Należę do tych niezwykle denerwujących ludzi, którym robi się niedobrze na widok źle wychowanego psa. I wcale nie drażni mnie ten pies, bo to, jak się zachowuje pies, zależy właściwie wyłącznie od tego, jak wychował go właściciel. Nie wymagam jednak od wszystkich, by intuicyjnie wiedzieli, co i jak należy zrobić, wymagam od nich, by poczytali sobie, jak inni, po wielu próbach doszli do skutecznej metody porozumienia się z psem. Najlepiej, moim zdaniem, sięgnąć właśnie po tę pozycję, tę metodę, za jej czasów rewolucyjną, stosuję i ja, w wychowywaniu mojego psa i uważam ją za nadzwyczaj skuteczną...
Książka "zapomniany..." jest nie tylko bardzo przydatna ze względu na opracowaną przez autorkę metodę Amichien Bonding, o której opowiem za chwilę, ale takze ze względu na to, jak jest napisana. Czyta się ją, bowiem, bardzo szybko i przyjemnie, ze względu na umiejętności pisarskie autorki, a takze wplatane w metody postępowania prawdziwe historie, zarówno dotyczące jej psów, ale także tych, których właścicielom pomogła w ich relacjach człowiek-pies. Można dzięki temu znaleźć odpoweidź na wiele różnych problemów i "poczuć" tę metodę, by móc samodzielnie dostosowywać rozwiązanie problemu do Amichien Bonding.
Ale właśnie - czym jest to Amichien Bonding? Jest to pierwsza taka metoda układania sobie relacji z psem, nie polegając a na przymusie. Ale dlaczego nie zmuszać psa, by robił, co chcemy? Prawdziwa straszna historia psa Fennell pokazuje, że pies, chociaż początkowo robi to, co na nim wymuszamy (poprzez nieustanne karanie za niewykonywanie poleceń, zmuszanie do siadu, leżenia, itd.), to w końcu się zbuntuje, gdy tylko poczuje się wolny, przestanie te polecenia wykonywać.
Fennel zwrqaca nam uwagę na to, że pies tak jak człowiek, najpierw pyta "a co ja będę z tego miał?" Dlatego należy w odpwiedni sposób przekonać psa, że to, co chcemy by zrobił, jest fajne, że chce to robić...
Filarami Amichien Bonding są spacery, jedzenie i nasze codzienne powroty do domu. Do wypracowania tej metody doprowadziły nie tylko obserwacje psów, ale także najbliższych kuzynów, przodków psa - wilków. Autorka zwróciła uwagę na to, jak ważna jest dla wilka (i również psa) hierarhia, którą sobie pies zawsze ustala, dlatego wilki (i również psy) na każdy mkroku na nowo ustalają sobie hierarhię, upewniają się, czy nadal to ten, a nie inny wilk (pies) jest samcem alfa, czyli przewodnikiem stada. Dlatego tak ważne jest, byś to zawsze ty, przewodniku twojego stada ty-pies zawsze prowadził na spacerach, zawsze jadł pierwszy, nigdy nie witał się z psem...
O tym i wiele więcej znajdziecie w tej "bibli psiarzy"
Opinia bierze udział w konkursie