W książkach zwracam uwagę na skrajności, ponieważ zapamiętuję pozycje w pewnym stopniu kontrowersyjne, występujące w sprzeczności z cechami, które są mi bliskie. Wybieram dzieła, które potem kocham lub nienawidzę, wszystkie je szanuję, ponieważ wywołują u mnie silne emocje i należą do pamiętnych.
?Żebraki mściciel? to książka długa, przypomina mi trylogię Henryka Sienkiewicza, która początkowo przeraża swoją objętością, a potem żałujesz, że tak prędko się kończy, ponieważ tęskno ci do postaci, wydarzeń, tła powieści. Wraz z dzisiaj recenzowaną książką, chce mi się krzyczeć ? tak nie wolno, hańba! Wydaje się, że to najlepsza dla niej rekomendacja, ponieważ aż kotłuje, wije i ściska wewnątrz, kiedy odkrywasz kolejne sensacyjne, czy wręcz skandaliczne wątki tej ? dla mnie wielkiej ? literatury.
Trudno wybrać książkę debiutanta, ponieważ nikt jej nie rekomenduje, a przecież zakup w ciemno związany jest z ryzykiem chybionej inwestycji i wyrzuconego w błoto pieniądza, za który można obdarować swoich bliskich. Stąd potrzeba, żeby wam polecić!
Porusza przede wszystkim stylem ? autor pisze pięknym językiem, nie przegadanym, ale jednak kwiecistym i bogatym w słowo; dla mnie ? prawdziwie polskim, jak za dawnych lat. Kiedy czytałem, miałem wrażenie, że tutaj wszystko jest poukładane i konstrukcja powieści jest perfekcyjna ? czułem harmonię miejsca, czasu i relacji przyczynowo-skutkowych, które zapewniają ewolucję postaci, tworzą dynamikę wydarzeń.
Zachęca do lektury i tło historyczne, ponieważ kolejna wojna wisi w powietrzu?
Intryguje również kultura społeczna, ponieważ przedwojenne rolnictwo i dwory zamożnych właścicieli odeszły w niebyt, zniszczone wojną. Obecnie życie zdominował przemysł nowoczesnych technologii, oparty na wiedzy i globalnej komunikacji, chociaż ciągle dobrze jest pokazać się w ?doborowym towarzystwie?, Nie zmienia się jedno, ciągle liczy się kasa! Majętność to wpływy, a to władza!
Książka wytyka ludzi, których obecnie nazywa się snobami, nowobogackimi, celebrytami, młodymi wilkami, korpoludkami, czy też szczurami w wyścigu. W dobie wielkich korporacji i zamkniętych osiedli mieszkaniowych, w których ryzykowne postępowanie i tupet bywają ważniejsze od dobrych manier i doświadczenia pracownika- sąsiada- człowieka, postępowanie bohatera pozostaje aktualne. Uniwersalna jest wymowa powieści.
Skłania do refleksji odnośnie wdzięczności i lojalności, pierwotnych instynktów skonfrontowanych z byciem społecznym, humanitarnym ? drapieżnik zje mysz, nawet jeśli ta przegryzie siatkę uwalniając kota z niewoli. Człowiek wilkiem, ?homo homini lupus est?, bo to tylko kwestia zapłaty? Mam nadzieję, że się mylę?
Sprawiedliwość, boska dla wierzących, ale co z ziemską, ponieważ jesteśmy tu i teraz! W konflikcie pozostaje nawet spojrzenie biblijne, zależne od czasu ? wykuwanie oka i wybijanie zęba w imię bilansu zysków i strat, a może nastawienie drugiego policzka, jak w Nowym Testamencie. Czy dobra nowina do końca przyjęła się w naszych sercach i umysłach?, czy jesteśmy gotowi na takie poświęcenie?
Książka porwała mnie, jak morskie fale biorą kraby spacerujące po plaży podczas przypływu. Poruszyła myśli, ponieważ zacząłem zastanawiać się nad sensem bycia odpowiedzialnym, stanowczym, odważnym, cierpliwym, opiekuńczym, sprawiedliwym, generalnie dobrym, ale też spocząłem nad ich przeciwnościami. Czy każdy z nas ma swoją wersję prawdy, formę dobroci ? dla swoich! Społeczeństwo to wspólnota podziału zadań i nagradzania (karania), z czym bywa różnie?, niestety. Polecam, mnie nie wystarcza, ale nie wiem, co więcej napisać.
Opinia bierze udział w konkursie