KLIMATYCZNE TŁO DWUDZIESTOLECIA MIĘDZYWOJENNEGO
Poznańskie ziemie, pełne zróżnicowanego społeczeństwa z odmiennym podejściem do politycznych spraw, ludzi pochodzących z innych środowisk, dzielonych statusem majątkowym, środowiskiem pracy, sposobem na życie i językiem. Dwudziestolecie międzywojenne, stukot końskich kopyt, słodkie kanoldy, nabożeństwo po łacinie i traktat Ryski. Autor zbudował bardzo klimatyczne tło, jak na kryminał retro przystało, oddające wydźwięk dawnych lat i to właśnie tutaj uwił akcję swojej powieści, sprawy, z którą muszą stanąć oko w oko ?szkieła?, czyli policjanci. Bazując na własnym detektywistycznym nosie. Wszak warto mieć na uwadze, że technika kryminalistyczna nie miała wtedy takiego wachlarza pomocy do zaoferowania, jak to jest we współczesnych czasach. Nie oznacza to, że jest mniej ciekawie. Wręcz przeciwnie. Przyjemnie i z dreszczykiem jest się zanurzyć w tą historię u boku Fischera, by móc docierać do sedna sprawy.
TRZY SPRAWY DO ROZWIĄZANIA
Wielowątkowa historia, wielotorowe śledztwo, które wymaga czasu i cierpliwości, nieraz wyprowadzając w pole. Książka, w której nie brak elementów zaskoczenia i która niesie ze sobą sprytnie zawoalowane rozwiązanie. Wstrząsająca historia porwania niewinnego dziecka i ograbiony trup z budzącymi wątpliwość śladami zbrodni. Ugrupowanie złodziei, areszt i plan odbicia przesłuchiwanego. A pomiędzy tym wszystkim instytucja policji, pokazana z humorem, ale i próbą utrzymania należnego szacunku. Początek wymaga skupienia, jako że w grę wchodzi cała paleta osobowości i aż trzy sprawy do rozwiązania. Autor unika chaosu, fabułę buduje na szczegółach i spokoju. Choć nie ma tutaj dynamicznego tempa rozwoju, nie można mówić o nudzie. Barwne dialogi, bogate w gwarę i przypisy zapewniają intrygującą przygodę nie tylko śladami zbrodni, ale także zamierzchłych lat.
DLA KOGO?
Specyficzny klimat, angażująca zagadka, świetna kreacja bohaterów. Jednym słowem, kryminał retro obowiązkowy dla wszystkich wielbicieli gatunku. Żałuję, że nie miałam okazji poznać poprzednich części cyklu, wtedy z pewnością jeszcze łatwiej byłoby mi wejść w tą historię. Niemniej jednak proza Ryszarda Ćwirleja zrobiła na mnie bardzo pozytywne wrażenie.
....