,,Ludzie nie byli imionami, którymi się przedstawiali. Nie byli swoimi rodami ani krajami. Byli tylko sobą, ale trzeba było przebić się przez wszystko pozostałe, aby to zobaczyć" ~ Kiera Cass
,,Zdradzona" Kiery Cass jest przepełniona królewskimi intrygami, miłością, poszukiwaniem akceptacji i odnajdywaniu swojego miejsca na ziemi.
Dalsze losy Hollis były porywające o wiele bardziej niż 1 tom. Autorka zdecydowanie pokazała swój potencjał stworzyła niebanalną historię, uwierzcie mi zawsze chciałam przeczytać albo obejrzeć film o dziewczynie, która jest bogata i zakochuję się w biedniejszym chłopaku. W końcu przeczytałam coś takiego! I nie czuję się rozczarowana. Cieszę się, że w końcu przeczytałam coś oryginalnego, porywającego oraz z silną kobiecą postacią, która mimo bogactwa i przepychu, wybiera to co, dobre.
Wcześniej uważałam, że Hollis jest irytująca i samolubna, ale w ,,Zdradzonej" dało się zauważyć, że taka nie jest. Dokładniej mówiąc, myślałam o niej tak jak Etan( : Jest odważna, i silna, po tym co się stało, podniosła się. Nawet, gdy była nieakceptowana przez izoltańczyków, poradziła sobie. W niektórych momentach uświadomiłam sobie, że mamy trochę ze sobą wspólnego.
Przyznaję, że niektóre sytuacje były dla mnie dziwne i niezrozumiałe. Kilka razy miałam ochotę rzucić książką, ale Kiera Cass po raz kolejny zaskoczyła mnie niespodziewanym finałem, który był inny, ale i piękny. Drugą połowę książki czytałam z zapartym tchem i nie chciałam jej kończyć. Otóż autorka zawarła piękne przesłanie płynące z tej duologii. Przynajmniej ja to tak odebrałam. Ale fajnie by było, gdyby na świecie wszystko kończyło się tak jak w książkach Kiery Cass. Pomimo mojej niechęci do ,,Rywalek" mam wielką ochotę na reread, aby poczuć po raz kolejny ten królewski klimat i dać szansę Americe pokazać mi swoją historię ponownie.
Wiem, że do ,,Narzeczonej" wrócę niejeden raz, a cytaty z niej będą mi towarzyszyć.
Opinia bierze udział w konkursie