Osiemnastoletnia Wiktoria po śmierci ojca musi całkowicie zmienić swoje życie ? przeprowadza się do innego miasta, gdzie czekają na nią nowa szkoła i nowi przyjaciele? Ale to dopiero początek zmian, jakie zaplanował dla niej los.
Na drodze Wiktorii staje dwóch chłopaków, obydwoje wydają się coś ukrywać. Serce dziewczyny zaczyna wyrywać się do jednego z nich? Jak wyrzucić z siebie miłość do kogoś, kto codziennie udowadnia, że marzenia spełniają się zawsze, a motyle potrafią tańczyć nawet podczas zimnego wiatru? Czy można kochać chłopaka, który spadł z gwiazd?
Anna Dąbrowska jest jedną z moich ulubionych autorek. Dlatego jak każdej innej jej książki byłam i tej bardzo ciekawa. Na początku od razu Wam powiem, że historia ta skradła moje serce. Jest to zupełnie inna powieść od tych, jakie do tej pory serwowała nam autorka. Już Wam wyjaśniam dlaczego. Otóż pewnym zaskoczeniem były dla mnie pojawiające się elementy fantastyczne, paranormalne, za którymi niespecjalnie przepadam w książkach. Jednak to, w jak udany sposób autorka je wplotła w fabułę spowodowało, że ostatecznie nie odstraszyły mnie od lektury.
Kto z nas nie zna i nie lubi "Małego Księcia"? Bardzo spodobało mi się to, że tak wiele cytatów z tej książki znalazło swoje miejsce w niniejszej powieści. Magia i baśniowość tworzą w jakimś sensie nierealność. Ale nierealność, którą można zaakceptować i która stawia przed nami szereg pytań o dobro i zło świata, ból i szczęście, nienawiść i miłość. Czyli odwieczne dylematy, z jakimi każdy z nas mierzy się na co dzień.
"Każdy z nas uczy się w swoim czasie gotowości do czegoś, odpowiedzialności za innych i miłości do siebie."
Autorka powołała do życia bohaterów wyrazistych, naturalnych, z własnymi cechami charakteru, popełniających błędy, zagubionych, niemyślących o konsekwencjach swoich decyzji, rzucających się w wir: tu i teraz. To postaci, z którymi z pewnością można odnaleźć wspólny język. Moje serce skradł tajemniczy Syriusz. Chłopak dobry, utalentowany, oddany drugiej osobie. Również Wiktoria zdobyła moją sympatię i bez problemu rozumiałam ją.
"Otworzysz swoje serce na ludzi, a nie oczy, bo pamiętaj oczy są ślepe (...). Pamiętaj, że dobroć kryje się w oczach. Nie ten, co dużo mówi o miłości, kocha bardziej, lecz ten, co skrycie milczy, a patrzy z uczuciem, jej jest wart."
Pisarka porusza wiele ważnych tematów i problemów, z którymi borykają się nastolatkowie. Będzie to trauma po stracie rodzica, nastoletni bunt i buzujące emocje, czy trudne życiowe wybory, a nawet gwałt. Tak wiec dzieje się naprawdę sporo, nie ma czasu na dłuższy przestój.
Pewnie już kolejny raz powtarzam się, ale odpowiada mi styl i język, jakimi operuje pani Ania, co przekłada się na przyjemność czytania. "Zanim zniknę" kierowana jest głównie dla młodzieży, ale absolutnie po tę książkę może sięgnąć i starszy czytelnik.
"Zanim zniknę" to subtelna, przepełniona magią i symboliką powieść, która niesie ze sobą ogrom emocji i uczuć. Jestem pewna, że zauroczy niejednego czytelnika. To książka o miłości, nadziei, o wchodzeniu w dorosłość i związanych z nią niełatwych decyzji. Czuję lekki niedosyt. Ale taki dobry niedosyt na więcej...
Opinia bierze udział w konkursie