- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.rzyznam się panu, że byłem zdumiony. ,,A czy ty wiesz, głupia, że pani innej pokojowej nie ma?" ,,Będę pani służyć jak i wprzódy". ,,Bzdury! Bzdury! Pani zamężnych pokojówek nie trzyma!" ,,Małania może przyjść na moje miejsce". ,,Proszę nie rezonować!" ,,Jak pan dziedzic każ" Przyznam się panu, że osłupiałem. Muszę też powiedzieć, że taki już ze mnie człowiek: nic mnie tak nie obraża, pozwolę sobie zauważyć, nie oburza do głębi, jak niewdzięczność... Panu przecież nie muszę tego tłumaczyć, sam pan wie, jaka jest moja żona -- anioł wcielony, czysta dobroć... Największy łotr by się nad nią użalił! Przegoniłem Arinę; myślę sobie, w końcu się opamięta, nie chciało mi się wierzyć, że można być tak złym, odpłacać tak czarną niewdzięcznością! I co pan myśli? Pół roku później znów przychodzi do mnie z tą samą prośbą. Tu już przyznaję, wygnałem ją w gniewie, zagroziłem nawet, że powiem żonie. Byłem oburzony! I proszę sobie wyobrazić moje zdumienie: jakiś czas potem przychodzi do mnie żona, cała we łzach, wzburzona tak, że aż się wystraszyłem. ,,Co się stało?" ,," Pan wstydzę się powtórzyć. ,,Nie może to być! Któż taki?" ,,Lokaj Pietruszka". Wybuchnąłem. Taki już ze mnie człowiek -- nie lubię półśrodków! Pietruszka, cóż... jego winy tu nie ma. Ukarać można, ale według mnie on nie winien. no co, no co tu jeszcze można mówić? Ma się rozumieć, od razu kazałem ją ostrzyc, ubrać w co najgorsze i wysłać na wieś. Żona moja straciła doskonałą pokojówkę, ale co było robić, niepodobna przecie tolerować w domu takich nieporządków. Chory członek lepiej uciąć od razu. No i niech pan sam osądzi, zna pan przecie moją żonę, no przecież to, to, No przecie to anioł! Przywiązała się do Ariny -- i Arina wiedziała o tym i nie wstydziła się!... No? Niech pan sam powie, co? Zresztą o czym tu mówić! Tak czy siak, innej możliwości nie było. Mnie, szczerze powiem, na długo zmartwiła, wręcz obraziła niewdzięczność tej dziewczyny. Niech pan mówi, co chce -- próżno by szukać w tych ludziach serca, uczuć! Wilka zawsze ciągnąć będzie do Nauka na przyszłość! Ale ja chciałem panu tylko dowieść... I pan Zwierkow, nie kończąc zdania, odwrócił głowę i zawinął się mocniej w swój płaszcz, mężnie tłumiąc wzburzenie. Czytelnik rozumie teraz zapewne, czemu z takim współczuciem patrzyłem na Arinę. -- I dawno wyszłaś za młynarza? -- zapytałem ją w końcu. -- Dwa lata. -- A co, pan ci pozwolił? -- Wykupiono mnie. -- Kto? -- Sawieli Aleksiejewicz. -- A kto to taki? -- Mój mąż. (Jermołaj uśmiechnął się pod nosem). A czy pan dziedzic panu o mnie mówił? -- dodała Arina po chwili milczenia. Nie wiedziałem, co odpowiedzieć na jej pytanie. -- Arina! -- zawołał z oddali młynarz. Dziewczyna wstała i odeszła. -- Dobry człowiek ten jej mąż? -- spytałem Jermołaja. -- Niczego sobie. -- A dzieci mają? -- Mieli jedno, ale zmarło. -- A cóż to, aż tak się spodobała młynarzowi? Duży wykup za nią dał? -- Tego nie wiem. Ona się trochę na piśmie zna, w ich zawodzie przydaje się. Pewnie się spodobała. -- A ty dawno ją znasz? -- Dawno. Chodziłem czasem do jej państwa. Do dworu stąd niedaleko. -- I lokaja Pietruszkę znałeś? -- Piotra Wasiliewicza? Znałem, a jakże. -- I gdzie on teraz jest? -- W rekruty poszedł. Pomilczeliśmy. -- A ona chyba niezdrowa? -- spytałem jeszcze Jermołaja. -- Takie to i Jutro będzie dobry ciąg. Nie zaszkodziłoby panu dziedzicowi przespać się odrobinę. Stado dzikich kaczek przeleciało nad nami ze świstem, słyszeliśmy, jak wylądowało na rzece nieopodal. Ściemniło się już zupełnie, zrobiło się chłodniej, w zagajniku zakląskał słowik. Zakopaliśmy się w sianie i zasnęliśmy. [1] Dzień Zesłania Ducha Świętego, zwany też Pięćdziesiątnicą, potocznie - Zielone Świątki (przyp. tłum.). Kryształowa woda Dostępne w wersji pełnej Lgow Dostępne w wersji pełnej Bieżyńska Łąka Dostępne w wersji pełnej Dwaj ziemianie Dostępne w wersji pełnej Śpiewacy Dostępne w wersji pełnej Piotr Piotrowicz Karatajew Dostępne w wersji pełnej Schadzka Dostępne w wersji pełnej Czertopchanow i Niedopiuskin Dostępne w wersji pełnej Koniec Czertopchanowa Dostępne w wersji pełnej Turkoce! Dostępne w wersji pełnej Las i step Dostępne w wersji pełnej Trzy spotkania Dostępne w wersji pełnej Pieśń triumfującej miłości Dostępne w wersji pełnej Copyright (C) for this edition by Zysk i S-ka Wydawnictwo, 2013 All rights reserved Projekt graficzny okładki Agnieszka Herman Wydanie I w tej edycji ISBN 978-83-7785-396-2 Zysk i S-ka Wydawnictwo ul. Wielka 10, 61-774 Poznań tel. 61 853 27 51, 61 853 27 67, faks 61 852 63 26 Dział handlowy, 61 855 06 90 Plik opracował i przygotował Woblink
książka
Wydawnictwo Zysk I S-Ka |
Data wydania 2013 |
Oprawa miękka |
Liczba stron 314 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | wysyłka 24h |
Wydawnictwa: | Zysk |
Kategoria: | Literatura piękna, Klasyka, Opowiadania, książki dla starszych pań |
Wydawnictwo: | Zysk I S-Ka |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Rok publikacji: | 2013 |
Wymiary: | 135x205 |
Liczba stron: | 314 |
ISBN: | 978-83-7785-303-0 |
Wprowadzono: | 30.10.2013 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.