- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.ego Żandarmerii Wojskowej z Mińska Mazowieckiego posadzono na dachach budynków sąsiadujących z domem Borysa. Osiedle wojskowe w Bielsku-Białej, nazywane ,,trepen strasse", zostało obstawione żandarmami tak ciasno, jakby szykowali się do szturmu na wszystkie bloki mieszkalne. Ludzie patrzyli z okien. Byli przerażeni. ,,Ćwiczenia, wojna? Co jest grane" - pytali. Żołnierze przywykli do różnych dziwnych sytuacji, ich rodzinny też z czasem się na to uodporniły, ale czegoś takiego na tym spokojnym, dobrze utrzymanym osiedlu jeszcze nie widziano. * * * - Wiedziałem, że przyjadą - opowiada Osa. - Zadzwoniła do mnie żona Borysa. Wstałem, ubrałem się i tak położyłem z powrotem do łóżka. Nie zasnąłem. Po półgodzinie usłyszałem, jak wchodzą po schodach. Zaczęło się walenie. Powiedziałem żonie: ,,Podejdź do drzwi, ale nie otwieraj. Otwórz, jak ci powiem, i się odsuń". Chwilę czekaliśmy. W końcu powiedziałem: ,,Teraz". Marta otworzyła, odsunęła się, a ja się położyłem na podłodze, żeby dać im do zrozumienia, że nie będę stawiał oporu. Nie chciał, by do jego mieszkania wchodzili razem z drzwiami. Tym bardziej że w pokoju obok spała jego malutka córeczka. Weszli. Osa czekał na rozwój wypadków. Uważnie przyglądał się temu, co robią żandarmi. - Kręcą się, zaczynają przeszukanie. Mówię im: ,,Chłopy, może trochę ciszej, bo córka jeszcze śpi". A jeden z nich pyta: ,,Jaka córka?" - ,,No w drugim pokoju jest córka" - mówię. Spojrzeli na siebie zdziwieni. Nawet nie wiedzieli, że mam dziecko. Tak byli przygotowani. Córeczka się jednak obudziła. Przez chwilę patrzyła przerażona. Szybko zareagowała jej mama i zabrała dziecko do innego pokoju. Osa znał zasady przeszukania i zatrzymywania. Widział, że żandarmi są zdenerwowani, że popełniają szkolne błędy. - Zaczęli przeglądać płyty z filmami. Potem poprosili o wyciągi bankowe. Pytam ich, po co. Co moje konto bankowe ma wspólnego z incydentem w Nangar Khel? Zabrali komputer, obok leżał twardy dysk. Tak przeszukiwali, że dysku nie znaleźli. Miałem dwa telefony. Jeden zabezpieczyli, a potem okazało się, że jeszcze przez trzy miesiące podsłuchiwali ten drugi telefon. - Osa nie kryje pogardy. Skutego wyprowadzili z mieszkania. Całe osiedle wojskowe było już na nogach. Chorąży czuł, że do więziennej półciężarówki odprowadzają go dziesiątki par oczu schowanych za firankami w oknach sąsiednich mieszkań. * * * Inny ze szturmanów wspomina, że gdy o świcie otworzył drzwi swojego mieszkania, natychmiast został skuty i rzucony na podłogę w pokoju. Żandarmi zaczęli przeszukiwać wszystkie kąty. W tym czasie obudził się kilkuletni synek żołnierza. Jeszcze zaspany zobaczył leżącego na podłodze tatę. Nie płakał, sparaliżował go strach. Jego tata skuty i unieruchomiony dostrzegł to kątem oka. - To tylko ćwiczenia, synku. Nie bój się, ci panowie to moi koledzy z wojska. Nie zrobią mi krzywdy - mówił spokojnym, ciepłym głosem, by uspokoić dziecko. Chłopczyk nie uwierzył. Jego mama szybko ubrała synka i kilka minut po szóstej oboje, dygocąc ze zdenerwowania, wyszli do przedszkola. Na dwie godziny przed jego * * * Zatrzymanie żołnierzy miało odpowiednią oprawę medialną. Ojciec Borysa, który mieszka w niewielkiej mazurskiej wsi, o zatrzymaniu syna dowiedział się od dziennikarzy. Jakimś cudem 13 listopada dotarli tam, choć wioska jest położona na zupełnym odludziu. - Było koło południa. Akurat żona zaszła do sklepu i zaczepił ją jakiś redaktor z Faktów TVN. Pyta: ,,Wie pani może, gdzie tu państwo Borysiewicz mieszkają?". Żona zdziwiona zapytała, o co chodzi. Wtedy dowiedzieliśmy się, że zatrzymali syna - opowiada ojciec Borysa. Także generał Waldemar Skrzypczak o zatrzymaniu swoich żołnierzy dowiedział się od dziennikarza. - Rano pod mój dom przyjechał Konrad Piasecki. Mówi: ,,Panie generale, żandarmeria zatrzymała żołnierzy, którzy wrócili z Afganistanu". Nic o tym nie wiedziałem. Nikt nas nie poinformował. Pojechałem do MON na Klonową. Chciałem oficjalnie zaprotestować u ministra obrony. Ale Aleksander Szczygło nie chciał ze mną rozmawiać. Rzucił tylko: ,,Tego tematu nie będziemy rozwijać i proszę, aby pan, panie generale, tego nie komentował". Po raz pierwszy zachował się w stosunku do mnie zimno - wspomina generał. Ten poranek był koszmarem jeszcze dla wielu innych żołnierskich rodzin w Polsce. Użyto przeciwko nim tak wielkich sił, jakich nigdy nie skierowano przeciwko żadnej grupie przestępczej czy terrorystycznej. To, w jaki sposób żandarmeria potraktowała żołnierzy, nie można nazwać inaczej niż nadużyciem siły. Zhańbiono też mundur i honor żołnierski. Co zresztą zauważył Sąd Najwyższy, orzekając w 2011 roku wyrok uwalniający szturmanów od zarzutu zbrodni wojennej. Treść dostępna w pełnej wersji eBooka.
książka
Wydawnictwo Czerwone i Czarne |
Oprawa miękka |
Liczba stron 352 |
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Promocje: | wysyłka 24h |
Kategoria: | Literatura faktu, publicystyka |
Wydawnictwo: | Czerwone i Czarne |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 140x225 |
Liczba stron: | 352 |
ISBN: | 978-83-7700-270-4 |
Wprowadzono: | 15.03.2017 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.