Magdalena Kordel powraca z nową serią, zatytułowaną "Tajemnica". Otwiera ją powieść "Zanim wyznasz mi miłość", w której poznajemy Ewelinę - właścicielkę małego antykwariatu w niewielkim miasteczku, a także jej babcię Adelę z wiernie towarzyszącą jej od dzieciństwa Muszką, i tajemniczego bruneta Jaśka, który nagle pojawia się w miasteczku, wprowadzając niemałe zawirowania w życiu niektórych jego mieszkańców.
Magia powieści pani Magdaleny polega na tym, że chociaż większość z nich ma wiele wspólnych elementów (bohaterką zazwyczaj jest młoda kobieta, mieszkająca w niewielkiej miejscowości, wyczulona na krzywdę ludzi i zwierząt dookoła; zwykle pojawia się też postać starszej pani, kryjącej w sercu sekrety z czasów wojny), to jednak czytanie każdej kolejnej jest ogromną przyjemnością, bo pozwala zapomnieć o rzeczywistości dookoła i zanurzyć się w pełnej ciepła i miłości atmosferze, pięknie namalowanej słowami przez autorkę. Nie inaczej było w przypadku "Zanim wyznasz mi miłość" - spędziłam z tą powieścią bardzo dobry czas.
Kordel pisze przede wszystkim o ludziach, ich emocjach, rozterkach, skrywanych sekretach. Nie znajdziemy w jej książkach wybuchów, pościgów i kataklizmów, za to zobaczymy, jak piękne może być codzienne życie, kiedy ma się dach nad głową, kochających ludzi dookoła i serce otwarte na potrzeby innych. Pokochałam dom babci Adeli, zawsze gotowy na przyjęcie każdego, kto nie ma dokąd pójść - czy to kot o budzącym złe skojarzenia imieniu, czy spragniona ciepła nastolatka. Podobała mi się relacja Adeli z Muszką, która niby prowadziła jej dom, ale jednak łączyła je głęboka, wieloletnia przyjaźń, co nie szkodziło im dogryzać sobie na każdym kroku - ubawiłam się czytając ich przekomarzanki. Autorka świetnie oddała też atmosferę małego miasteczka, gdzie pojęcie anonimowości nie istnieje, a każdy nowy przybysz automatycznie wskakuje na języki całej lokalnej społeczności.
Czuję się w pełni usatysfakcjonowana lekturą, bo dostałam i uroczy romans, i rodzinne sekrety, i szczyptę głębszej refleksji, a wszystko to polane sosikiem z ciepła, humoru i szczeniaczków. Co prawda dopiero pod koniec zorientowałam się, że to początek serii, a nie jednotomowa historia, ale nawet mnie to ucieszyło, bo oznacza to kolejne spotkanie z bohaterami, do których zdążyłam się już przywiązać, i ujawnienie wspomnianych już, ale jeszcze zakrytych tajemnic. Pozostaje mi uzbroić się w cierpliwość, a was już teraz zachęcam do przeczytania "Zanim wyznasz mi miłość" :)