbrook, personel myli ją z zaginioną Rosemary i siłą zamyka w ośrodku. Wtedy zaczyna się prawdziwy koszmar.
Willowbrook okazuje się szkołą tylko z nazwy. W rzeczywistości jest to miasto wyrzutków znajdujących się poza zasięgiem wzroku społeczeństwa, ze skorumpowaną administracją, lekarzami przeprowadzającymi eksperymenty medyczne i byłymi przestępcami odpowiedzialnymi za codzienne życie mieszkańców. Sage stara się zachować zimną krew i wymyślić sposób, by wydostać się z koszmaru, oraz odkryć, co się stało z jej siostrą.
Nie mam pojęcia, co powinnam Wam teraz powiedzieć. Historia Sage oraz jej siostry rozłożyła mnie na łopatki. Nie sądziłam, że za tą niewinną okładką kryje się tyle emocji: smutku, strachu, czy złości. Najnowsza powieść Ellen Marie Wiseman jest kolejną pozycją, która pokazała mi, jak nieludzki potrafi być człowiek dla drugiego człowieka.
Przyznam, że akcja tej książki początkowo kuleje, jednak później kiedy Sage pojawia się w Willowbrook, atmosfera zaczyna się powoli zagęszczać, a moje tętno drastycznie przyspieszyło.
Tak jak sobie teraz myślę, najbardziej przeraził mnie fakt, iż jest to historia oparta na faktach. Ten aspekt sprawił, że byłam autentycznie przerażona, zwłaszcza kiedy czytałam, jak nieludzko traktowani byli tam ?mieszkańcy? Willowbrook. Nie mam pewności, czy wszystkie umieszczone tutaj sceny miały miejsce naprawdę (muszę dowiedzieć się więcej o tym miejscu), ale jeśli tak, to jest mi wstyd za tych ludzi - nie potrafię zrozumieć, co nimi kierowało...
Czy książkę polecam? Tak, Ellen Marie Wiseman bardzo dobrze oddała realia czasów, w których obsadziła swoją historię. Ukazała jak naprawdę wyglądało ówczesne życie ludzi - może głównie w wadach, jednak kilka zalet również się znajdzie.
Opinia bierze udział w konkursie