“Zahir” to dla mnie bardzo intymna opowieść o miłości. Intymna w sensie duchowym, nie cielesnym. Intymna w sensie posiadania, przeżywania, oddalania się, trwania albo odchodzenia. Intymna w sensie analizy, prawdy, schematu, odwagi. Książka dotknęła wszystkiego, co we mnie myśli i czuje. Szarpała mną, to znowu wyciszała. Budziła rozpacz, złość i śmiech. Rozwijała wiedzę. Dawała nadzieję, a innym razem wciągała w mrok. Za to właśnie lubię Paula Coelho. Za jego umiejętność wgryzania się w emocje, za wywoływanie ich bez względu na to czy jest się zwolennikiem jego twórczości czy raczej krytykiem. Jego książki dotykają jednostki. Pojedynczego człowieka. Pojedynczego dnia. Do jego książek się powraca i wciąż się odkrywa kolejne kawałki puzzli, które mają zbudować całość tego, co w nas samych.
„Zahir” to opowieść o pisarzu, od którego odeszła żona. Odeszła, albo została porwana? Odeszła bez pożegnania sama do siebie, bo już się znudziła ich związkiem, albo odeszła do kochanka, bo jego już nie kochała? Odeszła, to był fakt. Teraz bohater chciałby poznać przyczynę jej decyzji. Teraz bohater chciałby zrozumieć, kim była dla niego jego żona i kim on jest bez niej? Czy warto ją szukać? A jeśli ją znajdzie, to, co dalej?
Cała historia napisana jest w dynamiczny sposób. Opleciona wieloma wydarzeniami, anegdotami, postaciami daje czytelnikowi swobodę czytania. Napięcie w niej stworzone nadaje opowieści tajemniczość. Realizm miesza się z demonicznością. Wiedza powszechna, naukowa miesza się z wiedzą codzienną. Czytelnik zderza się ze światem o nie jednej płaszczyźnie i nie jednym dnie. To wszystko intryguje, zastanawia, prowadzi do zadumy.
Zniknięcie żony bez słowa po dziesięciu latach małżeństwa zmusza bohatera do zadawania sobie egzystencjalnych pytań. Bo przecież mieli wszystko, i nagle cisza, nic, pustka. Czy można posiąść drugą osobę na własność? Czy zawsze mamy prawo odejść? Czy wiemy, czego chcemy od siebie, od innych, od życia? Czy wciąż zachowujemy w sobie, siebie? Autor prowadzi rozważania nad indywidualnym egoizmem i powszechną potrzebą kochania. Przelewa na czytelnika wiarę, że można zawsze i wszystko.
Polecam.
Opinia bierze udział w konkursie