Zbieg z okoliczności

Przez pęd otaczającego nas świata człowiek nie zwraca uwagi na to, co jest najważniejsze. Zatraca siebie w pogoni za pracą i pieniędzmi. Zapomina o tym, co w życiu powinno się stawiać na swoim prywatnym szczycie?

W takiej właśnie sytuacji znalazł się Marek, główny bohater historii, o której dzisiaj chciałabym Wam nieco powiedzieć.

Główny bohater pogubił się na życiowej drodze. Przestał zauważać, co jest ważne w życiu i co powinien doceniać najbardziej. Dopiero, gdy niektóre sprawy zaszły za daleko, a biegu zdarzeń nie dało się odwrócić, coś kliknęło mu w głowie. Głosy tylko przez niego słyszane podpowiadały, że powinen się ogarnąć, zanim będzie zbyt późno.

Pewnego dnia Marek postanawia wyjechać. Wynajmuje mały domek na wsi i wybiera się w podróż w nieznane. Chcę odpocząć od wszystkiego, co w ostatnim czasie bardzo mocno go frustrowało i przytłaczało. Jednak duchy nie dają o sobie zapomnieć i na każdym kroku przypominają mu o tym, co powinien zrobić?

?Zbieg z okoliczności? to kolejny debiut, który w ostatnim czasie wpadł w moje ręce. I szczerze mówiąc nie wiedziałam, czego mogę się po tej historii spodziewać, ale na pewno nie byłam przygotowana na tak emocjonalną podróż. Zbieram szczękę z podłogi.

To historia o odradzaniu się na nowo, która pokazuje, że w życiu nigdy nie jest za późno, aby coś zmienić. Czasami dobrze jest się oderwać od codzienności, zaznać czegoś nowego, przypomnieć sobie ile radości może przynieść zwykły spacer?

Drobne rzeczy cieszą najbardziej, trzeba tylko dostrzec ich piękno.

Autor posługuje się pięknym językiem, który wciąga czytelnika w otchłań tej historii, stosuje on wiele metafor, które cieszą zarówno wyobraźnię, jak i czytelniczą duszę.

Nie dopatrzyłam się w tej historii minusów. Było pięknie. Chwilami boleśnie, ale pięknie. Po jej przeczytaniu na czytelnika spada milion refleksji, nad którymi warto się zastanowić.

Ile osób wśród nas może się utożsamić z Markiem? Z pewnością wiele?

Czytajcie!!!

M.

Marek, po tym jak zostawiła go partnerka, a przyjaciel, wspólnik w prowadzeniu poradni, nagle zmarł, jeszcze bardziej pogrążył się w beznadziei i braku sensu. Już od dłuższego czasu czuł, że jego życie nie wygląda tak jak powinno. I że sam jest temu winien. Pewnego dnia postanowił wyjechać. W tym celu wynajął domek na wsi, z dala od tego co mu znane, od ludzi, którzy zaczęli go już przytłaczać. Ale jak wiadomo, dokądkolwiek uciekamy, nasze problemy nam towarzyszą. A w przypadku Marka również dwa duchy... A z czasem jeszcze trzeci dołączył... W nowym otoczeniu, zapoznając miejscowych i ich zwyczaje, zaczyna odczuwać coś na kształt smaku prawdziwego życia. Bez bogactwa, apartamentów, ale za to pośród małych radości, wspierających się ludzi, którzy pozornie wiodą nijakie, monotonne życie... Tylko czy można uciec tak daleko, by pewnego razu nie upomniało się o nas nasze życie?

"Zbieg z okoliczności" to głęboka, poruszająca temat egzystencji, opowieść, okraszona dużą dawką humoru. Zaprasza czytelnika do niezwykłej podróży. Nowatorska forma fabuły, która lekkością, humorem, ciepłem, zmusza do refleksji nad ludzkimi relacjami, sensem życia, tragedią zagubionego człowieka. Walka Marka o to, by dać sobie szansę, odnaleźć to, co ważne, zatrzymać się w pędzie, i wyrwać z macek marazmu, sprawiła, że z wielką przyjemnością towarzyszyłam mu na tej drodze. Początkowo miałam ochotę nim mocno potrząsnąć, ale im bardziej wchodziłam w jego świat, tym bardziej mu współczułam. Ta historia pokazuje nam, że zawsze jest możliwość, by zacząć od nowa, że nawet droga pełna ostrych zakrętów, może dać nam radość, nadzieję i piękne widoki. Ważne, by mieć przy sobie kibicujące nam osoby, które, gdy trzeba pocieszą, a gdy trzeba dadzą mocnego kopniaka. Nadmienię jeszcze, że wprowadzenie do historii wątku z duchami uważam za genialny zabieg, bo dodaje on opowieści humorystycznego kolorytu.

Cudownie bawiłam się czytając tę książkę i was gorąco zachęcam by po nią sięgnąć.

"Trzeba się mierzyć z życiem, codziennie stawać do pojedynku". Ile jeden człowiek może udźwignąć? Ile "końców świata" przeżyć? Ile wojen stoczyć, by mieć już w końcu upragniony "święty spokój"? Czy na te wszystkie pytania trzeba znać odpowiedź? I czy to wszystko musi mieć jakiś sens? A może można tak po prostu "zbieg z okoliczności"? Poznajcie męski ogląd sytuacji. Poznajcie Marka. Mężczyznę jeszcze chwilowo w pierwszej, ale jednak w połowie życia. Faceta, któremu rzeczywistość dała już nie jeden "pretekst do usłyszenia samego siebie", a On zacięcie pozostawał głuchy, ślepy.. Aż w końcu, pewne okoliczności zmusiły Go do "zaciągnięcia hamulca ręcznego" i przewartościowania pewnych kwestii, do odnalezienia zagubionej kiedyś drogi "w decyzjach, uczuciach, odpowiedzialności", do odbycia długiej terapii "zaniedbywanej krótkowzroczności".. To będzie niespieszna, lecz pouczająca podróż ku zrozumieniu istoty życia - do tego, w dość osobliwym towarzystwie. Pełna, może nie odkrywczych, ale w zapędzonej rzeczywistości często nieuświadomionych prawd, chłodnych równań, trzeźwych rachunków, zdefiniowanych i niezdefiniowanych pojęć. Nasączona eufemicznym humorem, czasem śmiechem przez łzy. Główny bohater potrafi zirytować, rozczarować, ale i zaskoczyć oraz zasłużyć na szacunek za wolę walki i niełatwą pokorę wobec życia będącą podstawą "tak zwanej życiowej mądrości". "Zbieg z okoliczności" to ciekawa odskocznia od codzienności. Z pewnością każdy może tu znaleźć coś dla siebie - może prostą odpowiedź na trudne pytanie, a może proste pytanie, na które odpowiedź może okazać się trudna.. ale ważna, może najważniejsza. Polecam.