?Nie zakładaj się, gdy stawką jest miłość...?
?Zakład? autorstwa Max Monroe to pierwszy tom serii o braciach Winslow, która rozgrzeje Was do czerwoności. Przyznam, że ta historia była dla mnie jedną wielką niespodzianką: zaczynając od autorek, a kończąc na faule. Tak, dobrze przeczytaliście - ten tytuł został stworzony przez dwie przyjaciółki, które mają nosa do tworzenia dobrych historii. To jak? Jesteście ciekawi mojej recenzji? ;)
Jude, najmłodszy z braci Winslow, spędzał życie na przyjemnościach. Nawet jego praca była związana z zabawą: zajmował się promocją klubów. Dokładniej organizował imprezy i sprawiał, aby zjawiali się na nich ci, którzy coś w mieście znaczyli. Był seksownym przystojniakiem otoczonym przez piękne kobiety. Co prawda unikał jakichkolwiek poważniejszych związków, ale nie umiał się oprzeć dobremu seksowi i? zakładom. Tym razem było podobnie. Wpadł do Club Craze, jednego z lokali, które promował, i się założył.
Sophie Sage miała siostrę bliźniaczkę, Belle, która właśnie przygotowywała się do ślubu. Obydwie zawodowo zajmowały się planowaniem imprez. Wieczór panieński Belle musiał więc być niezapomniany: zabawa w najgorętszym nowojorskim klubie, o której finał zadba wyjątkowo seksowny tancerz egzotyczny. Przyszła panna młoda chciała po prostu zaszaleć, a Sophie pragnęła uszczęśliwić siostrę. Tyle że w ostatniej chwili ta zaczęła się wahać?
A potem to się stało. Do prywatnego saloniku VIP, gdzie prześliczna Belle bawiła się z przyjaciółkami, wszedł wspaniale wyglądający striptizer. Utalentowana didżejka zadbała o muzykę, a dziewczyny rozpływały się z podekscytowania. Wszystko wyglądało dokładnie tak, jak powinno.
Prawda była jednak zupełnie inna. Panna młoda nie była panną młodą. Striptizer wcale nie był tancerzem erotycznym. Później wydarzenia potoczyły się szybko. Pożądanie, urok, wzajemna fascynacja. Przyjemność bycia razem i blisko siebie. Namiętny seks, ale bez jakiegokolwiek zaangażowania. Jude Winslow przecież nigdy nie chciał się wiązać. A Sophie Sage wciąż czekała na swoją prawdziwą miłość. Najbezpieczniej byłoby się wycofać z tej gry, ale może wcale nie warto?
Przyznam, że początek tej książki nie zalicza się do tych udanych. Jak dla mnie był on zbyt zwyczajny oraz nudny - zabrakło mi w nim jakiegoś ognia/punktu zapalnego, który popchnąłby akcję do przodu oraz pobudził mój apetyt na tę historię.
Czy żałuję, że dałam tej powieści szansę? Nie, ponieważ dzięki tej przygodzie poznałam świetnego faceta, którym jest Judy. Mówię Wam, jego poczucie humoru jest bardzo zaraźliwe, a jego gesty, czy słowa potrafią rozpalić każdą kobietę do czerwoności...I w tym momencie wysuwa się jedna z wad tej powieści - sceny erotyczne. Spokojnie, nie są one wulgarne, chodzi mi tutaj bardziej o ilość zbliżeń pomiędzy głównymi bohaterami. Zdaję sobie sprawę, że dla niektórych z Was może to nie być problemem, jednak w pewnym monecie zaczęło mi przeszkadzać, ze przez sceny intymne istotne dla mnie kwestie zaczęły schodzić na drugi plan.
Czy książkę polecam? I tak i nie, zależy to od tego, w jakich książkach gustujecie. Jeśli lubicie sięgać po romanse, w których królują sceny zbliżeń, to ?Zakład? będzie strzałem w dziesiątkę. Ja wiem, że romanse kierują się swoimi prawami, a większość autorów, skupia się bardziej na relacji, która połączyła głównych bohaterów, jednak ja wymagam od romansów czegoś więcej... Tak jak sobie teraz myślę, to gdyby nie postać Judy?ego to zaczęłabym żałować, że jednak skusiłam się na ten tytuł.
Opinia bierze udział w konkursie