- Książki Książki
- Podręczniki Podręczniki
- Ebooki Ebooki
- Audiobooki Audiobooki
- Gry / Zabawki Gry / Zabawki
- Drogeria Drogeria
- Muzyka Muzyka
- Filmy Filmy
- Art. pap i szkolne Art. pap i szkolne
O Akcji
Akcja Podziel się książką skupia się zarówno na najmłodszych, jak i tych najstarszych czytelnikach. W jej ramach możesz przekazać książkę oznaczoną ikoną prezentu na rzecz partnerów akcji, którymi zostali Fundacja Dr Clown oraz Centrum Zdrowego i Aktywnego Seniora. Akcja potrwa przez cały okres Świąt Bożego Narodzenia, aż do końca lutego 2023.y nieco poznać naszego nieboszczyka, może jego rzeczy nam w tym pomogą. - Nie był pedantem, to mogę panu od razu powiedzieć, i raczej nie zatrudniał nikogo do sprzątania, tylko robił to sam. - Nie panuje tu jakiś totalny bałagan, kurz też przeciętny - zauważył Uszkier. - Posprzątane po wierzchu, a tam, gdzie nie widać, jest brudno. Dla nas to lepiej, większe szanse na znalezienie ,,paluszków" - Banach już zabezpieczał ślady na jednym z często pomijanych podczas sprzątania miejsc, jakimi są spody podłokietników przy fotelach. - Gdzie mogę pomyszkować? - Uszkier nie chciał wchodzić w paradę technikom. - Tamtą szafę sprawdziłem. - Taniuk machnął ręką w stronę zabudowy. - Ślady linii papilarnych tylko jednej osoby, prawdopodobnie denata, sporo kurzu, na jednej z półek jakiś rozmazany smar albo coś w tym guście. Może pan tu poszukać, właściwie w całym pokoju, co mogłem, to sprawdziłem pod kątem śladów. Nic ciekawego. - To sypialnia. Wszystkie należą do jednej osoby? - Tak, raczej nikogo tu nie przyjmował, a w każdym razie nie ostatnio. Przy czym to ostatnio to dosyć długi - Jasne. Przez kilka godzin mężczyźni pracowali praktycznie w milczeniu, jedynie od czasu do czasu wymieniając krótkie uwagi. Uszkiera powoli ogarniało rozczarowanie. Nie, nie spodziewał się, że podczas przeszukania domu denata odkryje powód morderstwa, ale nie mieli praktycznie nic. Zapłacone, niekoniecznie w terminie, rachunki, kolekcja butów (niejedna kobieta ma mniej), starannie udokumentowane wyniki regat i trofea sportowe wyeksponowane w salonie mówiły sporo o denacie jako człowieku, ale nie o przyczynie wyekspediowania go na tamten świat. Barnaba miał jeszcze nadzieję, że może w listach, najwyraźniej pieczołowicie przechowywanych przez zmarłego, coś uda się znaleźć. Z mieszkania Jana Kuśmierskiego zabrali, oprócz zdjęć, również różnego typu dokumenty, od aktu urodzenia poczynając, a na różnego rodzaju aktach notarialnych kończąc. Znaleziony testament był wręcz nudny. Wszystko, co miał, Kuśmierski zapisał rodzicom, żadnych legatów, warunków dziedziczenia, nic. Wychodząc z klatki schodowej, Barnaba spojrzał w niebo, nadal było całe zaciągnięte chmurami i nie wyglądało na to, aby w najbliższym czasie miało się przejaśnić. Dojeżdżająca do Gdyni Więdzik po raz kolejny pomyślała, że jej szef przeważnie ma rację, co było zdecydowanie wkurzające, ale również ułatwiało życie. Tak było i tym razem. Za radą Barnaby skontaktowała się wczoraj po południu z kolegami z Gdyni i teraz podkomisarz Tokarski już na nich czekał na nabrzeżu. Gdyby nie telefon, zmarnowaliby rano nieco czasu. - Co tak wzdychasz? - zainteresował się Jadlina. - Zastanawiam się, kiedy zacznę ogarniać wszystko tak, jak Barnaba. - Nie chcę cię martwić, ale on pewnie zawsze będzie lepszy. Czyli pewnie wtedy, kiedy pójdzie na emeryturę. - Pocieszają - O coś konkretnie ci chodzi? - Nie pomyślałam wczoraj o telefonie do Gdyni. - Jak to? Przecież... - No dzwoniłam, owszem, bo mi Uszkier przypomniał. - Wkurzające. Słuchaj, dzisiaj jest normalny dzień pracy, do tego leje, myślisz, że zastaniemy kogoś na łódkach? - Obawiam się, że nie. Ale pogadamy w marinie, a potem spróbujemy umówić się z ludźmi tam, gdzie aktualnie są, telefony mamy. Po krótkim przywitaniu z komisarzem Tokarskim od razu poszli porozmawiać z bosmanem, który był człowiekiem najbardziej zorientowanym we wszystkich sprawach związanych z funkcjonowaniem gdyńskiego portu jachtowego. Na wybór rozmówcy miało wpływ i to, że na jachtach stojących w marinie nie było widać żywej duszy. - Dzień dobry, policja - Tokarski dokonał prezentacji. - No to nie wiem, czy dobry - mruknął bosman. - Coś się stało? - Nie tutaj, w Gdańsku. - Tam się coś stało, a mnie pytacie? - Bo znał pan ofiarę. - O kurwa, zabili jakiegoś żeglarza? Bardzo przepraszam - to ostatnie było wyraźnie skierowane do Więdzik. - Zginął Jan Kuśmierski. Znał go pan, prawda? - No a jak? Ja tu tyle lat pracuję, że wszystkich znam, tych, którzy teraz trzymają tu łódki, i tych, którzy się przenieśli gdzieś indziej albo już nie pływają. Z tego, co wiem, to Kuśmierski właśnie do tych ostatnich się zalicza. - Niech pan o nim opowie - poprosił Jadlina. - Ale co? - Wszystko, co tylko się panu przypomni. - No dobra, jak mus, to Kuśmierski zaczął pływać jako nastolatek, najpierw tylko czasem, tak z doskoku, potem się wciągnął i był stałym załogantem, a z czasem siadł na sterze i to on zaczął mieć załogantów. Pływał na jachcie klubowym, swojego nie miał, chociaż z tego, co wiem, mógłby sobie na niego pozwolić. Najpierw pływał u nas, potem zmienił klub. - Dobry był? - Może nie najlepszy, ale w pierwszej trójce na regatach mieścił się bardzo często. - Był lubiany? - Zasadniczo
Szczegóły | |
Dział: | Książki |
Kategoria: | Kryminał, Detektywistyczny, książki na jesienne wieczory, Sensacja, thriller |
Wydawnictwo: | Oficynka |
Oprawa: | miękka |
Okładka: | miękka |
Wymiary: | 120x195 |
Liczba stron: | 548 |
ISBN: | 9788364307829 |
Wprowadzono: | 18.08.2016 |
Zaloguj się i napisz recenzję - co tydzień do wygrania kod wart 50 zł, darmowa dostawa i punkty Klienta.