Anne Bishop znana jest z tworzenia niepowtarzalnych i wyjątkowych światów w swoich powieściach i zamieszkałych przez naprawdę intrygujące istoty. Nie inaczej jest także, w przypadku cyklu Inni, w którego skład wchodzą: Pisane Szkarłatem, Morderstwo Wron, Srebrzyste Wizje, Naznaczona oraz najnowsze Zapisane w kartach.
Recenzja może zawierać niewielkie spoilery.
Świat, czyli Namid, zamieszkiwany jest przez dwa gatunki stworzeń inteligentnych ? ludzi oraz Innych zwanych również terra indigena. Inni to istoty zupełnie odmienne od ludzi. Niektórzy z nich potrafią jednak przybierać ich formę, zwani są więc zmiennokształtnymi. Ich druga forma może przybierać kształt wilka, niedźwiedzia, wrony, etc. Jednak nawet w tej postaci są więksi i silniejsi od normalnych zwierząt. Poza nimi istnieje także kilka rodzajów Innych ? Sanguinati, czyli odpowiednik wampirów, Żniwiarze, Żywioły, Pory Roku, czy nawet Oceany, Jeziora, Rzeki, etc. oraz Starsi, czyli najstarsza i najbardziej pierwotna oraz najpotężniejsza forma Innych.
Główną bohaterką powieści jest Meg Corbyn ? słodka krew, cassandra sangue, wieszczka krwi. Ma umiejętność widzenia przyszłości jeśli jej skóra zostanie odpowiednio przecięta. Przez wiele lat ona i inne jej podobne były więzione a ich dar był wykorzystywany dla pieniędzy. Jednak pewnego dnia udaje jej się uciec ? a proroctwa wskazują jej miejsce w którym może się ukryć. Jest to Dziedziniec w Lakeside miejsce kontrolowane przez Innych. Przywódcą Dziedzińca jest wilk Simon Wilcza Straż. Zachowanie Meg bardzo go intryguje pozwala jej więc podjąć pracę jako łącznika z ludźmi. Od tej pory można określić właściwie dwa najważniejsze wątki fabularne ? życie Meg, to jak uczy się funkcjonować w prawdziwym świecie po latach zamknięcia, jak układa sobie relacje zarówno z Innymi jak i ludźmi, a także jak wygląda ogólnie codzienne życie Dziedzińca. Drugi wątek obejmuje konflikt na skalę globalną pomiędzy ludźmi a terra indigena. Ludzie bowiem już zapomnieli do kogo należy ziemia i że tubylców ziemi naprawdę nie należy lekceważyć. Oczywiście wątków jest znacznie więcej, ale wokół tych dwóch kręci się główna oś fabularna.
Cykl Inni to naprawdę intrygujące urban fantasy o współżyciu dwóch gatunków. Anne Bishop bardzo zgrabnie wykorzystała motyw wampirów, wilkołaków, etc. dostosowując go do swoich potrzeb i tworząc Innych. Dzielą się oni na różne gatunki, a każdy z nich ma swoje cechy charakterystyczne. Osobiście bardzo przypadła mi do gustu Wronia Straż ze swoją ciekawością i zamiłowaniem do błyskotek oraz? Zima i jej kucyki (nie zdradzę jaką formą Innych są). Postacie są silną stroną tych powieści, bardzo charyzmatyczne, nawet należąc do jednego gatunku nie ma problemu z ich rozróżnieniem. Zupełnie inny charakter ma Simon, a inny będą mieli Nathan, Blair czy Eliot również należący do Wilczej Straży. Wiele humoru wprowadzają jej najmłodsi przedstawiciele: Jedynak i Sam. A to tylko początek całej galerii barwnych postaci. Bardzo mi się spodobali Sanguinati, zwłaszcza Vlad i dziadek Erebus. Poza Innymi pojawiają się również ludzie, zwłaszcza policja Lakeside i ich rodziny, gdyż starają się oni współżyć i współpracować z terra indigena. Nie raz spotyka ich za to szykanowanie ze strony innych ludzi. Bardzo silną bohaterką okazała się Twyla, matka porucznika Montgomery?ego, która mimo że jest ludzką kobietą potrafiła ustawić nawet Simona.
Autorka zręcznie utrzymuje równowagę między napięciem i humorem. Z jednej mamy radosne psoty Wron, czy Jedynaka, by po kilku stronach okazało się, że za sprawą Innych zniknęło całe miasto bądź dość sugestywny opis co stało się z człowiekiem, który chciał ich skrzywdzić lub naruszył ich zasady. Wielokrotnie powieść podkreśla, że nie są to łagodne istoty i że mimo że przyjmują ludzką postać nimi nie są. Na Dziedzińcu prawo ludzkie nie działa, a ich osądy są bardzo surowe. Jednocześnie jak to w takich powieściach bywa mimo bezwzględności i brutalności Innych prawdziwymi potworami są jednak ludzie. Tylko oni potrafią zabijać więcej zwierzyny niż są w stanie zjeść, krzywdzić innych członków stada, czy myśleć najpierw o sobie a dopiero później o młodych. Wielokrotnie tubylcy ziemi nie potrafią zrozumieć ludzkiego zachowania, gdyż jest ono dla nich całkowicie nielogiczne.
Cieszy mnie to, że całość została napisana z perspektywy wielu bohaterów dając szansę każdego trochę lepiej poznać. W pierwszej części najwięcej głosu oddano Meg i Simonowi, ale z tomu na tom pozostali bohaterowie mają coraz więcej do powiedzenia. Osobiście mam ogromną nadzieję, że autorka nie odsunie się zbyt szybko od Innych i tak jak w wypadku trylogii Czarnych Kamieni dojdzie jeszcze kilka tomów opowiadań. Pole do popisu jest bowiem ogromne, a ja bardzo chętnie dowiem się jak układa się Simonowi i Meg, czegoś więcej o Tess, czy jak radzi sobie Nadzieja.
Jako wielka fanka autorki (zwłaszcza jej cyklu Czarne Kamienie) na każdy nowy tom wyczekiwałam z niecierpliwością. Od każdej części nie mogłam się oderwać co skutkowało późniejszym niewyspaniem. Jednak były one tak znakomicie napisane, że ciężko było się oderwać choć na chwilę, bo już zaraz trzeba było wiedzieć co wydarzy się dalej! Zakończenie całego cyklu mnie usatysfakcjonowało, co nie zmienia faktu, że nie pogardziłabym kolejnymi tomami.
Polskie wydania wzbogacone są o dodatek w postaci rozpiski kontynentów i terytoriów Namid. Widać wyraźnie inspirowanie się rzeczywistym światem ? mamy bowiem Afrikah, Australis, Brytanię, itd. Większość wydarzeń jednak odbywa się w Thaisii. Dodatkowo dołączono plan Lakeside i Dziedzińca w Lakeside, gdzie autorka zaznaczyła elementy występujące w powieści. Całość wydana starannie, chociaż znalazłam kilka, na szczęście bardzo drobnych, literówek.
Naprawdę znakomite urban fantasy ze świetnym pomysłem na świat przedstawiony i bohaterami, którzy od razu przykuwają uwagę i budzą sympatię.
Opinia bierze udział w konkursie