SPRAWDŹ STATUS ZAMÓWIENIA
POMOC I KONTAKT
Ulubione
Kategorie

Zdobyć Rosie Czas próby

O Akcji

Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.
Dowiedz się więcej
  • Promocja
    image-promocja

książka

Wydawnictwo HarperCollins Publishers
Data wydania 2018
Oprawa miękka
Liczba stron 304

Opis produktu:

Kontynuacja historii najlepszego przyjaciela bohaterów powieści `Nic do stracenia`.
Nate nie ma wątpliwości, że Rosie to ta jedyna. Niepostrzeżenie zmienia się z podrywacza w odpowiedzialnego mężczyznę. W ich związku robi się coraz bardziej poważnie, oboje już wiedzą, że to nie jest przelotny romans. Także synek Rosie, mały DJ, staje się dla Nate`a bardzo ważny.
Rosie jednak wstrzymuje się od deklaracji. Trudno powiedzieć: `Kocham Cię`, kiedy przeszłość nie pozwala o sobie zapomnieć.
Czeka ich ciężka próba, w której stawką jest życie. Czy ją przetrwają?
S
Szczegóły
Dział: Książki
Kategoria: Literatura piękna,  Dla kobiet,  książki dla babci,  książki na lato
Wydawnictwo: HarperCollins Publishers
Oprawa: miękka
Okładka: miękka
Rok publikacji: 2018
Wymiary: 146x212
Liczba stron: 304
Wprowadzono: 17.10.2017

Kirsty Moseley - przeczytaj też

RECENZJE - książki - Zdobyć Rosie Czas próby - Kirsty Moseley

Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.

4.6/5 ( 14 ocen )
  • 5
    12
  • 4
    0
  • 3
    1
  • 2
    1
  • 1
    0

Wpisz swoje imię lub nick:
Oceń produkt:
Napisz oryginalną recenzję:

www.przychylnym-okiem.blog.pl

ilość recenzji:189

brak oceny 5-12-2017 15:43

Życie czarującego i seksownego agenta SWAT, Nate?a Peters?a do niedawna było wypełnione przygodami na jedną noc, niezobowiązującym flirtem i przelotnymi związkami, ale od kiedy w jego życiu pojawiła się mądra i zadziorna nauczycielka, Rosie, która jako jedna z niewielu była w stanie się oprzeć jego urokowi, Nate kompletnie stracił dla niej głowę i szybko zrozumiał, że to kobieta, z którą chciałby spędzić resztę życia. Mimo iż daleko mu do romantyka i do tej pory unikał zaangażowania i poważnych związków jak zarazy, dla tej jedynej jest gotowy się zmienić i zrobić wszystko, by im się udało. Jednak mimo iż Rosie docenia jego starania i czuje to samo, po bolesnych i trudnych przejściach, wciąż ma problem z zaufaniem do mężczyzn i nie jest jeszcze w stanie wyznać mu swojej miłości i w pełni się otworzyć, w obawie, że złamie jej serce..

?Zdobyć Rosie. Czas próby? to już siódme dzieło autorstwa brytyjskiej pisarki, Kirsty Moseley, które pojawiło się na naszym rynku i zarazem moje siódme spotkanie z jej twórczością. Ta pozycja jest kontynuacją dwutomowej historii miłosnej Nate?a i Rosie i chociaż poprzednia część średnio przypadła mi do gustu, postanowiłam sięgnąć po tę pozycję, ponieważ nie lubię zostawiać niedokończonych historii i byłam trochę ciekawa jej zakończenia. Nie miałam tak naprawdę żadnych oczekiwań, biorąc pod uwagę moje niezbyt udane spotkanie z pierwszym tomem, jednak na szczęście książka ?Zdobyć Rosie. Czas próby? okazała się nieco lepsza od swojej poprzedniczki. Mimo iż nie przepadam za męską narracją i byłam rozczarowana, że nie było więcej rozdziałów z punktu widzenia Rosie (ponieważ sięgając po tę pozycję właśnie na to liczyłam) to przebrnęłam przez lekturę szybko i bez problemów, a Nate okazał się nieco mniej irytujący i bardziej przypadł mi do gustu w tej części. Kirsty Moseley posługuje się przyjemnym i łatwym w odbiorze stylem, jednak jej historie nie grzeszą oryginalnością i rzadko zaskakują, a bohaterowie są jednowymiarowi i dosyć przewidywalni. Brytyjska pisarka ma też tendencję do powielania schematów i tworzenia wyidealizowanych, oderwanych od rzeczywistości związków, co niestety jest minusem, zwłaszcza gdy jest to już któreś z kolei dzieło jej autorstwa. ?Zdobyć Rosie. Czas próby? nie jest wyjątkiem i tutaj również mamy do czynienia z banalnym i przesłodzonym wątkiem miłosnym. Co prawda ta książka wypada nieco lepiej w porównaniu z pierwszą częścią, ale moim zdaniem to wciąż najsłabsza seria Moseley, a historię Nate?a i Rosie można by było spokojnie zmieścić w jednym tomie. Myślę, że ta pozycja przypadnie do gustu fanom poprzedniego tomu oraz twórczości autorki.

Czy recenzja była pomocna?

Miasto Książek

ilość recenzji:224

brak oceny 3-12-2017 15:54

Akcja książki rozpoczyna się zaraz po zakończeniu pierwszego tomu. Nate nadal próbuje rozkochać w sobie Rosie, ale ta potrzebuje czasu by na nowo otworzyć się na facetów. Jednak na drodze do ich szczęścia staje ojciec DJa. Czy wszystko ułoży się dobrze? Czy Nateowi uda się rozkochać w sobie Rosie?



Na ten tom nie mogłam się doczekać. Bardzo spodobała mi się historie Rosie i Nate i chciałam wiedzieć, czy zakończy się ona szczęśliwie. I powiem tak, kontynuacja była satysfakcjonująca, ale jednak czegoś mi w niej brakowało. Nie chce Wam opowiadać o co mi dokładnie chodzi, by niczego nie zaspojlerować, ale to naprawdę ciężkie zadanie!

Ogólnie Nate to facet idealny, mimo sprośnych tekstów autorka wykreowała go jako faceta, którego chciałaby mieć każda kobieta. Czasami to trochę denerwowało, bo nie można na niego narzekać. Rosie za to była dla mnie świetnie, bo miała swoje chwile załamania. Jednak dla mnie najlepsza postać to ojciec Rosie! Najlepsza postać chyba z twórczości tej autorki ?

Jednak bardzo podobało mi się jak Kirsty poprowadziła całą akcję. Wszystko było wyważone, romans, humor i przerażenie. Jestem pod wielkim wrażeniem, bo zazwyczaj najgorsze rzeczy dzieją się na końcu i potem jest szczęśliwy epilog. Tutaj jest trochę inaczej, ale już sie zamykam, bo się wygadam :D

Dlatego jeżeli szukacie lekkiego i bardzo przyjemnego romansu, gdzie nie młodzież jest na głównym planie, to dylogia "Zdobyć Rosie" powinna się Wam spodobać. Książki nie są długie i czyta się je naprawdę szybko. A powiem Wam, że warto po nią sięgnąć nawet tylko ze względu na uroczego Nate i Rosie, która tekstami potrafi powalić każdego!

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Zaczytane z Mazur

ilość recenzji:1

brak oceny 21-11-2017 23:06

Zacznijmy od tego, że pierwsza część nas nie zachwyciła, ale byłyśmy ciekawe jak zakończy się ta historia, więc sięgnęłyśmy po drugą część cyklu, miałyśmy też już przygotowanych parę scenariuszy na drugą część, ale tu zaskoczenie. Autorka zachwyciła nas. Ale od początku...

W tej części Nate bardzo się zmienia, z podrywacza, który każdą noc spędzał z inną kobietą, teraz staje się dojrzałym i odpowiedzialnym mężczyzną. Potrafi zaopiekować się Rosie i je synem DJ. Rosie również w tej części zaczyna się otwierać i pokazywać swoje wnętrze. Z niepewnej kobiety staje się w silną i zaczyna znać swoje wartości. Czy będzie szczęśliwe zakończenie? Czy pokonają przeciwności losu, które spotkają na swojej drodze? Czy ich przemiany połączą ich na dobre i złe?

Autorkę polubiłyśmy za lekkość styl pisania, który bardzo szybko się czyta. Faktem jest, że schemat przemian bohaterów i przeciwności losu stają się już schematem w jej historiach, co dla stałych jej czytelników może stawać się już irytujące, dlatego też czekamy na jej kolejną powieść, która miejmy nadzieję, że nas zaskoczy. Ale to nie oznacza, że ta książka nas nie zachwyciła, owszem jest dobra, lekka w odbiorze, szybko się czyta i przyjemnie, ale również zachwyca, smuci, bawi i przeżywamy chwile grozy.

Książkę polecamy jej "fanom" oraz czytelnikom, którzy szukają szybkiej, lekkiej powieści na jeden wieczór :D.

Czy recenzja była pomocna?

Red Girl Books Recenzje

ilość recenzji:161

brak oceny 20-11-2017 17:42

Zdobyć Rosie. Czas próby to kontynuacja losów Natea i Rosie.
Dla mężczyzny nadszedł czas próby, aby przekonać do siebie Rosie. Nate wie, że ona jest tą jedyną, musi ją tylko do tego przekonać, co nie jest łatwe, gdyż Rosie już raz została zraniona i nie łatwo jest jej zaufać mężczyznom. Poza tym ona nadal uważa, że ten szybko się nią znudzi i znajdzie sobie kogoś bez życiowego bagażu. Jednak on już od dawna nie pragnie zdobyć tylko jej ciało, lecz przede wszystkim serce. Rosie widząc jego starania, coraz bardziej zaczyna się na niego otwierać, a ich relacja z każdym dniem staje się coraz bardziej odważniejsza. Jednak na drodze staje im Josh, który chce odzyskać Rosie i DJa.

Kirsty Moseley nie tworzy ambitnych historii, często powala schematy, ale jej książki są lekkie i przyjemne w czytaniu. Zawsze podchodzę do nich z takim nastawieniem, co sprawia, że nie jestem sfrustrowana po skończeniu czytania. Często się za nie zabieram, kiedy mam ochotę przeczytać coś na wyciszenie się.
Druga część podobała mi się tak samo, jak pierwsza, chociaż w tej brakowało mi większej ilości humoru. Za to na plus mogę zaliczyć to, że postać Natea przeszła metamorfozę z palanta, do odpowiedzialnego faceta. Chociaż czasem miał swoje przebłyski zidiocenia, ale jednak dało się je przeżyć. Książkę pochłonęłam zaledwie w parę godzin, które spędziłam bardzo przyjemnie. Bardzo miło obserwowało mi się stosunek Natea do DJa, jego troskliwość i oddanie. Okazał się być dla niego o wiele lepszym ojcem niż Josh.
Przyznam, że autorka zaskoczyła mnie pod koniec książki. Wątek, który wprowadziła sprawił, że moje serce zamarło, a ja bałam się przewrócić kolejną stronę. Czułam wiele emocji naraz i to chyba po raz pierwszy przy jakiejkolwiek jej książce.
Zdobyć Rosie. Czas próby to przyjemna i lekka w czytaniu książka.Ma swoje plusy i minusy, nie jest czymś nowym, ale milo spędza się przy niej czas. Nie zabraknie zaskakujących akcji i docinek pomiędzy bohaterami, co sprawia, że książkę szybko się pochłania. Jeśli szukacie czegoś do poczytania na wieczór lub po prostu na odmóżdżenie to polecam Wam tę książkę.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

ilość recenzji:282

brak oceny 20-11-2017 12:59

Wspominałam już, że Kirsty została jedną z moich ulubionych autorek jeśli chodzi o tematykę lżejszą niż mój standardowo uwielbiany kryminał czy thriller. To ona jest przeze mnie wybierana, gdy tylko mam ochotę na trochę romansu tyle, że z kłopotami w tle. Mam za sobą wszystkie jej pozycje wydane po polsku i choć jedne są lepsze, a drugie gorsze to raczej nie zrezygnuję z podczytywania ich w wolnej chwili.

W poprzedniej części "Zdobyć Rosie. Początek gry" poznaliśmy głównych bohaterów. Tytułową Rosie oraz Natea. Teraz czas na poznanie ich dalszych losów.

Panna York oraz agent Peters zdecydowanie się do siebie zbliżają i definitywnie kończą jako para. Dla Natea dziwnym uczuciem jest fakt pewności iż to ta jedyna, że chce z nią spędzić resztę życia i chce założyć z nią rodzinę. Do niedawna uznawał tylko przygody na jedną noc i to szczerze mówiąc praktycznie co noc. A teraz ta zmiana powoduje, że choć jego pewność jest chyba na najwyższym poziomie to nie umie się w tej sytuacji znaleźć. Zaczyna szukać pomocy u swojego przyjaciela Asthona. Chce wiedzieć co w związku należy, co można a co jest zakazane i czego unikać. Dobrze wie, że jako facet w zasadzie nie posiada krzty romantyzmu i to go przeraża, bo potrafi spartaczyć każdą najbardziej intymną sytuację. Co ciekawe Rosie właśnie to w nim uwielbia. Jego naturalność, robienie z siebie idioty byle poprawić jej humor albo co częściej stosuje - coś na niej wymusić. Ale jej się to bardzo podoba i choć nie raz miała ochotę zapaść się przez to pod ziemię to wie, że ie wyobraża sobie bez niego i tego wszystkiego życia. Zresztą nie tylko ona. Jej synkowi DJ-owi również zaczyna zależeć na jej chłopaku równie mocno. Lgnie do niego bardziej niż do własnego ojca.
On czeka na te dwa słowa z jej ust, a ona choć wie, że go kocha nie potrafi się na tą deklarację zdobyć. Po tym co przeszła strach jest zbyt duży, obawy spychają nadzieje na dno, a wiara nie chce przebić się przez mur obronny.

Na co zdecydują się młodzi ludzie? Czy Rosie uwierzy, że nie każdy mężczyzna to zimny drań? Czy Nate zaufa swojemu przeczuciu, że czas się ustatkować i zdecyduje się na ten krok właśnie z panną York? Co będzie musiało się zdarzyć, by docenili to co mają i to co dają sobie nawzajem?

Choć wspomniałam, że pierwszy tom "Zdobyć Rosie" średnio mi się podobał to również dodałam, że chcę poznać ich dalsze losy. I jak nie polubiłam Natea na początku tak tu wzbudził we mnie sporo sympatii. Jak każdy normalny człowiek miał swoje wady i to spowodowało, że był "ludzki" i realny. Rosie w dalszym ciągu była moją ulubienicą. Na pewno czekam na kolejne książki autorki, a Was zachęcam do zapoznania się nie tylko z losami tych bohaterów, ale i innych stworzonych przez Kirsty. Cieszę się, że ta pozycja była znacznie lepsza od pierwszej części tej dylogii.

Więcej na:
www.swiatmiedzystronami.blogspot.com

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?

Czasem Tak jest

ilość recenzji:1

brak oceny 13-11-2017 22:07

Druga część serii "Zdobyć Rosie" napawała mnie "taką, pewną nieśmiałością" zanim po nią sięgnęłam. Głównym i jedynym powodem było to, że pierwsza część nie zrobiła na mnie piorunującego wrażenia. Owszem, było miło, ale tylko tyle.



Na początku przypomnę troche wydarzeń z części pierwszej. Zatwardziały kawaler i podrywacz Nate pewnego dnia poznaje piękną niewiastę o imieniu Rosie, która ma być dla niego jednorazową przygodą, a staje się czymś dużo więcej. Niestety, zanim Rosie doceni starania kawalera, ten popełni mnóstwo głupstw i powie wiele dziwnych, czasem śmiesznych rzeczy. Czas jednak sprawi, że tajemnicza dziewczyna powoli odsłoni przed nim swą duszę i serce, jednak pozostaje jeszcze zaufanie, którym nie umie nikogo obdarzyć. Daje mężczyźnie jednak szansę, a "Zdobyć Rosie. Czas próby" opowiada właśnie o tym.

Nate wyraźnie ewoluuje. Z pewnego siebie bawidamka, staje się powoli dojrzałym i odpowiedzialnym mężczyzną. Ach, co ta miłość potrafi zrobić z człowiekiem. Zanim jednak dobrniemy do szczęśliwego, bardzo przewidywalnego zakończenia, Nate będzie musiał sobie poradzić z byłym mężem Rosie, przekonać do siebie jej syna i pokazać, że jest wart więcej niż pierwsze wrażenie pokazało.

Rosie nareszcie pokazuje nam swoje wnętrze. Dowiadujemy się, że i ona potrafi odczuwać pociąg seksualny, umie walczyć o swoje i myśli. Ona również przeszła dużą przemianę. Z wycofanej i mega zamkniętej w sobie kobiety i matki, staje się pewną siebie i swojej wartości istotą, która ponad wszystko kocha swojego synka, a równoczesnie potrafi obdarzyc uczuciem kogoś innego.

Tym razem autorka dała czadu. Jest wesoło, innym razem nostalgicznie, a jeszcze innym poważnie. Dialogi zostały dopracowane, a Nate nareszcie nie sypie jak z rękawa kiepskimi tekstami podrywacza. Owszem, czasem zdarzy mu się jeszcze chlapnąć coś bez zastanowienia, ale to już taki jego urok osobisty i za to kocha go Rosie. Również fabuła została lepiej skonstruowana, bo dzieje się tym razem dużo więcej i szybciej. Kate Moseley w bardzo dobry sposób pokazała nam też uczucia bohaterów i ubrała je w odpowiednie słowa. Sż one dla nas tym bardziej odczuwalne, bo akcja ukazana jest z punktu widzenia i Nate i Rosie - bardzo lubię takie zabiegi w książkach, bo pozwala mi to poznać bohaterów równolegle. Trzeba też przyznać, że Kate ma lekkie pióro, aczkolwiek mało ambitne.

W końcowej fazie lektury wydarzenia mnie zaskoczyły i pozwoliły uciec od utartych schematów słodkiego romasidła. Jak to mówią - trochę grozy nikomu jeszcze nie zaszkodziło. Po za tym jest to miłą odmianą po kilkudziesięcu rozdziałach przepełnionych słodkimi słówkami.

Powiem szczerze, że podobało mi się. Książka jest lekka w odbiorze, potrafi bawić i smucić, a najważniejsze, że czyta się ją szybko i przyjemnie, na tyle, że można zapomnieć o codzienności na kilka godzin.

Czy recenzja była pomocna?

polecam goodbook

ilość recenzji:31

brak oceny 5-11-2017 10:03

Sięgnęłam po drugą część, bo chciałam wiedzieć, jak skończy się ta seria. W zasadzie wszystko było do przewidzenia od początku i ta książka niczym nie zaskakuje. Polubiłam Rosie, całkiem przypadła mi do gustu, ale Nate zachowywał się jak nastolatek, na dodatek niedojrzały. To mnie trochę zniechęcało do czytania.
Fabuła nie wnosi nic nowego. Akcja kręci się wokół Natea, Rosie i DJ oraz trochę jego ojca. Nie ma zwrotów akcji, które zapadłyby w pamieć. To sprośny romans i tyle, nic ambitnego (choć tego też się nie spodziewałam, bo wiedziałam jaki to typ książki). Jednakże uważam, że autorka spokojnie mogła zawrzeć wszystko w jednej część i wyciąć zbędne dialogi oraz fragmenty, które nie wnosiły niczego.
Nie jestem źle nastawiona do Moseley, ponieważ potrafiła mnie zaskoczyć. Tak jak było w przypadku "Chłopak, który chciał zacząć od nowa". Natomiast od czasów Nic do stracenia jestem trochę załamana. Ani Nic do Stracenia, ani Zdobyć Rosie nie jest przełomowe, nie jest ciekawe. To po prostu... Książki, które napisała, żeby napisać.
Jeśli szukacie pasjonującej i wciągającej fabuły, to na pewno nie będzie to ta seria. Nawet nie zapamiętałam żadnego cytatu. Wszystko wleciało i wyleciało, bo było mało znaczące. Jedynym plusem tej książki jest to, że szybko się ją czyta. Zajęła mi jeden dzień. Nie irytowała mnie w całości, denerwował mnie jedynie Nate (o czym wspominałam). Ta książka nie jest tragiczna, ale szczerze mówiąc, jest nudna. Dlatego po Zdobyć Rosie nie sięgnę drugi raz. Czy mogę ją wam polecić? Tak jak mówiłam... Proponuję zacząć od innych książek tej autorki. Ta może Was rozczarować i nic więcej nie przeczytacie, a po co zaczynać od gorszego.
Mam ogromną nadzieję, że niedługo pojawi się coś od Moseley, co naprawdę mi się spodoba i będę zadowolona po przeczytaniu tej książki.
Za egzemplarz dziękuję Wydawnictwu HarperCollins.

Opinia bierze udział w konkursie

Czy recenzja była pomocna?