"Zbuntowane serce" to kolejna część opisująca mocno pokręconą i skomplikowaną historię Gii i Rusha. Myślę, że wszyscy z Was, którzy znają już tę parę będą zachwyceni, a jeśli są wśród Was osoby, które jeszcze nie czytały tomu pierwszego, nie wahajcie się i szybko nadróbcie zaległości!
Cudownie jest móc poznawać dalsze losy bohaterów, którzy stworzeni są przez mój ulubiony duet pisarek, czyli Vi Keeland wraz z Penelope Ward. Czym tym razem zaskoczą czytelnika i w jaki sposób skomplikują życie Rusha i Gii? Czytajcie dalej! Dwoje wspomnianych bohaterów poznałam już w pierwszej części, czyli w "Zbuntowanym dziedzicu" i to, z czym będą musieli się zmagać będzie wymagało wyjątkowo silnego uczucia. Autorki potrafią porządnie zamieszać w losie swoich postaci. Jednak czy nie takie właśnie jest życie? Nie chcę zdradzać Wam zbyt dużo, dlatego też pominę dokładny opis fabuły, jednak jak się można domyślać Rush stanie przed wielkim wyzwaniem. Będzie musiał przejść niesamowitą próbę charakteru i udowodnić siłę swojego uczucia. Taki mężczyzna to skarb, na prawdę. Pokochałam go całym sercem. Autorki w cudowny sposób zestawiły jego przeszłość z aktualnie dziejącymi się wydarzeniami, co dokładnie pozwala nam poznać jego myśli i to co chowa pod wytatuowaną skórą i lekkim podejściem do życia. Dorosły mężczyzna, a w środku, mała cząstka pragnie akceptacji ze strony ojca, który nigdy go nie uważał za swojego syna. Zakończenie pokazało jednak, żeby zbyt pochopnie nie wyciągać wniosków i sprawiło, że nie jedna łza zakręciła mi się w oku. Miliony problemów, które coraz bardziej komplikują ich życie powoli się wykruszają, a my mamy okazję zobaczyć, że w życiu nie zawsze jest kolorowo i lekko, a często jesteśmy zarzucani kamieniami, którymi są problemy, do tego stopnia, że myślimy już o poddaniu się. To byłaby jednak zła decyzja. Wybór Rusha doskonale to pokazuje. "Zbuntowane serce" to cudowna opowieść o błędnych decyzjach, bolesnych skutkach i nadziei na lepsze jutro. Jest to również książka mocno wzruszająca i przez wiele stron gorzka w odbiorze, ale zakończenie rekompensuje nam każdy ból, jaki wraz z bohaterami przeżyjemy. Myślę, że dla wielu z Was będzie to niezapomniana literacka przygoda. Trylogia Rusha to książki idealne na wakacje, choć nie znajdziemy tu tylko i wyłącznie słodkiego, sielskiego romansu. Jedyny, ale spory minus to to, że w tej książce akcja momentami jest zbyt rozwleczona i za mało dynamiczna, jednak to nie zmienia faktu, że jestem fanką obu autorek, i pomimo drobnych niedoskonałości, tak czy inaczej mogę z czystym sercem oraz pełną odpowiedzialnością mogę Wam polecić książkę "Zbuntowane serce", jak i poprzednią część!
Jeśli jeszcze nie poznaliście losów Rusha i Gii, to czas to nadrobić! Tytuł idealny na zbliżające się wakacje, sprawi, że zakochacie się w postaci Rusha i będziecie zazdrościć takiego mężczyzny głównej bohaterce!
Opinia bierze udział w konkursie