- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.e nierówne ściany pokryte były drewnem, a wysoko nad ich głowami prześwitywało niebo oraz gałęzie. - Gdzie my jesteśmy? - zapytał tatę Krzyś. Nie bał się, bo obok stał jego ojciec, ale był zaskoczony całą tą sytuacją. - Synku, nie wiem. Nie rozumiem, co się tutaj dzieje. Wygląda na to, że znajdujemy się we wnętrzu drzewa. Ale to jest niemożliwe, bo jak byśmy tu trafili? W chwili gdy tato mówił te słowa, nagle, nie wiadomo skąd, stanął przed nimi wielki drewniany stół, a właściwie ścięty pień. Obok niego poukładały się miękkie poduszki wypełnione suchymi liśćmi, pozszywane pajęczą nitką. Do stołu podeszła mała wiewiórka. Przywitała się grzecznie i przetarła ogonem blat. Położyła obrus z mchu i liści, po czym zaczęła im usługiwać. Szybko pojawiły się przed nimi dwie miseczki wykonane z żywicy. Rude zwierzątko wsypało do nich po garści orzechów. Na dużym, twardym liściu, spiętym wykałaczką z drzewa, znalazły się świeże, pachnące jeszcze rosą, poziomki, jagody i jeżyny oraz galaretki owocowe, pokrojone w małe kwadraciki. Obok leżały szaszłyki z dzikich jabłek, malin i morwy. Z gałęzi rosnących ponad ich głowami skapywała świeża woda prosto do kubeczków z kory, do których wiewiórka włożyła po listku mięty, i zniknęła. W butelkach z wydrążonego drzewa czekał na nich sok żurawinowy, malinowy oraz z dzikiej róży. Mała gospodyni pomyślała o wszystkim, nawet o rurkach z łodyg do picia. Przyjemnie zapachniał też miód na plackach z czarnego bzu. Jakieś nieznane im korzonki i jarzębina zatopione w klonowym syropie również przykuwały ich wzrok, i nie tylko Na deseczkach leżały grzyby, jakby marynowane, i chipsy nie wiadomo z czego zrobione. Wszystko wyglądało apetycznie i kolorowo. Kto, oprócz wiewiórki, zorganizował dla nich tę niesamowitą ucztę, dlaczego, kim jest? Zastanawiali się obaj w myślach. Ślinka ciekła im na widok tych pyszności, ale nie wypada się częstować bez gospodarza, bez wyraźnej zachęty pana lub pani domu. Obaj milczeli, co chwila spoglądając na siebie niepewnym wzrokiem. Tato nerwowo zaczął bębnić palcami w stół. Wtem usłyszeli znajomy im już, piskliwy głosik: - Częstujcie się! Czym chata bogata! - powiedział złoty ptaszek, który pojawił się jak zwykle nie wiadomo skąd. - Dziękujemy serdecznie - odezwał się pierwszy tata. Był zaskoczony tymi słowami, bo wszystko było takie dziwne i niezwykłe. Grzeczność wymagała, by spróbować smakołyków przygotowanych specjalnie dla nich. Krzysia nie trzeba było dwa razy zapraszać. Pierwszy wypił sok żurawinowy, potem wędrowcy po kolei próbowali wszystkiego, co znajdowało się na stole. A jakież to były pyszności. Trudno opisać ich świeży i naturalny smak. Gdy skończyli jeść, ktoś zapukał w korę drzewa i schyliwszy się, wszedł do środka małymi drzwiami. - Witam moich wspaniałych gości - odezwał się stary człowiek z długą brodą, ubrany w białą lnianą koszulę z szerokimi rękawami, sięgającą do ziemi. - Czy smakowały wam smakołyki, które dla was przygotowaliśmy? - O tak! - zawołał Krzyś, oblizując akurat paluszki z miodu. - Pychotka! Proszę pana, wszystko jest takie inne, smaczne i świeże. - Ano właśnie, gdy dba się o otaczający nas świat, wówczas to, co wkoło nas żyje, rośnie zdrowe i ładne. Wy, ludzie - odezwał się starzec do swoich gości - czasami zapominacie o tym, co jecie i jak wygląda świat, który zależy tak naprawdę tylko od was. Człowiek udaje, że nie wie o tym, że nie wolno zostawiać pustych butelek i innych rzeczy po sobie. Zaśmiecać przyrody. Dawniej nie było z tym problemu. Porzucone znikało samo, gniło, bo było wykonane z papieru. Teraz prawie wszystko pakuje się w plastiki lub szkło. Co mamy zrobić z torebkami, opakowaniami, kubkami, butelkami, skoro nawet nasz przyjaciel piorun nie może tego spalić. Ludzie są coraz mądrzejsi, chcą lepiej i wygodniej żyć, ale sami nie dbają o swój świat. Prawdą jest, że ich działalność wywołuje zarówno pozytywne, jak i negatywne skutki. Tak, tak, od dawien dawna, dobro i zło to dwie walczące ze sobą siły. Pamiętajcie, cokolwiek wyrzucicie, pozostaje w lasach, górach, wodzie i na ziemi na wiele lat, a gdy ogień chce to zniszczyć, wówczas powstaje niebezpieczny (nazwijmy go tak) obłok, który w czasie spalania wszystkich nas dusi, a czasami zabija. Zaprosiłem was do mnie, byście to przekazali innym i przestrzegli ich, że w ten sposób sami sobie szkodzicie. Wybrałem was, bo widziałem, z jakim szacunkiem i miłością podchodzicie do przyrody. Zachowywaliście się bardzo dobrze, wręcz wzorowo. Zakopaliście ognisko, by wiatr nie wzniecił ognia i nie spalił lasu, a wszystkie resztki po zjedzonym posiłku (których nie można spalić) zabraliście z powrotem. Chciałem wam za to podziękować i pokazać, jak wyglądałby świat, gd
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Dla dzieci |
Wydawnictwo: | Novae Res |
Oprawa: | twarda |
Okładka: | twarda |
Wymiary: | 150x210 |
Liczba stron: | 228 |
ISBN: | 978-83-8083-876-5 |
Wprowadzono: | 15.05.2018 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.