?Zdejmij z nieba księżyc?
?Smutek nie powinien wymazywać tego, co było takie radosne i piękne. Fakt, że kwiaty opadną z drzewa wiści, nie oznacza, że powinno się je opłakiwać, kiedy jeszcze znajdują się na gałęziach.?
Jego słońce zniknęło z nieba, a świat stał się pustynią szarości.
A nad nim stał anioł stróż, który w chwilach załamań, łez i niewyobrażalnego bólu dawał nadzieję i pragnął go ocalić.
?Tamto życie należy już do przeszłości. Pora zacząć coś nowego.?
Opis zaszklił mi oczy,
dołączony list wywołał łzy,
a książka mnie złamała?
Przeczytajcie?
To jest jedna z piękniejszych książek, jakie dane było mi przeczytać w całym moim życiu.
Śmiałam się, płakałam i jednocześnie bolało mnie serce podczas czytania i przeżywania tej historii wraz z głównymi bohaterami. A smutek? Był moim towarzyszem.
Josh i Lauren? to para idealna, która kocha się mimo i ponad wszystko. A ta więź, która stworzyła się między nimi? Don?t cry?
Josh? to jak wyszedł ze swojej własnej strefy komfortu na przestrzeni lat - było niesamowite. To jak cierpiał? Zdruzgotało mi serce. Miałam ochotę przejąć jego ból, aby więcej nie cierpiał.. ale w pewnym momencie zrozumiałam, że przecież nie mogę? Nieważne, ile bym się starała, to nie mogę tego zrobić, bo właśnie te wydarzenia i życie z nimi sprawiły, że stał się jeszcze silniejszy niż był wcześniej. Bardziej otwarty, przyjacielski, pełen zrozumienia? i nawet? pojawiał się uśmiech na jego twarzy. Uwierzcie mi? moment, w którym ten uśmiech się pojawił - wzruszył mnie.
Jego świat się roztrzaskał,
serce rozpadało się na kawałki?
Jej czas był ograniczony i mimo wszystko cieszyła się z życia każdą chwilą, jednym najmniejszym momentem. Pełna siły i odwagi, a w obliczu druzgocących wieści? myślała o nim i o swoich bliskich.
Dzięki niej on mógł z nią przejść najtrudniejszą drogę, jaką przed nimi postawiono.
*
Listy?
*
Pełne otuchy, wiary, nadziei, motywacji. Zrobienia kroku naprzód.
*
Każda litera, słowo, przelane uczucie?
*
Wziąć głęboki oddech, nauczyć się i ułożyć sobie życie, a także? być szczęśliwym.
*
Ich miłość trafiała do najczulszych strun serca oraz pokazywała, że należy kochać bez końca i ją pielęgnować.
*
A z życia? Korzystać do ostatniego tchu.
*
Nie wiem, czy w tej książce gorsze było czytanie listów, śmiejąc się przez łzy mimo bólu, czy może patrzenie na to jak on się zmagał z codziennością, jak wyglądało ich życie i jak z dnia na dzień ono się zmieniało? I uwierzcie mi, nie mam na to odpowiedzi.
*
Natomiast jeśli chodzi o chorobę, to widać, że autorka zrobiła research i nie było to potraktowane po macoszemu, a takie coś bardzo cenię. I cieszy mnie też to, że autorka w podziękowaniu jasno napisała, że wszelkie odchylenia od treści albo niezgodności są jej winą. Autorka zadbała o szczegóły, które były jasne i wyraźne.
*
Piękna i wzruszająca historia przepełniona smutkiem, rozpaczą. Przepełniona żalem i nadzieją na lepsze jutro.
*
Ta książka to emocjonalna przejażdżka, która w pewnym momencie zbacza z toru, aby nabrać odpowiedniego rozpędu. Ta historia uzdrawia pod każdym względem. Przeżywasz ból i w pewnym momencie dostajesz uśmierzenie. O stawianiu czoła przyszłości, docenieniu chwil.
*
Historia pełna poświęcenia, miłości i straty, która pokazuje, że mimo przeciwności losu i trudności stawianych na drodze trzeba każdą chwilę pielęgnować i się nią cieszyć.
*
Historia o przetrwaniu w najgorszych chwilach swojego życia i o odnalezieniu własnego szczęścia pomimo jej braku.
*
Ujmuje, przejmuje, wywołuje spazmy bólu i rozkochuje. Na nowo. Raz po raz.
*
I jeszcze te słowa?
*
?Nie bądź frajerem.? przysięgam, że nigdy te słowa nie wywołały we mnie takich emocji. Śmiech i płacz? Zrozumiecie jak przeczytacie.
*
O poszukiwaniu siebie i odnajdywaniu się w nowej rzeczywistości.
*
?Dziękuję? ci.?
Opinia bierze udział w konkursie